Redaktor naczelny Paweł Kapusta poinformował, że jego redakcja spotkała się z próbą ekonomicznego nacisku na niezależne dziennikarstwo. „W artykule przedstawiliśmy w pełni udokumentowane fakty. Żadnych insynuacji, tylko twarde dowody na to, że państwowy menedżer był przez lata powiązany z ‘Sokiem z Buraka’ – propagandowym profilem pełnym hejtu i partyjnych treści, który odgrywał rolę medialnego zaplecza Platformy Obywatelskiej – a po zmianie władzy trafił na intratny stołek w Totalizatorze” - wskazał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kumpel Kropiwnickiego. Był powiązany z „SokiemzBuraka”, od roku jest wiceprezesem Totalizatora Sportowego
Wskazał on, że wcześniej jego redakcja opublikowała tekst śledczy Szymona Jadczaka, w którym ten ujawnił powiązania polityczno-biznesowe pomiędzy wiceministrem aktywów państwowych Robertem Kropiwnickim a jego zaufanym człowiekiem - Szymonem Gawryszczakiem, wiceprezesem Totalizatora Sportowego.
W artykule przedstawiliśmy w pełni udokumentowane fakty. Żadnych insynuacji, tylko twarde dowody na to, że państwowy menedżer był przez lata powiązany z „Sokiem z Buraka” – propagandowym profilem pełnym hejtu i partyjnych treści, który odgrywał rolę medialnego zaplecza Platformy Obywatelskiej – a po zmianie władzy trafił na intratny stołek w Totalizatorze. Przedstawiliśmy też, jak czyszczone były ślady, by ukryć te powiązania
— wskazał Kapusta w stanowisku opublikowanym na portalu Wp.pl.
Dziennikarz ujawnił, że zamiast merytorycznych odpowiedzi i transparentnych wyjaśnień, jego redakcja spotkała… polityczna retorsja, ponieważ już kilka godzin po publikacji Totalizator Sportowy wycofał budżety reklamowe z Wirtualnej Polski.
Chcę to powiedzieć bardzo wyraźnie: nie chodzi o pieniądze. Nie chodzi o budżety, „żale” ani o „płacz redakcji”, jak zapewne będą próbowali to przedstawiać ludzie, którzy dobrze wiedzą, że fakty są po naszej stronie. Tu chodzi o zasadę
— napisał.
Kapusta ocenił, że kiedy państwowa spółka wykorzystuje swoją siłę finansową do karania mediów za rzetelną publikację śledczą, to nie jest to metoda biznesowa, ale cenzura ekonomiczna.
W tym miejscu dziennikarz uderzył też w rząd Prawa i Sprawiedliwości, sugerując, że stosował on rzekomo tę samą metodę, zmuszając media do „autocenzury”.
as/WP.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/724153-totalizator-sportowy-msci-sie-na-wp