Polityka nigdy nie jest uprawiana w społecznej próżni. Wręcz przeciwnie, polityczne prądy i trendy pozostają w ścisłym związku i sprzężeniu zwrotnym z trendami społecznymi i historycznymi. Kolejne pokolenia mają więc inne podejście do polityki. Jednym z takich pokoleń są tzw. Millenials – czyli cyfrowi tubylcy.
Zdaniem twórców tego terminu, Williama Straussa i Neila Howe’a Millennials– przynajmniej jeśli chodzi o Stany Zjednoczone - urodzili się w latach 1982-2001. W swoich książkach Generations:The History of American Future i Millenials Rising, Strauss i Howe twierdzą iż to pokolenie jest jednym z najważniejszych obecnie grup demograficznych w USA. Jak to tej pory, to takim kluczowym pokoleniem są tzw. „Baby Boomers” czyli ludzie urodzeni w czasie wyżu demograficznego po II WŚ. Boomers zdefiniowali Amerykę na nowo, w sensie politycznym i kulturowym, a „punktem definiującym” była dla nich wojna w Wietnamie.
Dla Millenials takim „punktem definiującym” jest rozwój technologii informatycznych, przede wszystkim Internetu i mobilnej komunikacji. Millennials to pierwsze pokolenie, które można określić mianem „cyfrowych tubylców” dla których technologia nie jest czymś nowym a raczej czymś zwykłym i naturalnym. Gwałtowny rozwój technologii, przede wszystkim technologii komunikacyjnych współgrał z dorastaniem ludzi w tym pokoleniu. Dla nich Internet jest czymś oczywistym i naturalnym, tak oczywistym jak energia elektryczna. Millenials są dużo bardziej skoncentrowani na szeroko pojętym działaniu wspólnym, budowaniu społeczności – i w tym względzie zdecydowanie różnią się od cynicznego „pokolenia X” lat 80tych. Trudno nie zauważyć dominacji serwisów spłecznościowych takich jak Facebook w Internecie tworzonym przez Millenials.
W 2008 r. to właśnie ludzie z „milenijnego pokolenia” byli najliczniejszą grupą nowych wyborców – i zdecydowana większość z nich poparła Baracka Obamę . Zaawansowana strategia wykorzystania nowych mediów zastosowana przez sztab senatora z Illinois odniosła sukces, między innymi dlatego że trafiła na bardzo podatny grunt społeczny http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2008/02/01/AR2008020102826.html. I to zarówno w sensie technologicznym, jak i politycznym – Obama został przedstawiony jako kandydat „zmiany”, radykalnie inny od Georga W.Busha i Johna McCaina. Ta integralna, polityczno-internetowa strategia w pełni pokrywała się z zainteresowaniami i metodami działania tych, dla których dorastanie przypadało na erę Busha.
W Polsce często mówi się o tzw. „pokoleniu 89” i wpływie osób urodzonych po upadku komunizmu na politykę. W naszym przypadku, zmiany technologiczne szły w parze z gwałtownymi przemianami ustrojowymi, co spowodowało też, że przepaść między pokoleniem znającym komunizm tylko z opowieści rodziców jest szczególnie widoczna. W przeciwieństwie do USA, nie znalazł się jeszcze kandydat ani partia polityczna która w pełni realizowałaby poglądy i potrzeby polityczne tej grupy demograficznej. Ta luka domaga się zapełnienia, a ten kto pierwszy to zrobi zapewni sobie polityczną przyszłość.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/103910-millennials-pierwsze-cyfrowe-pokolenie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.