W związku ze zgłoszeniem podczas środowego drugiego czytania w Sejmie poprawek dot. m.in. uhonorowania czterech nowych kategorii twórców, definicji reemisji i nadawania oraz tzw. wyjątku edukacyjnego, projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim został ponownie skierowany do Komisji Kultury. Klub PiS popiera wprowadzenie ustawy, jednak proponuje wprowadzenie trzech poprawek - powiedział poseł PiS, prof. Piotr Gliński, były minister kultury.
W Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Sprawozdawca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu poseł Maciej Wróbel (KO) przekazał, że komisja 19 czerwca przyjęła do projektu „poprawki o charakterze redakcyjno-legislacyjnym i doprecyzowującym”.
Komisja przyjęła także poprawki, o których przyjęcie wnosiły organizacje zrzeszające twórców, m.in. dotyczące wynagrodzenia z tytułu reemitowania utworu i dodania zapisów dot. wynagrodzenia godziwego i odpowiedniego do korzyści wynikających z korzystania z utworu. Rozszerzono także katalog zawodów, które objęte zostaną tantiemami o artystów wykonawców utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego, a także wprowadzono poprawki mające na celu między innymi ustalenie granicznej daty, od której może powstać uprawnienie do eksploatowania utworów niedostępnych w handlu
— powiedział Wróbel.
Poinformował, że „dokonano także doprecyzowania samej nazwy ustawy, która po zmianach dotyczy ‘zmiany ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawy o ochronie baz danych oraz ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi’”.
Zgłoszono także dwa wnioski mniejszości, które polegały między innymi na dodaniu definicji wprowadzenia bezpośredniego
— dodał.
Ocenił, że „projektowana ustawa to rozwiązanie kompromisowe, gdyż materia, z którą mamy do czynienia jest wysoce skomplikowana, a sprzeczne interesy bardzo często trudne do pogodzenia”.
To trzyletnie opóźnienie w implementacji prawa europejskiego może to nie jest czas zupełnie zmarnowany, ale na pewno nie czas w pełni wykorzystany. Pamiętać należy, że tak dużego kroku w kierunku praw twórców, szczególnie praw niezbywalnych, nie zrobiono nigdy. Poza wszelką wątpliwość przygotowane przepisy zapewniają równowagę interesów stron, dlatego komisja wnosi o uchwalenie niniejszego projektu ustawy
— powiedział.
Prof. Gliński: „Proponuję trzy poprawki i dwa wnioski mniejszości”
Klub PiS popiera wprowadzenie ustawy
— powiedział b. minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński.
Proponuję trzy poprawki i dwa wnioski mniejszości. Proponujemy zwiększenie z trzech procent do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Tu naprawdę chodzi tylko o kwestie naukowe. Bardzo o to proszą środowiska naukowe i edukacyjne
— wyjaśnił były szef resortu kultury.
Myślę, że taki wyjątek można zrobić
— dodał.
Druga poprawka PiS dotyczy uhonorowania czterech nowych kategorii twórców, które w szczególności są współtwórcami utworu audiowizualnego. Od lat 90. w tych kategoriach były wymieniane kategorie: reżyser, operator obrazu, twórca adaptacji literackiej, twórca scenariusza.
Proponujemy poszerzyć listę o cztery nowe kategorie współtwórców utworu audiowizualnego. Chcemy, by był to: reżyser obsady, twórca kostiumów, autor montażu i twórca scenografii
— wyjaśnił Gliński.
Trzecia poprawka PiS dotyczy pośrednictwa OZZ. OZZ to organizacje zbiorowego zarządzania - stowarzyszenie zrzeszające twórców, artystów wykonawców, producentów, wydawców opublikowanych utworów słownych lub organizacje radiowe lub telewizyjne, których podstawowym celem statutowym jest zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi na rzecz tych uprawnionych. W Polsce, działa 10 organizacji zbiorowego zarządzania w tym siedem zajmujących się prawem autorskim oraz prawami pokrewnymi oraz trzy uprawnione do zarządzania tylko prawami pokrewnymi.
Mamy wiele zastrzeżeń do OZZ, ale tylko przez nie możemy wprowadzić proporcjonalność i równość stron na tym rynku, który jest bezwzględny. Bez OZZ pojedynczy wykonawca nie ma żadnych szans. Narzucane są warunki umowy, którego w jakimś sensie dyskryminują
— wskazał Gliński, który dodał, że jego ugrupowanie poprze wspomniane poprawki i popiera ustawę.
Tradycyjnie! Adamowicz oskarża poprzednią władzę
To niezwykle ważny i bardzo wyczekiwany przez środowiska twórcze, artystyczne, organizacje czy też różnego rodzaju stowarzyszenia akt prawny, budzący nie tylko oczekiwania, ale i emocje. I nie tylko z powodu emocji procedując nowelizację prawa autorskiego mieliśmy do czynienia ze złożoną sytuacją. Po pierwsze - Polska jest ostatnim krajem, który nie dokonał implementacji dyrektyw unijnych. Po drugie - bijący licznik kar za grzech zaniechania przekroczył 120 mln zł i odlicza dalej
— mówił Piotr Adamowicz zabierając głos w imieniu klubu KO.
Zarzucał, że poprzednie kierownictwo MKiDN „co prawda przygotowało tenże projekt, lecz jesienią ub.r. utknął on gdzieś w KPRM”.
I były pan premier Gliński przyznał, że po prostu była kampania wyborcza. Ale dzięki temu, że utknął, to teraz państwo wzbogacili projekt rządowy o nowe elementy, to taki paradoks sytuacyjny
— powiedział.
Po trzecie część środowisk, jak choćby nowe pokolenie twórczyń z branży filmowej, które w Sejmie goniły ministra Sienkiewicza, domagało się przyjęcia aktu niemal natychmiast, z kolei inni krytykowali tempo, uważając, że projekt ten powinien być procedowany drobiazgowo, wieloaspektowo, analitycznie, a to wymaga czasu (…) Po czwarte środowiska nie wypracowały w drodze konsensusu jednolitego, kompromisowego katalogu oczekiwań
— zauważył Adamowicz.
W tej sytuacji to parlamentarzyści procedują rządowy projekt
— podkreślił dodając, że na specjalnym, wielogodzinnym posiedzeniu komisji mogli wypowiedzieć się wszyscy zainteresowani.
Otrzymaliśmy też dziesiątki petycji, stanowisk, rezolucji
— zaznaczył.
Pierwotny rządowy projekt został uzupełniony. Z pewnością spełnia on wiele oczekiwań środowisk
— wskazał Adamowicz zaznaczając jednak, że „spełnienie wszystkich oczekiwań wszystkich zainteresowanych stron jest nierealne”.
Zatem przyjmujemy deklarację ministerstwa, że po tym pierwszym etapie w postaci implementacji jaki teraz mamy, 10 września rusza drugi etap debaty i prac nad uzupełnieniem prawa autorskiego, mam na myśli zapowiedziane Forum Prawa Autorskiego
— powiedział Adamowicz.
Jego klubowa koleżanka Urszula Augustyn zwracając się do b. ministra kultury Piotra Glińskiego (PiS) powiedziała, że cieszy się, iż „dopiero wtedy, kiedy ponad 150 podmiotów wzięło udział w posiedzeniu komisji i pokazywało swoje argumenty, wpadliście państwo na pomysł, że jednak do tego własnego projektu, do którego się dzisiaj przyznajecie, trzeba wprowadzać poprawki”.
Szkoda, że nie zrobiliście tego od razu, bo faktycznie warto było rozmawiać o projekcie, który jest odpowiedzią na możliwie szerokie oczekiwania środowisk, chociaż, jak powiedział mój przedmówca, nie da się napisać tego projektu w taki sposób, żeby wszystkie te oczekiwania były realizowane, ale to nie zmienia faktu, że trzeba te prace prowadzić dalej
— zaakcentowała Augustyn.
Leo: Nie pozwólmy na okradanie twórców z ich własnych dzieł
Aleksandra Leo (Polska 2050 - Trzecia Droga) przypomniała, że „Polska jest ostatnim krajem w całej Unii Europejskiej, w którym nie wdrożono dyrektywy zapewniającej twórcom i aktorom odpowiednie i proporcjonalne wynagrodzenie od serwisów streamingowych korzystających z ich dzieł”.
Obecnie obowiązujące prawo, w którym brakuje takich przepisów, utrwala ekonomiczną niesprawiedliwość, która dotyka twórców
— oceniła.
Dodała, że „brak ustawowych tantiem z tytułu wykonywania utworów w internecie najbardziej dotyka młodych twórców”.
Często ich twórczość przypada na czasy wyłącznie cyfrowej dystrybucji ich utworów, a przecież ich działania pokazywane są głównie w internecie, bardzo często z pominięciem tradycyjnych form, takich jak kina czy telewizje. Jedyną gwarancją sprawiedliwego udziału twórców w zyskach jest odpowiednie, proporcjonalne i niezrzekalne wynagrodzenie za eksploatację utworów w internecie zagwarantowane ustawowo
— zaznaczyła.
Zwróciła uwagę, że „Polsce wciąż grozi kara za niewdrożenie dyrektywy, a termin wdrożenia upłynął w czerwcu 2021 r.”.
Dziś wysokość kary przekracza 13 milionów euro, z każdym kolejnym dniem kwota rośnie. W projekcie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych znalazł się już zapis o tantiemach z internetu, na Komisji Kultury i Środków Przekazu udało się też przegłosować tantiemy z reemisji i audiobooków. Zmieniona ustawa zapewni aktorom prawo do wynagrodzenia z internetu, sieci kablowych, platform cyfrowych i audiobooków
— powiedziała Leo.
Nie pozwólmy na okradanie twórców z ich własnych dzieł. Dlatego Polska 2050 składa dwie poprawki do projektu ustawy - poprawkę dot. definicji reemisji i nadawania oraz poprawkę dotyczącą tantiem z audiobooków dla wykonawców i twórców
— podsumowała Leo.
„Chodzi o sprawiedliwe i proporcjonalne wynagrodzenie”
Tadeusz Samborski (PSL-Trzecia Droga) zadeklarował, że klub parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego „zdecydowanie popiera projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który został przedstawiony i zaakceptowany na posiedzeniu komisji Kultury Środków Przekazu 19 czerwca bieżącego roku”.
Projekt MKiDN, dziś tu procedowany, wprowadza nowelizacje, które wreszcie przywrócą sprawiedliwość polskim twórcom i wykonawcom
— ocenił.
Zwrócił uwagę, że „rynek platform streamingowych osiąga w Polsce przychody już na poziomie około trzech miliardów złotych i sukcesywnie rośnie”.
W tym samym czasie polscy aktorzy i filmowcy nie otrzymują od serwisów streamingowych żadnych tantiem za eksploatacje ich dzieł w naszym kraju. Chodzi o sprawiedliwe i proporcjonalne wynagrodzenie
— podkreślił.
Obecnie platformy streamingowe czerpią zyski z pracy polskich artystów, a następnie inwestują je głównie w swój rozwój zagranicą. Traci na tym nie tylko polska branża firmowa, ale także cała polska gospodarka. Poprzez tantiemy z internetu polscy twórcy odprowadzając podatki, zasilą polską gospodarkę
— powiedział poseł Samborski.
Ocenił, że „polskie prawo autorskie od dawna wymagało nowelizacji”. „Mamy wreszcie projekt, który może tego dokonać w mądry i przemyślany sposób” - zaznaczył. (PAP)
Poprawki złożone przez Lewicę
To ważna ustawa, bo jakość kultury zależy w dużej mierze, od tego jakie warunki proponuje się osobą, które ją tworzą i w niej pracują, poświęcają swoje życie. W ciągu ostatnich lat obraz kultury się zmienił. Coraz mniej oglądamy telewizji, coraz częściej korzystamy z platform cyfrowych. Rzadziej kupujemy albumy muzyczne, częściej odtwarzamy je w internecie
— wyjaśniła posłanka Daria Gosek-Popiołek (Lewica Razem).
Posłanka podkreśliła, że są to „normalne zmiany”, jednocześnie wskazała, aby dostosować do nich obowiązujące prawodawstwo, by chroniło twórców.
Bo to właśnie twórcy są słabszą stroną w relacji z wielkimi korporacjami. Taka jest intencja unijnej dyrektywy, którą mamy właśnie wdrożyć procedowaną dziś ustawą. Ten projekt dotyczy nie tylko twórców, ale także prasy i mediów
— przypomniała Gosek-Popiołek.
Proces ustawodawczy był trudny i żmudny. Mam jednak nadzieję, że dzięki tej ustawie uda się wyrównać relację między wielkimi korporacjami, wielkim biznesem a twórcami, z których pracy ten wielki biznes czerpie zyski
— powiedziała Dorota Olko (Lewica Razem).
To jest przede wszystkim zasługa samych twórców, którzy od początku z determinacją dążyli do porozumienia i upominali się o swoje warunki pracy
— wskazała, wymieniając liczne organizacje zrzeszające twórców, które uczestniczyły w nowelizacji ustawy o prawie autorskim. (To m.in. Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Związek Producentów Audio-Video (ZPAV), związki zawodowe filmowców i aktorów, ZASP, Unia Literacka, ZAIKS).
Twórcy byli obecni na posiedzeniach Sejmu, organizowali protesty i pikiety. Praca nad tą ustawą pokazuje nam jasno, że środowiska, które mówią jednym głosem wokół wspólnych postulatów, mają większą siłę i osiągają swoje cele
— podkreśliła.
Posłanka Olko przypomniała, że ustawa powinna dotyczyć także odpowiedniego wynagrodzenia dla aktorów czytających audiobooki dostępne w streamingu.
Udało mi się przekonać do mojej poprawki dotyczącej tantiem za reemisję. Mam nadzieję, że w tym kształcie projekt dotrwa do końca procesu legislacyjnego
— wyjaśniła. Wyjaśniła, że „przeoczono kwestię wynagrodzenia nie tylko dla aktorów, ale i dla autorów dzieł literackich, scenariuszy i słuchowisk, twórcom przekładów, publicystom”.
Dlatego teraz, w drugim czytaniu składamy poprawkę dotyczącą tej kwestii
— wskazała.
Dodała, że składa też poprawkę dotyczącą tzw. wyjątku edukacyjnego - to zapis, że na użytek akademicki lub szkolny można wykorzystać fragmenty utworu tylko trzy procent utworu.
Rozumiem, że miało to chronić twórców, ale te trzy procent to zbyt daleko idące ograniczenie dla studentów, uczniów, nauczycieli i wykładowców
— podkreśliła Olko. Pod koniec swojego wystąpienia posłanka Lewicy podziękowała członkom Sejmowej Komisji Kultury, MKiDN za miesiące żmudnej pracy.
Umiemy skupić się na celu i merytorycznej pracy, przekonywać się nawzajem. To przykład tego, że parlament potrafi tworzyć skuteczne prawo
— podsumowała.
Unijne dyrektywy
Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył dwóch unijnych dyrektyw dotyczących prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym.
Dwie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które mają zostać wdrożone do prawa krajowego, zostały przyjęte 17 kwietnia 2019 r. Pierwsza z nich, zwana dyrektywą SATCAB II, ma stworzyć warunki umożliwiające szersze rozpowszechnianie w państwach członkowskich programów telewizyjnych i radiowych pochodzących z innych państw członkowskich.
Druga zaś, zwana dyrektywą DSM, była unijną odpowiedzią na wyzwania związane z rozwojem technologii cyfrowych w obszarze prawa autorskiego. Przepisy wprowadzają m.in. nowe formy dozwolonego użytku utworów, przedmiotów praw pokrewnych i baz danych (eksploracja tekstów i danych, zwielokrotnianie dla zachowania zbiorów dziedzictwa kulturowego) oraz istotnie modyfikują formy już istniejące w unijnym prawie (korzystanie z utworów na potrzeby edukacji zdalnej). „Dyrektywa ta wprowadza także nowe zasady dotyczące wynagradzania twórców i wykonawców, mające zapewnić, aby należne im wynagrodzenie było godziwe” - zapisano w projekcie.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/696883-prawo-autorskie-w-sejmie-glinski-proponuje-trzy-poprawki