Wysypali na tory 30 ton koksu

sxc.hu
sxc.hu

Z wykorzystaniem tylko jednego toru kolejarze zorganizowali w niedzielę rano ruch na głównej linii kolejowej w woj. śląskim - między Katowicami a Chorzowem Batorym. Powodem była kradzież koksu. Opóźnienia niektórych pociągów w regionie przekroczyły 30 min.

Jak wynika z informacji służb kryzysowych wojewody śląskiego, usypanie przez złodziei ok. 30 ton koksu i zablokowanie przez to jednego z torów miały miejsce ok. godz. 5. Sprzątanie wysypanego surowca trwa w takich przypadkach co najmniej kilka godzin. Choć do podobnych zdarzeń dochodzi w woj. śląskim stosunkowo często, zwykle ma to miejsce na bocznych liniach - tylko z ruchem towarowym.

W niedzielę rano, wskutek kradzieży na głównej międzynarodowej trasie kolejowej E 30 (m.in. Wrocław-Katowice-Kraków), pociągi między Katowicami a Chorzowem Batorym zaczęto puszczać wahadłowo tylko po jednym torze. Opóźnienia z tego względu - według kolejarzy - mogły zacząć sięgać ok. 30 min.

Organizująca w woj. śląskim ruch regionalny spółka Koleje Śląskie sygnalizowała jednak, że opóźnienia w tym miejscu spowodowały komplikacje także gdzie indziej. Np. jeden ze składów tej spółki, który rano z Gliwic przyjeżdża do Katowic, niedługo później wyrusza do Zwardonia. W niedzielę jego związane z kradzieżą opóźnienie sięgnęło ok. 40 min, z Katowic do Zwardonia wyruszył opóźniony 30 min.

Ponieważ w takich sytuacjach pierwszeństwo przed pociągami regionalnymi mają pociągi dalekobieżne, ich opóźnienia były mniejsze. Np. przejeżdżający przez ten rejon ok. godz. 8 i jadący wcześniej zgodnie z rozkładem pociąg spółki PKP Intercity Uznam z Wrocławia do Krakowa - do Katowic przyjechał z opóźnieniem 8 min.

Z przygotowanego przez spółkę PKP Intercity systemu monitorowania bieżącego ruchu pociągów wynikało, że przed godz. 10 sytuacja powoli normowała się - pociąg Kolei Śląskich z Gliwic do Częstochowy (w Katowicach planowo o godz. 9.33) miał ok. 7-minutowe opóźnienie.

Złodzieje przewożonych koleją towarów oraz kolejowej infrastruktury dają znać o sobie w woj. śląskim często. Kradną węgiel, koks i praktycznie wszystkie metalowe elementy infrastruktury, łącznie z szynami. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani uzbrojone patrole Straży Ochrony Kolei.

lap/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych