„Co nas może zaskoczyć w 2025 roku?” - na to pytanie w krótkim wideo neo-TVP Info odpowiedziała dziennikarka Aleksandra Pawlicka. W odpowiedzi usłyszeliśmy… z pewnością nie „czystą wodę”. „Dziennikarka TVP opłacana z naszych podatków marzy o braku niespodzianek w 2025, domknięciu systemu i wygranej Trzaskowskiego, co ma umożliwić pierwszy w Polsce ślub pary jednopłciowej. To się samo komentuje” - stwierdził Jacek Sasin (PiS).
O czym najwidoczniej marzy dla Polski red. Pawlicka?
Odpowiedziałabym przewrotnie, że nie chciałabym, by nas zaskoczył wynik wyborczy wyborów prezydenckich
— powiedziała w krótkim nagraniu-ankiecie.
Natomiast mam nadzieję, że jeżeli ten wynik będzie dopinającym proces wyborczy rozpoczęty w październiku 2023 roku, to zaskoczeniem może być pierwszy ślub pary jednopłciowej w Polsce
— stwierdziła Aleksandra Pawlicka z neo-TVP Info.
„To się samo komentuje”
Nagranie z Pawlicką spotkał się z mocnymi komentarzami w sieci.
To jest skandal. Dziennikarka TVP opłacana z naszych podatków marzy o braku niespodzianek w 2025, domknięciu systemu i wygranej Trzaskowskiego, co ma umożliwić pierwszy w Polsce ślub pary jednopłciowej. To się samo komentuje
— ocenił b. wicepremier Jacek Sasin (PiS).
Zróbcie Trzaskowskiemu strefę kibica na Woronicza. O ile dotrwacie do wyborów, bo takich nieudaczników na tym pokładzie jeszcze nigdy nie było
— punktował Marcin Tulicki z Telewizji wPolsce24.
Bardzo tego potrzebujemy. I jeszcze więcej woke, gender i lgtbwq w szkołach. Co tam gospodarka, ekonomia Polski. A… i jeszcze walka z katolicyzmem. Ale to pewnie ponownie ruszy dopiero po prezydenckich wyborach
— odpowiedział ks. Daniel Wachowiak.
Dobrze, że pracownica TVP Info w likwidacji uczciwie przyznaje, że konsekwencją wygranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich mogą być „śluby” par jednopłciowych w Polsce 🗳️
— dodał Maciej Zemła z Telewizji wPolsce24.
Jeden z powodów, dla których trzeba zatrzymać dyktaturę relatywizmu w Polsce. Telewizja w likwidacji nie ukrywa intencji @trzaskowski_ , chociaż on sam próbuje na razie się maskować
— ocenił ks. Janusz Chyła.
Mamy więc kolejny dowód na to, że „czystej wody” w Telewizji Publicznej w likwidacji z pewnością nie ma i zapowiada się na to, że i dalej nie będzie. A przy okazji warto się zastanowić nad tym, na ile „prorocze” mogą być te słowa w razie potencjalnej wygranej kandydata koalicji 13 grudnia.
olnk/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/717928-wybory-i-homomalzenstwa-oto-nadzieje-dziennikarki-neo-tvp