„Mamy tu do czynienia z oszustwem dokonanym przez rząd premiera Tuska rękami ministra Sienkiewicza” - powiedział w Sejmie Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT. W swoim wystąpieniu przedstawił sprawozdanie z działalności KRRiT „w zakresie realizacji konstytucyjnych i ustawowych obowiązków stania na straży wolności słowa, prawa do informacji, interesu publicznego w radiofonii i telewizji oraz zapewnienia otwartego i pluralistycznego charakteru radiofonii i telewizji”. Poprzedziło ono głosowanie, w którym większość sejmowa zdecydowała o odrzuceniu sprawozdania. Za uchwałą głosowało 255 posłów, 178 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Sprawozdanie przewodniczącego KRRiT
Maciej Świrski wziął udział w posiedzeniu Sejmu, w związku z kolejnym już przedstawianiem raportu roczne z działalności rady.
KRRiT nie jest organem administracji rządowej, a jej autonomia ma charakter ustrojowy. Jej zadaniem jest zapewnienie zależności mediów od wpływów zewnętrznych, w tym w szczególności od rządu. W państwie demokratycznym nie może być mowy o wywieraniu nacisku ze strony władzy w kwestii dyspozycji w kwestii przedstawiania problemów i zjawisk
— powiedział w swoim przemówieniu przewodniczący KRRiT, zaznaczając rolę mediów:
Media odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu świadomości społecznej. (…) Wolność słowa jest fundamentem każdej demokracji. Musimy dążyć do jej ochrony, wprowadzając odpowiednie regulacje i wspierając modele, które promują różnorodność i wysoką jakość treści. Tylko w ten sposób zapewnimy, że media będą służyć społeczeństwu, a nie interesom wąskich grup
Siłowe przejęcie
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podsumował w swoim wystąpieniu także sytuację w mediach publicznych.
Uległa ona drastycznej zmianie, kiedy pod koniec 2023 roku minister kultury i dziedzictwa narodowego, pomimo decyzji zabezpieczenia wydanej przez Trybunał Konstytucyjny, łamiąc konstytucję i dwie ustawy, najpierw zmienił władze mediów publicznych, a później postawił te media w stan likwidacji
— streścił zdarzenia z grudnia ubiegłego roku Świrski.
Dzisiaj wiemy, że okoliczności tego wydarzenia są badane przez prokuraturę, ponieważ istnieją przesłanki do stwierdzenia, że czynności materialne potwierdzające decyzję właścicielską w istocie nie miały miejsca. Do TVP siłowo weszli jacyś ludzie i wyłączyli sygnał głównego kanału informacyjnego. Z pracy zostali wyrzuceni dziennikarze. Przypominam, że TVP należy do chronionej infrastruktury krytycznej, której wykaz prowadzi KRRiT i w związku z tym najściem i wyłączeniem tego kanału złożyłem doniesienie do prokuratury
—przypomniał.
To były wydarzenia kryminalne i bez precedensu. Konsekwencją działań ministra kultury jest sprowadzenie na media publiczne kryzysu prawnego, który jest zagrożeniem dla ich istnienia, bo proces likwidacyjny, wbrew decyzji Trybunału Konstytucyjnego jest oparty o KSH i musi skończyć się zakończeniem działalności podmiotu likwidowanego. W innym przypadku mamy do czynienia z działalnością pozorną, czyli kpiną z prawa i jego omijaniem w celu uzyskania konkretnych korzyści przez ludzi uczestniczących w tym procederze
— zauważył Świrski, przypominając także, że KRRiT wzywała rządzącą koalicję do stosowania prawa i zatrzymania działań w stosunku do mediów publicznych. Apele pozostały oczywiście bez odpowiedzi.
W opinii KRRiT (z wyjątkiem jednego jej członka) siłowe, bezprawne przejęcie mediów publicznych ma służyć domknięciu systemu medialnego, który nie pozwoli dowiedzieć się prawdy o skutkach poczynań rządzących. Takie działania mają znamiona nieformalnej cenzury, a cenzura w Polsce jest konstytucyjnie zakazana
— zaznaczył.
Pod koniec 2023 Polskie Radio i telewizja, które nie są dobrem narodowym, budowanym, wysiłkiem wielu pokoleń, które pełnią służbę publiczną, których historia liczy sobie lat ponad 100, zostały postawione w stan likwidacji przez ministra, który decyzję o ich likwidacji podjął po dwóch tygodniach urzędowania, a swoją funkcję sprawował zaledwie przez 3 miesiące i przy pierwszej, trzeba przyznać lukratywnej możliwości, zrezygnował z urzędu - zapewne także w obawie o konsekwencje swoich postępków
— powiedział Świrski. Dodał także, że media publiczne zostały postawione w stan likwidacji na podstawie kodeksu o spółkach handlowych, któremu nie podlegają.
Wydaje się, że władza wykonawcza, a w szczególności jeden jej członek, który obecnie skrył się za euroimmunitetem, bawi się prawem i logiką, a tzw. „likwidacja” jest w istocie pozorna i służy obejściu przepisów ustaw dotyczących zmian w organach spółek
— podkreślił szef KRRiT.
Mówiąc wprost - mamy tu do czynienia z oszustwem dokonanym przez rząd premiera Tuska rękami ministra Sienkiewicza. I to oszustwo ma potwierdzić, ma w nim uczestniczyć KRRiT. Otóż ani KRRiT, ani jego przewodniczący nie będzie uczestniczyć w oszustwie, które podważa wiarygodność konstytucyjnej RP
— oświadczył przewodniczący i porównał też to działanie do sposobu myślenia mafii vatowskich. Podsumowując:
Jest to pogwałcenie nie tylko litery, ale i ducha prawa, w tym konstytucji, na której zbudowane jest państwo. Tak nie mogą działać organy państwa! To usuwanie kamienia węgielnego spod budowli, której na imię Polska. Ja nie będę w tym uczestniczył i ile sił, powagą tego urzędu, będę się temu przeciwstawiał, by przywrócić rządy prawa w mediach publicznych.
Dyskusja w Sejmie
Większość klubów w Sejmie deklaruje, że zagłosuje za odrzuceniem sprawozdań z działalności w 2023: Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także Rady Mediów Narodowych. Obu organów bronili posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas dyskusji nad sprawozdaniem KRRiT z działalności w 2023 r. oraz informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2023 r. przewodniczący Maciej Świrski wskazał także m.in., że „głównym problemem rynku audiowizualnego, a nawet szczerzej - elektronicznego, jest zmiana technologiczna”. Zaznaczył, że „powoduje ona zmianę charakteru mediów, zwłaszcza tych informacyjnych”.
Szef KRRiT poinformował, że w 2023 r. KRRiT wydała łącznie 29 752 decyzje administracyjne, w tym ok. 29 tys. decyzji abonamentowych, 162 decyzje koncesyjne i nałożyła 69 kar finansowych na nadawców.
Poseł KO Piotr Adamowicz poinformował, że jego klub będzie głosował za odrzuceniem sprawozdania KRRiT i informacji o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 r. Co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, że to właśnie jego ugrupowanie stoi za siłowym przejęciem mediów publicznych”.
Stwierdził, że to „lista grzechów i zaniechań KRRiT jest długa”.
Zajmę się tylko jednym aspektem, zestawiając dwa fakty. Ustawa o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, artykuł 6, ustęp 1: Krajowa Rada stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji. Zestawiam to z drugim faktem. Wniosek z raportu OBW z obserwacji kampanii parlamentarnej w roku 2023: Sprawy społeczno-polityczne w głównych programach nadawcy publicznego często były przedstawione w sposób zmanipulowany i zniekształcony, który służył promowaniu partii rządzącej, rządu i jego polityki. Z kolei główna partia opozycyjna KO i jej lider byli przedmiotami ciągłych ataków, a pozostałe partie kandydujące w wyborach były często pomijane, co jeszcze bardziej pogłębiało polaryzację polityczną w Polsce
— powiedział Adamowicz, cytując słowa z raportu OBW.
Postępując wbrew uznanemu na całym świecie obowiązkowi zachowania niezależności i służby całemu społeczeństwu, nadawca publiczny naruszył ustawę o radiofonii i telewizji, która wymaga, aby jego programy cechowały się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem
— dodał.
Krzysztof Szczucki, który reprezentował stanowisko PiS-u, ocenił, że debata jest dobrym momentem, aby podyskutować o tym, co koalicja rządząca zrobiła z mediami publicznymi.
Zaczęliście swoje rządy, rządy koalicji 13 grudnia, od brutalnego i siłowego skoku na media publiczne. Złamaliście konstytucję, ustawy i orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Był to pierwszy krok ku systemowemu bezprawiu. Można powiedzieć, że to był grzech pierworodny waszej władzy, który od tamtego czasu tylko się pogłębia. Pierwszą ofiarą padły media publiczne, ale waszym kolejnym celem jest likwidacja pluralizmu medialnego w ogóle, do tego dążycie
— mówił Szczucki.
Dodał, że przedstawiciele koalicji rządowej „specjalizują się w brutalnym postępowaniu wobec mediów”.
W grudniu 2023 r. bezpardonowo zaatakowaliście wolność słowa, pluralizm mediów, prawo do informacji oraz interes publiczny w radiofonii i telewizji. KRRiT, na czele z przewodniczącym Świrskim, od początku protestowała przeciwko takiemu działaniu, od początku nie zgadzała się na wasze nielegalne postępowanie i to, co chcecie zrobić, planując odrzucenie sprawozdania, planując postawienie przewodniczącego Świrskiego przed Trybunałem Stanu. To jest po prostu wasza polityczna zemsta
— podkreślił.
Obiecywaliście odpolitycznienie mediów publicznych, które były rzekomo wcześniej upolitycznione, jak to zwykle bywa w waszym przypadku, robicie coś dokładnie odwrotnego, niż obiecujecie. Miało być odpolitycznianie, a jest skrajne upolitycznienie. Miały być programy informacyjne, są programy dezinformacyjne. Klub parlamentarny PiS w całości popiera działanie KRRiT
— przekazał poseł PiS.
Tadeusz Samborski (PSL-TD) poinformował, że klub PSL, podobnie jak ich koalicjant - KO, popiera projekt uchwały Sejmu o odrzuceniu sprawozdania KRRiT z działalności w 2023 r. oraz analogicznie projekt uchwały Sejmu o odrzuceniu informacji o działalności RMN w 2023 r.
Powszechnie wiadomo, że KRRiT pełni kluczową rolę w regulacji i nadzorze nad rynkiem medialnym w Polsce. W tej właśnie roli Rada była odpowiedzialna za wydawanie koncesji, monitorowanie treści nadawanych przez media oraz ochronę interesów odbiorców, a jak wynika z obserwacji przestrzeni medialnej i społecznej, działania Rady były niejednokrotnie przedmiotem kontrowersji i krytyki
— powiedział Samborski. Przypomniał, że „jednym z najpoważniejszych zarzutów (wobec KRRiT - PAP) była kwestia politycznej stronniczości, zwłaszcza w odniesieniu do nadawców publicznych i ich programów informacyjnych”.
Krytycy słusznie zarzucali Radzie faworyzowanie mediów prorządowych i naciski na media krytyczne wobec władzy”
— uznaje polityk.
Posłanka Aleksandra Leo (Polska 2050 - TD) powiedziała, że przez ostatnie osiem lat Krajowa Rada nie wypełniała swojej misji.
Nie mieliśmy niezależnych, wolnych i apolitycznych mediów. Dane dotyczące obecności przedstawicieli partii politycznych w telewizji publicznej mówią same za siebie: prawie 80. proc. czasu dla polityków PiS, 8 proc. dla Lewicy, 7 proc. dla PSL, 3 proc. dla KO i 1 proc. dla Polski 2050 oraz 2 proc. dla pozostałych ugrupowań. Doskonale pamiętamy „paski nienawiści” oraz kłamliwe i szczujące materiały dotyczące polityków ówczesnej opozycji. Masowy hejt, który nijak się miał do realizowania misji publicznej
— oceniła, dodając, że „politycy Zjednoczonej Prawicy uczynili z mediów narzędzie manipulacji i dezinformacji”.
Posłanka Lewicy Marcelina Zawisza oceniła, że „patrząc na lejący się nieraz z ekranu rasizm, szczucie na migrantów i osoby LGBT, nasuwają się najgorsze skojarzenia z propagandą z najmroczniejszych czasów”.
Takiego kształtu mediów pilnowała osiem ostatnich lat KRRiT. Co więcej, przewodniczący posłużył się najcięższym orężem i wstrzymał przekazywanie publicznych środków pochodzących z opłat abonamentowych publicznemu radiu i telewizji. Tego typu działania to uderzenie nie tylko w publiczne instytucje, ale także - a może przede wszystkim - w ludzi: pracowników mediów i ich rodziny
— zaznaczyła. Tego samego problemu nie widząc w wyrzuceniu pracowników TVP po przejęciu siłowym przez ministra Sienkiewicza.
W piątek także przewodniczący Rady Mediów Narodowych (RMN) Krzysztof Czabański miał przedstawić informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 r. Poinformował jednak Sejm, że będzie nieobecny.
W tej sytuacji poseł Krzysztof Piątkowski (KO) przedstawił uzasadnienie komisyjnego projektu uchwały.
Nie tylko dzisiaj nieobecny jest pan Czabański. Również 4 czerwca, kiedy Komisja Kultury i środków Przekazu spotkała się po to, żeby przyjąć lub odrzucić zgodnie z obowiązującym prawem informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 r., pan Czabański się nie pojawił. Ale przysłał pismo do pana marszałka Szymona Hołowni i w tym piśmie mówi, że w związku z tym, że rząd Donalda Tuska za aprobatą większości sejmowej, łamiąc obowiązujący porządek prawny, przejął spółki mediów publicznych i postawił je w stan likwidacji, uprzejmie informuje pana marszałka, iż dopóki sytuacja nie ulegnie zmianie, nie widzi możliwości wzięcia udziału w obradach plenarnych Sejmu
— przypomniał poseł KO.
Pismo skierował również do sejmowej komisji członek RMN pan Marek Rutka i on w swojej konkluzji napisał, że „działalność RMN jest kolejnym argumentem przemawiającym za jej likwidacją i koniecznością przebudowy zasad funkcjonowania mediów publicznych w Polsce. Takie ewidentne, nawet powiedziałbym: manifestacyjne bojkotowanie obrad Sejmu, Senatu, komisji sejmowej i senackiej, niewykonywanie swoich obowiązków, bojkotowanie również państwa (…) - chcę zwrócić uwagę - jest oburzające
— ocenił Piątkowski.
Abstrahując od mojej opinii, choć dość powszechnej, że RMN w ogóle nie jest potrzebna, nie powinna istnieć - pragnę powiedzieć, że powołana została z naruszeniem prawa wyłącznie po to, by stać się przedłużeniem władzy PiS w mediach publicznych i zamiast strzec media publiczne przed ich upartyjnieniem, sama stała się portalem partyjnym po to, by stać na straży interesów jednej tylko partii politycznej
— podkreślił w uzasadnieniu komisyjnego projektu uchwały Piątkowski.
Przypomniał, że w głosowaniu Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu za odrzuceniem informacji o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 r. opowiedziało się 12 posłów, a przeciw zagłosowało 4 posłów.
Głosowanie sejmowe
Sejm podjął w piątek uchwałę ws. zlecenia NIK przeprowadzenia kontroli działalności KRRiT „w zakresie realizacji konstytucyjnych i ustawowych obowiązków stania na straży wolności słowa, prawa do informacji, interesu publicznego w radiofonii i telewizji oraz zapewnienia otwartego i pluralistycznego charakteru radiofonii i telewizji”.
Za uchwałą głosowało 255 posłów, 178 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wcześniej posłowie odrzucili cztery poprawki zgłoszone podczas dyskusji.
jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/700316-swirski-mocno-w-sejmie-o-przejeciu-mediow-publicznych