„Porozumienie o którym mówi „Polityka” zawarliśmy z legalnym prezesem Mateuszem Matyszkowiczem” – pisze wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej ds. TVP Info Samuel Pereira, odnosząc się do fałszywych zarzutów Tomasza Syguta. Wicedyrektor TAI przedstawia też dowód potwierdzający jego argumenty.
Samuel Pereira prostuje słowa Tomasza Syguta dotyczące umów w TVP.
Porozumienie o którym mówi „Polityka” zawarliśmy z legalnym prezesem Mateuszem Matyszkowiczem.
– pisze wiceszef TAI.
Po drugie – jak zaznacza – porozumienie „przesłane zostało do legalnych pracowników, którzy pracowali w TVP przed 20 grudnia”.
Nie zawierało nic ponad to, co wynikało z naszych umów
– dodaje Pereira.
Szef TAI załącza też fragment dokumentu, na którym widzimy, że pracodawcą jest spółka TVP reprezentowana przez prezesa Mateusza Matyszkowicza, a nie przez kogokolwiek z neo-zarządu.
Atak neo-prezesa TVP
Chodzi o niesłuszne zarzuty Syguta względem legalnych władz Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Sam zaś podaje się za dyrektora generalnego Telewizji Polskiej.
Swoją drogą panowie Pereira i (Marcin) Tulicki demonstrowali w obronie tzw. wolnych mediów i nie uznawali nowych władz TVP, a jednocześnie na początku stycznia przesłali do biura kadr propozycje korzystnego dla siebie rozwiązania umowy. Czyli uznają nas wtedy, kiedy jeszcze z tej firmy można wyciągnąć kolejne setki tysięcy złotych? Oczywiście odmówiliśmy
– mówił neo-prezes TVP.
Spółka w stanie likwidacji nie ma zarządu, a jego funkcję pełni likwidator Daniel Gorgosz, który ma m.in. przeprowadzić audyt i restrukturyzację. Ja zajmuję się antenami oraz programem. Mówiąc krótko, sprzątamy ten bałagan wspólnie
– powiedział Sygut w rozmowie z „Polityką”.
Legalne władze Telewizji Polskiej
Jego wypowiedzi mijają się jednak z rzeczywistością. Sąd rejestrowy oddalił w styczniu wniosek o wpisanie neo-władz do Krajowego Rejestru Sądowego. Ekipie ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza nie powiodło się też wpisanie do KRS likwidatora spółki TVP, bo warszawski sąd oddalił wniosek również w tej sprawie. Oznacza to, że postawienie Telewizji Polskiej w stan likwidacji nie zostało uznane.
Przypomnijmy także, że 26 grudnia 2023 roku, Rada Mediów Narodowych, na mocy swoich uprawnień podjęła uchwałę, w której na stanowisko prezesa TVP został powołany Michał Adamczyk. Po czym, RMN w uchwale z 10 stycznia br. wskazała, że skład zarządu jest dwuosobowy – wówczas na członka zarządu powołany został Tomasz Owsiński.
Zwróćmy też uwagę, że słowa Syguta o audycie i restrukturyzacji wydają się sprzeczne z obecną sytuacją. Neo-zarząd nie wykorzystuje nowoczesnych studiów telewizyjnych przy placu Powstańców Warszawy. Mówi się wręcz o przeniesieniu TVP Info na Woronicza. Niewykorzystywanie nowoczesnego sprzętu to hamowanie rozwoju spółki i narażanie na brak znaczących przychodów.
Neo-zarząd naraził też spółkę na ogromne straty, po tym jak 20 grudnia 2023 r. przerwano emisję wielu programów TVP na kilka tygodni. Do tego, od momentu zamachu na telewizję publiczną znacznie spadła jej oglądalność. Zapewne nie dowiemy się o gigantycznych stratach z rzekomego audytu.
Sygut mówił też o swoich obecnych obowiązkach w TVP. Najwidoczniej nie wypełnia ich dobrze, bo dziennikarze skarżyli się niedawno na warunki pracy, w tym na brak dostępu do komputerów.
CZYTAJ TAKŻE:
X/wPolityce.pl/polityka.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/682580-pereira-odklamuje-slowa-syguta-ws-porozumienia-w-tvp