Wojciech Czuchnowski z redakcyjnym kolegą z „Gazety Wyborczej” zaatakowali Daniela Nawrockiego za rozmowę, którą przeprowadził dwa lata temu z freakfighterem skazanym za przejęcie kawalerki w Gdańsku od osoby niepełnosprawnej intelektualnie. Na siłę próbują połączyć Pawła B. z Karolem Nawrockim, obywatelskim kandydatem na prezydenta RP z poparciem PiS tylko dlatego, że… przez jakiś czas trenowali boks w tym samym klubie. „Pytania Pana Czuchnowskiego to nie dziennikarstwo to zwykłe hejterstwo, które ma być użyte jako paliwo w politycznym sporze. Nie tym razem” - odpowiedział już Daniel Nawrocki w serwisie X.
Nie dość, że sprawa kawalerki pana Jerzego Ż. zaczyna coraz bardziej palić się Koalicji 13 Grudnia w rękach, to jeszcze kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski wypadł naprawdę słabo w debacie TVP w likwidacji z 12 maja. Dlatego trzeba było koniecznie „podrzucić” coś „silniczkom”. Podrzucili więc… Daniela Nawrockiego i to, że pracując w mediach, zdarzało mu się przeprowadzać rozmowy z bardzo różnymi ludźmi, a jeden z nich był akurat skazany za przestępstwo.
Wojciech Czuchnowski i Krzysztof Katka z „Gazety Wyborczej” wyciągnęli materiał przygotowany przez Daniela Nawrockiego dla „Gazety Gdańskiej”… dwa lata temu.
Daniel Nawrocki przeprowadził wywiad z przebywającym w więzieniu przestępcą, który został skazany za przejęcie kawalerki w Gdańsku od osoby niepełnosprawnej intelektualnie. Ale wyrok przemilczał. Nie wspomniał też, że to zawodnik związany ze wspieranym przez IPN klubem bokserskim przyjaciela Karola Nawrockiego
— ekscytują się autorzy.
Abstrahując już od faktu, że omawiany materiał nie jest nawet wywiadem, tylko artykułem, w który wplecione są wypowiedzi rozmówcy, to dodatkowo został zilustrowany zdjęciem Pawła B., a już samo to może wprowadzać w błąd czytelnika, który np. nie wie, jak wygląda syn Karola Nawrockiego, a „wiedzę” czerpie z czytania samych nagłówków. A ten również jest manipulacyjny i nieoczywisty: „Więzienny wywiad syna Karola Nawrockiego. W tle kolejna kawalerka i przestępcze znajomości”.
Jak przykleić freakfightera do Nawrockiego?
Czuchnowski i Katka w swoim materiale sugerują, że młodszy Nawrocki… „ociepla” wizerunek swojego rozmówcy. Tymczasem syn prezesa IPN jedynie cytuje wypowiedzi Pawła B. i - w sposób wyważony - opiniuje je.
Gdy okazało się, że Karol Nawrocki przejął od schorowanego seniora kawalerkę w Gdańsku, w internecie pojawiły się doniesienia wskazujące, że Paweł B., znajomy Karola Nawrockiego, odsiaduje wyrok za przejęcie innej kawalerki w Gdańsku. Poszliśmy tym śladem. Paweł B. to pochodzący z Gdańska zawodnik freakfightów i patoinfluencer. Potwierdziliśmy w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, że został prawomocnie skazany za wyłudzenie kawalerki o powierzchni 27,6 mkw. od osoby niepełnosprawnej intelektualnie, „po uprzednim wyzyskaniu” od ofiary „niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania”. (…) Nie wiemy, czy w tej sprawie pojawił się wątek rzekomej pomocy osobie znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej i czy doszło do poświadczenia nieprawdy u notariusza, że pieniądze zostały zapłacone na dzień podpisania umowy sprzedaży. Czekamy na zgodę sądu na wgląd do akt sprawy. Wyrok dwóch lat pozbawienia wolności za czyn z art. 286 § 1 kk zapadł w połowie 2022 roku, zaś po apelacji uprawomocnił się w styczniu 2023 roku. Paweł B. nie stawił się do wykonania kary. (…) Poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Gdańsku za oszustwa mężczyzna został przewieziony do zakładu karnego. Pseudokibic rozpoczął już odbywanie dwuletniego wyroku - informowała policja
— czytamy.
Dodajmy, że nie ma żadnego dowodu, że Paweł B. jest „znajomym” Karola Nawrockiego, poza tym, że trenowali w jednym klubie bokserskim. Wystarczy chwila w Google, żeby stwierdzić, że mówimy o dużym klubie oferującym bardzo różnorodne zajęcia: np. boks dla kobiet czy treningi dla dzieci w spektrum, zajęcia dla seniorów, a ponadto - prowadzi projekty charytatywne i warsztaty edukacyjne (przykład pierwszy z brzegu: depresja u dzieci i młodzieży, marzec 2025 r.).
Dziennikarze „GW” załączają także zrzut ekranu, gdzie widać tytuł artykułu Daniela Nawrockiego i już ten tytuł rzuca się w oczy: „Paweł B. o kulisach swojego zatrzymania. Rozmawialiśmy z zawodnikiem High League, który odbywa karę pozbawienia wolności”. „Odbywa karę”: innymi słowy - nie siedzi za „niewinność” i nic nie wskazuje, aby autor uważa, że siedzi za niewinność. „Nie czuje się winny, choć z wyrokiem sądu nie powinno się dyskutować” - to jedyne odautorskie stwierdzenie Daniela Nawrockiego, które również nie wskazuje, aby syn prezesa IPN uważał B. za osobę „niewinną”. Jedynie własnymi słowami omawia wypowiedź swojego rozmówcy. A freakfighter faktycznie twierdzi, że jest niewinny.
Daniel Nawrocki: To zwykłe hejterstwo
Daniel Nawrocki odniósł się do artykułu w „Gazecie Wyborczej”.
Od najmłodszych lat wiedziałem, że chcę opowiadać historie. Prawdziwe, czasem trudne, czasem niewygodne – ale zawsze ważne. Moja droga zaczęła się w Radio Gdańsk, odbywałem tam praktyki. Następnie przyszedł “Dziennik Bałtycki”, a dziś wraz z kolegami tworzymy Gazetę Morską. Nigdy nie bałem się pytań, które inni bali się zadać. A w mojej pasji wspierał mnie od samego początku mój Tata. Zawsze gdy wracał z pracy pytał: co tam się dzieje w Gdańsku, bym mógł mu opowiedzieć czym się zajmowałem. Zawsze go to interesowało. Dziękuję Tato za wsparcie
— napisał.
W 2023 roku, miałem 20 lat i przeprowadziłem wywiad z Pawłem Bombą – człowiekiem oskarżonym i skazanym za oszustwa, który odsiadywał wyrok. Tematy związane z freakfightami budziły wtedy ogromne zainteresowanie społeczne, dlatego temat pojawił się na porannym zebraniu redakcyjnym. Zgłosiłem się do jego realizacji
— dodał.
W leadzie wyraźnie zaznaczyłem, że Paweł Bomba odbywa karę pozbawienia wolności za oszustwa. Takie informacje przekazała zarówno policja i ludzie z jego otoczenia. Wywiad był przeprowadzony przy pomocy osób trzecich, które miały kontakt z Pawłem Bombą. Napisałem do nich za pośrednictwem Instagrama. Osobiście nie miałem i nie mam żadnego osobistego kontaktu z tym panem - tak samo jak mój Tata
— podkreślił syn kandydata obywatelskiego na prezydenta RP.
Pytania Pana Czuchnowskiego to nie dziennikarstwo to zwykłe hejterstwo, które ma być użyte jako paliwo w politycznym sporze. Nie tym razem
— podsumował Daniel Nawrocki.
Zareagował także Adam Bielan, europoseł PiS i członek sztabu Karola Nawrockiego.
Nie mają żadnych skrupułów. Tak samo jak w kampanii w 2015 roku atakują już nawet dzieci. Ale tak jak wtedy nas nie zastraszyli nie zastraszą nas i teraz.
— napisał.
Może redaktor Wojciech Czuchnowski, zamiast manipulować, oskarżać i pomawiać ludzi oraz atakować dziecko kandydata na prezydenta RP (nie ma znaczenia, że dorosłe i aktywne w życiu politycznym), powinien - podobnie jak Karol Nawrocki - spróbować sportu? Może niekoniecznie boksu, ale wybór jest naprawdę ogromny, zawsze łatwiej wyrzucić z siebie złe emocje. Bo sugerowanie, że ktoś, kto trenował w tym samym klubie, co prezes IPN, automatycznie jest jego „znajomym” czy „kolegą”, choć nie wiadomo, czy choć raz mieli możliwość się spotkać w dużym klubie z bogatą ofertą zajęć brzmi, ma tyle samo sensu, jak gdyby ktoś sugerował np., że każdy, kto studiuje na Uniwersytecie Warszawskim jest „kolegą” czy „znajomym” Mieszka R. Z całą pewnością wielu studentów mijało go na kampusie więcej niż jeden raz, ale to nie czyni ich od razu „znajomymi”. Jako doświadczony dziennikarz, Czuchnowski powinien raczej znać znaczenie słów, którymi się posługuje.
jj/Wyborcza.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/729414-ohyda-gw-atakuje-daniela-nawrockiego-jest-odpowiedz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.