„Sprawozdanie, do jakiego odnosi się materiał w wielu elementach jest nieprawdziwe i krzywdzące. Nosi znamiona celowego działania o charakterze politycznym” - napisał Marcin Przydacz, poseł PiS, były podsekretarz stanu w MSZ, w oświadczeniu zamieszczonym na platformie X. W programie „19:30” na antenie neoTVP, będącej ponoć w likwidacji, ukazał się materiał na temat m.in. żony polityka.
W „19:30”, programie neoTVP emitowanym przez telewizję publiczną (w likwidacji) zamiast dawnych „Wiadomości” ukazał się materiał na temat tego, jak poprzedni rząd miał wykorzystywać spółki Skarbu Państwa. Dotyczy on bliskich osób polityków PiS zatrudnionych w PZU. Wśród nich wspomniano m.in. o Magdalenie Przydacz, żonie byłego szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, od 2023 r. posła PiS.
„Nieprawdziwe i krzywdzące”
Parlamentarzysta opozycji opublikował oświadczenie.
Oświadczenie w związku z manipulacyjnym materiałem TVP S.A. (w likwidacji) W związku z manipulacyjnym materiałem, jaki ukazał się w programie i9.30 w TVP 1 z dnia 3 sierpnia 2024 r. oświadczam co następuje. Sprawozdanie, do jakiego odnosi się materiał w wielu elementach jest nieprawdziwe i krzywdzące. Nosi znamiona celowego działania o charakterze politycznym
— napisał były podsekretarz stanu w MSZ.
Moja żona zaczynała swoją pracę w Grupie PZU od najniższego stanowiska i następnie przez wiele lat pięła się po stopniach kariery od asystenkti przez stanowisko specjalisty, głównego specjalisty, kierownika zespołu aż do zastępcy dyrektora. Stawki jej wynagrodzenia w żaden sposób nie odbiegały od stawek rynkowych i wypłacanych innym pracownikom na podobnych stanowiskach
— dodał.
Kolejną manipulacją jest, sugestia, że moja żona objęła etat fikcyjny i nie świadczyła pracy, podczas, gdy przez cały okres zatrudnienia świadczyła pracę, realnie wykonując swoje obowiązki i powierzone zadania. Manipulacją jest także celowe zawyżenie wskazanego wynagrodzenia i przedstawianie jako obowiązującego przez cały czas zatrudnienia. Jest to kolejny przejaw politycznego charakteru sprawozdania i działania w złej wierze. Inne przecież są zarobki na poziomie specjalisty czy asystentki, inne po latach w roli zastępcy dyrektora
— napisał poseł.
Będzie proces?
Kolejną manipulacją, jak wskazał Przydacz, było rzekome polecenie MAP w kwestii zatrudnienia żony polityka. Pracę w PZU Magdalena Przydacz rozpoczęła bowiem na początku 2017 r., a resort aktywów utworzono… dopiero pod koniec 2019 r. Co więcej, obecny poseł PiS w momencie zatrudniania żony w PZU nie pełnił „żadnej funkcji politycznej”.
Próba sprowadzenia roli M. Przydacz, kobiety, która ma własną ścieżkę zawodową i kierunkowe wykształcenie (wyższe studia na kierunku handlowym, studia podyplomowe z administracji na Uniwersytecie Warszawskim czy kolejne studia w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej; realizowane liczne szkolenia zawodowe), tylko do roli żony polityka jest poniżające i deprecjonujące ją jako osobę
— napisał parlamentarzysta.
Przez lata pracując na stanowiskach odpowiadającym jej doświadczeniu, nie zabiegała o funkcje ponad swoje kompetencje. Nigdy nie pełniła funkcji w zarządach czy radach nadzorczych spółek kontrolowanych przez skarb państwa
— dodał.
Po analizie prawnej, moja żona podejmie decyzję co do wystąpienia na drogę sądową
— podsumował.
Po obejrzeniu materiału nasuwa się jeden wniosek: neoTVP to drugi TVN24, tylko dużo gorszy. A co z „czystą wodą” redaktora Czyża?
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/701445-neotvp-uderza-w-zone-posla-pisprzydacz-wskazuje-manipulacje