Renata Grochal - jedna z twarzy siłowo przejętych przez rząd Tuska mediów publicznych w likwidacji - najpierw nie potrafiła połączyć się z Przemysławem Czarnkiem, posłów PiS, który z uwagi na korki nie był w stanie dotrzeć na czas do studia. Później, kiedy polityk opozycji dojechał już na miejsce, przerywała, nie dawała dojść do głosu, manipulowała m.in. wypowiedzią na temat Onetu i używała propagandowej nowomowy typu „neo-sędziowie” czy „neo-KRS”. Czarnek, nie godząc się na taki sposób prowadzenia rozmowy opuścił studio przed końcem audycji.
Donald Tusk i jego ekipa w czasie kampanii przed wyborami 2023 r. obiecywali „odpolitycznienie” mediów publicznych. Obiektywizm i profesjonalizm takich „twarzy” nielegalnie przejętych mediów publicznych, jak Dorota Wysocka-Schnepf, Justyna Dobrosz-Oracz czy Renata Grochal budzi zastrzeżenia także niektórych polityków i zwolenników obecnej koalicji rządzącej.
Obiektywizm i profesjonalizm? W likwidacji!
Popis „obiektywizmu” i „profesjonalizmu” dała dziś redaktor Renata Grochal. Swego czasu, oburzona faktem, że poseł PiS Marcin Przydacz nazwał ją „funkcjonariuszką polityczną”, kazała mu przeprosić lub opuścić studio. Dodajmy, że Grochal nie dopuszczała wówczas polityka do głosu i przerywała jego wypowiedzi różnego rodzaju politycznymi „wtrąceniami”.
Nieco podobna sytuacja, choć w sumie odwrotna, bo polityk opozycji studio zdecydował się opuścić sam, miała miejsce podczas dzisiejszej rozmowy z prof. Przemysławem Czarnkiem w audycji „Bez uników” na antenie radiowej Trójki. Zaczęło się od tego, że posłowi PiS nie udało się dotrzeć do studia na czas, ponieważ utknął w korku, co w Warszawie nie jest czymś nadzwyczajnym. Połączył się za to telefonicznie, zapowiadając, że za ok. 3 minuty uda mu się dotrzeć. Grochal wprowadzała do rozmowy z gościem, twierdząc, że go nie słyszy, podczas gdy poseł Czarnek powtarzał, że jest na linii.
Dzień dobry. Witam państwa serdecznie. Naszym gościem jest Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister edukacji, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na razie łączymy się telefonicznie, ale mam nadzieję, że pan profesor dotrze do nas w trakcie programu i zasiądzie w studiu naprzeciwko mnie. Witam pana. Panie profesorze
— przywitała się Grochal.
Dzień dobry państwu. Kłaniam się, trzy minuty
— powiedział Czarnek, na co prowadząca zareagowała pytaniem:
Halo, halo. Czy mamy połączenie z panem Przemysławem Czarnkiem?
Jestem, jestem, jestem
— odparł polityk, powtarzając słowo „jestem” jeszcze kilkakrotnie.
Zdaje się, że ciągle nie mamy połączenia z posłem Prawa i Sprawiedliwości, jednym ze sztabowców
— wypaliła w odpowiedzi Renata Grochal, po czym zajęła się „rozdawaniem stanowisk” w przyszłej Kancelarii Prezydenta RP, kiedy Karol Nawrocki obejmie już swój urząd. Konkretne nazwiska nie padły jeszcze nawet ze strony samego prezydenta-elekta, ale redaktor Grochal chyba widziałaby tam Przemysława Czarnka, który być może nawet jeszcze o tym nie wie.
„Newsweek” podaje na razie, że była już jedna próba ze strony Jarosława Kaczyńskiego, żeby jednego z człowieka z bliskiego otoczenia prezesa skierować do Kancelarii Prezydenta, byłego Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Ale się nie udało, bo jak twierdzi „Newsweek” Nawrocki powiedział, że się na to nie zgadza. Zobaczymy czy się zgodzi na Przemysława Czarnka
— mówiła Renata Grochal.
Halo, ja jestem, jestem
— przerwał były minister.
Który mam nadzieję za chwilę będzie z nami się połączy chociaż telefonicznie. Halo, halo, panie, panie ministrze
— odpowiedziała dziennikarka.
Cały czas panią słyszę pani redaktor
— mówił Czarnek.
Ciągle się nie słyszymy
— stwierdziła Grochal, na co polityk raz jeszcze odpowiedział, że słyszy prowadzącą. Dziennikarka za to powtórzyła raz jeszcze, że „nie słyszymy się z panem ministrem Czarnkiem”.
Niektórzy internauci wyłapali nerwową reakcję, choć co dokładnie powiedziała bezgłośnie redaktor Grochal, najlepiej wie tylko ona sama:
Czy red. Grochal mówi „k…a”, gdy nie może połączyć się z P. Czarnkiem? 😉
Finansowanie kampanii
To jednak nie wszystkie cuda na kiju, które działy się podczas tej audycji.
Kiedy poseł dotarł do studia, Grochal pytała m.in. o wspomniane na początku rewelacje „Newsweeka” na temat przyszłej obsady kancelarii Karola Nawrockiego, a Czarnek stwierdził: „Pierwsze słyszę”, po czym dodał, że w tym momencie nikt w PiS nie rozmawia z prezydentem-elektem o tym, jakich współpracowników wybierze, ponieważ to decyzja Karola Nawrockiego.
Nikt nawet nie śmiał Karolowi Nawrockiemu wspominać o tym, jak ma wyglądać jego kancelaria Zwłaszcza że do kancelarii wchodzi 6 sierpnia a to jest jeszcze ponad dwa miesiące i wiemy dokładnie że sam sobie ją umebluje. Jeśli będzie potrzebował kogokolwiek z nas, z pewnością będziemy mu pomagać
– odparł.
Dziennikarka przerwała, sugerując, że PiS „sfinansowało kampanię Nawrockiemu”, co pozwala przypuszczać, że nie będzie skłonne do „wypuszczenia spod kontroli” KPRP. Były minister przypomniał, że PiS nie sfinansowało tej kampanii, ponieważ z pewnych względów nie miało takiej możliwości.
Pewnie byśmy sfinansowali gdyby nas ten rząd nie okradł
– wskazał Przemysław Czarnek.
Doprecyzował, że nie wpłacał środków na kampanię Karola Nawrockiego, ale na partię już tak.
Partia też musi funkcjonować i partia musi żyć w sytuacji kiedy jest pozbawiona legalnego finansowania z budżetu państwa bo została okradziona przez rząd Tuska między nimi Dlatego chcemy żeby ten rząd poszedł jak najdalej stąd i trafił do archiwum polityki polskiej (…).
— powiedział.
Grochal atakowała sędziów
Później redaktor Grochal chciała wiedzieć, jakie ustawy rządowe Nawrocki jako prezydent mógłby podpisać. Rozmówca poprosił o przykłady takich ustaw, a jednym z nich była – jak ujęła to dziennikarka - „Ustawa o zmianach dotyczących (…) tak zwanych neosędziów”.
Nie ma neosędziów
– zareagował Przemysław Czarnek.
Są sędziowie powołani po 2018 roku
– odparła.
Co z tego? Są powołani przez prezydenta Dudę. A pan prezydent Duda nie jest prezydentem? Pan prezydent Andrzej Duda ma swoje prerogatywy (…)
— podkreślił.
Jestem przekonany, że [Karol Nawrocki – przyp. Red.] nie podpisze niczego, co będzie dyskwalifikowało albo stawiało w gorszym położeniu sędziów tylko dlatego, że zostali powołani przez prezydenta Andrzeja Dudę To są ludzie którzy skończyli normalnie wydziały prawa…
— mówił Czarnek.
Czyli przywracanie praworządności się właśnie kończy?
– ekscytowała się Grochal, znów przerywając rozmówcy.
Ale pani pozwoli… Pani redaktor, nie będę uczestniczył w takiej rozmowie. To, co państwo robicie z sędziami, którzy nie są w ogóle związani z polityką… Młodzi ludzie, którzy skończyli rozmaite uniwersytety,(…) zdali egzamin sędziowski, zostali powołani na swoje stanowisko przez urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Robicie krzywdę tysiącom młodych ludzi nie mającym nic wspólnego z polityką. Przestańcie to robić.
— odparł polityk.
Nie ma neo- KRS-u, jest ustawa, która obowiązuje, więc pani redaktor, niech pani przestanie kłamać. Pani w tym momencie kłamie w tym studiu Polskiego Radia, Trójk,i i wprowadza w błąd opinię publiczną. Robicie z sędziów niezwiązanych w ogóle z polityką ludzi gorszej kategorii. Jak wy się nie wstydzicie?
— pytał Czarnek, na co Grochal odpowiedziała prowokacyjnym tonem:
Też mnie pan zamknie, jak Onet?!
– po czym zaczęła cytować zmanipulowaną wypowiedź polityka o rzekomych planach zamknięcia Onetu.
I znów pani kłamie. Nie zamykam Onetu
– odparł, a kiedy Renata Grochal ponownie próbowała przerwać wypowiedź, Czarnek zapowiedział, że wyjdzie ze studia, jeżeli dalej będzie utrudniać mu odpowiedź na pytania.
Stwierdziłem. że Onet poprzez obrzydlistwo które robił przez trzy ostatnie tygodnie, podobne zresztą, jak wy tutaj w Polskim Radiu w likwidacji, przestaje być wolnym medium To stwierdziłem. Nie zamykam Onetu. Onet sam się zdyskwalifikował jako wolne medium
„Przegrzaliście z tą Niagarą kłamstwa”
Ostatnia - i zakończona wyjściem gościa ze studia - odsłona teatru absurdu redaktor Grochal nastąpiła w internetowej części wywiadu, po tym, jak prowadząca (cały czas przerywając swojemu rozmówcy każdą, dosłownie każdą jego wypowiedź!) ubolewała nad „polaryzacją” i „podziałami polskiego społeczeństwa”.
To pęknięcie robi się tutaj w mediach, które manipulują rzeczywistością ,opinią jak choćby z tymi „neosędziami”, jak choćby z obrzydliwą kampanią wyborczą, hejterską kampanią wyborczą przeciwko jednemu z kandydatów. Nigdy nie widziałem tak hejterskiej kampanii, jaką państwo w mediach, tak zwanych publicznych, Telewizji Polskiej w likwidacji i w Polskim Radiu w likwidacji, i tak jak Onet czy media mainstreamowe, TVN zrobiły, w tej kampanii.
Rozwścieczyło to Grochal, która zaczęła niemalże krzyczeć:
Przez ostatnie 8 lat PiS-u pan był w Polsce czy pan wyjechał gdzieś daleko?! Oglądał pan TVP?! I szczucie na ludzi?
Przemysław Czarnek zwrócił uwagę, że mimo nierównej kampanii i ataków w mediach głównego nurtu, Karol Nawrocki dał radę i wygrał wybory prezydenckie. Dodał, że „należy skończyć z tym dziadostwem w mediach”.
I należy doprowadzić do sytuacji, w której społeczeństwo będzie miało normalną przestrzeń do dialogu politycznego. Do tego będzie dążył Karol Nawrocki. Tu ma pani moją gwarancję, bo będę będę w tym dopingował pana Karola Nawrockiego.
W odpowiedzi rozemocjonowana Grochal zaczęła opowiadać o kampanii z 2020 r. także nie było równych szans pomiędzy kandydatami, a na antenie mediów publicznych „dominował” wtedy kandydat PiS, ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda.
Więc o czym pan mówi?
— pytała.
Jak mi pani pozwoli mówić to ja pani powiem o czym mówię ale jak pani nie pozwala mi mówić to może za chwilkę rzeczywiście skończymy te zawody bo te zawody są nieuczciwe
— zapowiedział poseł PiS.
Będzie dążył do tego [Karol Nawrocki], żeby wszyscy państwo, bez względu na poglądy, żeby te poglądy były wypowiadane, ale poglądy, a nie hejterstwo, kłamstwa, szambo nieprawdopodobne, które było wypuszczane również przez media tzw. publiczne, również przez Polskie Radio w likwidacji i TVP w likwidacji. Robiliście to przez 3 tygodnie
– stwierdził Przemysław Czarnek, któremu Grochal cały czas przerywała, wtrącając publicystyczne tezy.
Na szczęście większość Polaków uznała, że tak przegrzaliście z tą Niagarą kłamstwa i szamba, że wybrało znakomitego winnera, jak mówił dzisiaj Donald Trump. Polska wybrała zwycięzcę i to z wielkiej litery
– podkreślił, po czym – zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, opuścił studio Polskiego Radia.
Pani Grochal, kolejna funkcjonariuszka, która tak chce pomagać, że aż szkodzi. Powinni jej płacić pensję za siedzenie w domu, mniejsze by poczyniła straty
— skomentował na platformie X Krzysztof Stanowski.
Po co redaktor Grochal w ogóle zaprasza do programów jakichkolwiek gości, a już zwłaszcza tych „pisowskich”? Czy nie byłoby prościej, gdyby przez całą audycję rozmawiała sama ze sobą, sama zadawała sobie pytania z tezą i publicystycznymi tezami na nie odpowiadała? Wtedy nie będzie też tej strasznej polaryzacji społeczeństwa, bo Grochal będzie raczej zgadzać się sama ze sobą. Same korzyści!
jj/PR3, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/731373-profesjonalizm-grochal-czarnek-wyszedl-ze-studia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.