Chciał zrobić elektryzującą relację i mogło mu się to udać. Dosłownie. Reporter neo-TVP postanowił udowodnić na sobie, że Żelazno, w związku z powodzią, pozbawione jest prądu. W tym celu swoją ręką postanowił wyłowić z wody… przewód elektryczny.
Zachowanie reportera neo-TVP Info było skrajnie niebezpieczne i pod żadnym pozorem nie można go naśladować.
Ja łapię ten kabel i nic mi się nie dzieje, więc te kable udowadniają, że tutaj prądu nie ma od samego początku. I to jest ta tragedia dla tych ludzi
— powiedział w swojej relacji.
Problem w tym, że tragedią mogło skończyć się jego zachowanie.
Reakcja na relację
Na specyficzną i nieodpowiedzialną relację z Żelazna, zareagowali użytkownicy portalu X.
Panie dziennikarzu z TVP Info, lepiej niech pan publicznie nie łapie gołą ręką kabli elektrycznych. Nawet jak pan jest pewien, że tam prądu nie ma, to inni podłapią. A już wcześniej nie sprawdzą
— napisała użytkowniczka o nicku Kriss_de_Valnor.
Mega-mózg z TVP tusk, sprawdza gołymi rękami czy w kablach płynie prąd
— ocenił użytkownik zmok.pl.
Pojawiła się też instrukcja jak faktycznie w takiej sytuacji należy się zachować.
Reporter TVP, aby udowodnić, że w przewodach nie ma napięcia i są „bezpieczne”, dotyka je gołymi rękami. W przypadku leżących na ziemi przewodów należy: -nie zbliżać się -zawiadomić służby -ostrzec innych Jeśli znajdziemy się w zasięgu przewodu (np. spadnie koło nas), należy oddalić się z miejsca małymi kroczkami, bez rozstawiania nóg. Jeśli porażony zostanie ktoś inny, nie wolno go dotykać. Prąd z zerwanej linii może nas porazić nawet to 10 metrów
— czytamy na profilu Porcja Wiedzy.
Jednak ciężko powiedzieć, że prezentowanie takich zachowań, jak wyciąganie kabli z wody gołymi rękami, wpasowuje się w misję mediów publicznych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
x.com/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/706620-reporter-neo-tvp-pokazal-brak-pradu-byl-tez-brak-rozsadku