Rafał Trzaskowski uciekł po spotkaniu wyborczym we Wrocławiu przed pytaniami dziennikarzy, którzy chcieli dowiedzieć się więcej na temat sprawy prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Marcin Torz zaznaczył nawet na antenie Telewizji wPolsce24 i w mediach społecznościowych, że doszlo do szarpaniny i aktów przemocy. „Tam doszło do bardzo agresywnych zachowań, że użyta została siła fizyczna. Można mówić o agresji, przemocy, o fizycznym potraktowaniu czterech, a nawet pięciu dziennikarzy, w tym kobiet” - zaznaczył dziennikarz.
Prezydent Warszaw Rafał Trzaskowski, który bierze udział w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej, mających wyłonić kandydata tego ugrupowania na prezydenta RP, odwiedził Wrocław, gdzie w budynku Starej Giełdy na pl. Solnym przekonywał do swojej kandydatury działaczy KO.
Jak wskazuje „Gazeta Wyborcza” Trzaskowski chciał od samego początku narzucić dynamicznym przemówieniem swoje zasady. Przekonywał, że tylko „dynamiczny i optymistyczny” kandydat taki jak on jest wiarygodny i może mieć największe szanse w ostatecznym starciu z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości.
Potrzebujemy prezydenta który będzie przewidywalny i będzie umiał zachować zimną krew, poradzi sobie z sytuacjami kryzysowymi. Jestem przyzwyczajony do takich zdarzeń, przecież razem przechodziliśmy przez pandemię, wybuch wojny
— mówił prezydent Warszawy.
Podkreślał on, ze ma duże doświadczenie zdobyte podczas ostatnich wyborów prezydenckich i nawiązywał nawet do ostatniej, tragicznej powodzi na Dolnym Śląsku gdzie podkreślał… wartość wspólnoty i solidarności międzyludzkiej.
Oczywiście Trzaskowski poruszał tematy międzynarodowe, związane z amerykańskimi wyborami, Ukrainą etc., którymi - jak wielokrotnie dał temu wyraz - woli się zajmować, niż sprawami Warszawy, której jest prezydentem.
Trudne pytania o Sutryka
W drugiej części wrocławskiego spotkania Rafała Trzaskowskiego prezydent stolicy odpowiadał na pytania z sali, głównie odnoszące się do zatrzymania przez CBA prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, którego KO wspierała w ostatnich wyborach samorządowych.
Ja w żadnych radach nadzorczych zasiadał nie będę, i robię to jako jeden z nielicznych samorządowców. Bo trzeba dawać dobry przykład
— odpowiadał Trzaskowski.
Na powtarzające się sugestie, że Jacek Sutryk był wpierany przez KO, stwierdził, że „wszystko zależy od lokalnych samorządowców”.
Jeśli chodzi o zarzuty postawione Jackowi Sutrykowi, to niech prokuratura i sąd to rozstrzygnie
— uciął sprawę.
Po serii pytań od działaczy Koalicji Obywatelskiej przyszedł czas na krótkie, pięciominutowe pytania od dziennikarzy. Oczywiście musieli oni chwilę poczekać do czasu, aż Trzaskowski skończy przeprowadzać sesję selfie.
Dziennikarzy, jak można się było spodziewać, interesował głównie wątek Jacka Sutryka, jednak Trzaskowski nie dał szans na ich zadawanie i natychmiast po sesji zdjęciowej wyszedł z budynku jak Starej Giełdy. Dziennikarze biegli za nim, by uzyskać obiecane odpowiedzi na ich pytania, ale ochroniarze prezydenta Warszawy odpychali ich i blokowali drzwi.
Trzaskowski wsiadł więc po wszystkim do samochodu, które zaparkowane było… na kopercie dla osób niepełnosprawnych i odjechał, rzucając do dziennikarzy, że wszystkiego ws. Sutryka dowiedzą się na konferencji prasowej. O jaką jednak konferencję chodzi? Tego nie wiedzą politycy KO obecni na spotkaniu w budynku Starej Giełdy.
Szarpanina po spotkaniu
Jedynie dziennikarz portalu Ujawniamy.com Marcin Torz zdołał zadać pytanie Rafałowi Trzaskowskiemu pytając go, czy zamierza przeprosić za prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka.
Myślę, że sam będzie przepraszał wrocławian
— odparł Trzaskowski.
Torz przedstawił jednak o wiele szersze tło spotkania Trzaskowskiego we Wrocławiu, gdzie miało nawet dojść do szarpaniny z udziałem dziennikarzy Radia Wrocław, neo-TVP i „Gazety Wyborczej”.
Na spotkaniu z wyborcami doszło do szarpaniny z dziennikarzami Radia Wrocław, TVP i Gazety Wyborczej!!!! „Ludzie Trzaskowskiego szarpali nas i pchali, gdy chcieliśmy porozmawiać z Trzaskowskim”. ‼️‼️
— napisał Marcin Torz.
Rafał @trzaskowski_ ma bardzo krótki lont (nerwowa ucieczka przed dziennikarzami) i bardzo łatwo go podejść (ktoś bardziej złośliwy ode mnie może go na maxa ośmieszyć). Do tego na spotkaniu nie prezentował się jako mąż stanu, tylko jak jakiś sympatyczny koleś z sąsiedztwa. To nie jest recepta na sukces w tych czasach. Dodając do tego obciążenie Sutrykiem, które będzie coraz poważniejsze, wychodzi, że lepszą opcją dla @Platforma_org jest @sikorskiradek
— uzupełnił dziennikarz.
Przemoc i chaos
Marcin Torz relacjonował też wrocławskie spotkanie i to co się po nim działo na antenie Telewizji wPolsce24.
Przekazał, że po wystąpieniu Trzaskowskiego doszło nawet do aktów przemocy i ogólnego chaosu.
Tam doszło do bardzo agresywnych zachowań, że użyta została siła fizyczna. Można mówić o agresji, przemocy, o fizycznym potraktowaniu czterech, a nawet pięciu dziennikarzy, w tym kobiet
— powiedział.
To, co ja widziałem na własne oczy, to była końcówka tego zajścia już na samym pl. Solnym, gdzie w budynku Starej Giełdy miało miejsce spotkanie z Rafałem Trzaskowskim. Widziałem bardzo nerwowo zachowującego się Rafała Trzaskowskiego, który takim sprężystym, żołnierskim krokiem wybiegł w zasadzie z budynku
— dodał Marcin Torz.
CZYTAJ TEŻ:
maz/”Gazeta Wyborcza”/wPolsce24/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/713497-trzaskowski-uciekl-przed-pytaniami-torz-byla-szarpanina