„Niemcy po prostu nie zmieniły się w relacji z Polakami. A Donald Tusk wpisuje się w to. I to jest zarówno skrajnie szkodliwe, jak i haniebne. A jednocześnie to także przestępstwo z punktu widzenia polskiego Kodeksu Karnego” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński na wspólnej konferencji prasowej z posłem Arkadiuszem Mularczykiem.
Na początku rzecznik PiS Rafał Bochenek przypomniał wczorajszą wypowiedź premiera Donalda Tuska na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem w Berlinie:
W sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu.
To jest wypowiedź, która godzi w elementarne interesy Polski. Chodzi zarówno o same odszkodowania, bo to jest właściwe określenie, jak i nasz status. Nie tylko polityczny, ale również, można powiedzieć, kulturowy
— ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„Kanclerz Merkel zbywała to milczeniem”
Niemcy jeszcze nie tak dawno płaciły odszkodowania Francuzom za I wojnę światową. Płaciły wielkie odszkodowania Izraelowi. W tej chwili podejmują rozmowy lub nawet płacą odszkodowania niektórym państwom afrykańskim, a wobec Polaków przyjmują postawę, której nie można określić inaczej niż jako postawę rasistowską, skrajnie rasistowską
— podkreślił.
Rozmawiałem na nieformalnych spotkaniach z panią Merkel i zwracałem jej uwagę. Zbywała to milczeniem
— dodał lider PiS.
Niemcy po prostu nie zmieniły się w relacji z Polakami. A Donald Tusk wpisuje się w to. I to jest zarówno skrajnie szkodliwe, jak i haniebne. A jednocześnie to także przestępstwo z punktu widzenia polskiego Kodeksu Karnego
— ocenił były wicepremier.
To przestępstwo z art. 127 KK, które premier Tusk popełnia już od dłuższego czasu – chodzi o zmienianie przemocą ustroju państwa. A to jest kolejne, jeśli chodzi o wyrządzenie szkód w relacjach z innymi państwami. Chciałbym, aby wybrzmiało to bardzo mocno
— podkreślił Jarosław Kaczyński, oddając głos posłowi Arkadiuszowi Mularczykowi, który jako sekretarz stanu w MSZ, ale także już wcześniej jako parlamentarzysta, zajmował się sprawą reparacji od Niemiec.
Mularczyk: Tusk oszukuje polskie społeczeństwo, wprowadza w błąd
Sformułowania, których użył premier Donald Tusk podczas swojej pierwszej wizyty w Berlinie i spotkania z kanclerzem Scholzem, muszą szokować. To w tej kadencji pierwsza wizyta pana premiera w Berlinie i od razu podważa, osłabia status naszego kraju. Przed przystąpieniem formalnym do jakichkolwiek rozmów, on mówi, że sprawa ma charakter zamknięty od strony prawnej i międzynarodowej, co jest oczywistą nieprawdą
— powiedział poseł PiS.
W 2002 Platforma Obywatelska, ale i cały Sejm zagłosował za uchwałą, w której posłowie wzywają Niemcy do przyjęcia odpowiedzialności ekonomicznej, finansowej, politycznej, prawnej, za skutki II wojny światowej
— przypomniał Mularczyk.
Uchwała została podjęta w wyniku publikacji raportu 1 września na Zamku Królewskim, a następnie dała podstawę do skierowania noty dyplomatycznej do rządu Niemiec. W tej nocie państwo polskie domagało się od rządu niemieckiego wypłaty 6 bln 220 mld zł tytułem odszkodowań za straty materialne i demograficzne poniesione przez Polskę w wyniku II wojny światowej
— dodał.
Nota zawierała także wniosek o zwrot zrabowanych dóbr kultury, dzieł sztuki, majątku, który Niemcy zrabowały mniejszości polskiej. Szereg punktów wymienionych w tej nocie powinien być podstawą rozmów, negocjacji, a finalnie zakończyć się traktatem polsko-niemieckim, który regulowałby skutki dotyczące wypłaty Polsce odszkodowań za wojnę
— podkreślił polityk.
Rząd Niemiec w sposób absolutnie bezczelny stwierdził, że sprawa jest zamknięta i nie zamierza podejmować żadnych rozmów. To stanowiło podstawę do przyjęcia 18 kwietnia ubiegłego roku uchwały Rady Ministrów, z której wynika wprost, że rząd Polski stoi na jednoznacznym stanowisku: że sprawa odszkodowań nigdy nie była przedmiotem jakiejkolwiek umowy międzynarodowej polsko-niemieckiej. Polska nigdy nie zrzekła się tych świadczeń z tytułu wojny,a rząd polski domaga się uregulowania tych spraw w formie umowy, traktatu międzynarodowego
— powiedział.
Stan prawny jest jasny, stan polityczny jest jasny. Polski rząd, Sejm, społeczeństwo, domaga się uregulowania tej sprawy. Widzimy, że takie działania Donalda Tuska, który mimo obietnic przed wyborami, głosowania w parlamencie przez Platformę, oszukuje polskie społeczeństwo, wprowadza w błąd
— dodał.
Twierdzi, co jest oczywistą nieprawdą, że sprawa ma charakter zamknięty. To absolutna zdrada interesów naszego kraju. Poddawanie jakichkolwiek negocjacji już na samym początku. Osłabianie pozycji naszego kraju. Bo dzisiaj, z tej perspektywy, Polska staje się petentem, mimo że ma pełny mandat moralny, prawny, polityczny, aby doszło do rozmów i wypłaty odszkodowań za wojnę
— wskazał Mularczyk.
Niemieckie propozycje
To, co Niemcy proponują i proponowali już w różny sposób naszej formacji, to jest po prostu kpina. Proponują odbudowę Pałacu Saskiego, jakieś niewielkie świadczenia na rzecz żyjących ofiar, to jest promil tego, co wynika z raportu
— podkreślił były sekretarz stanu w MSZ.
Nasz raport wycenia straty Polski na 6 bln 220 mld zł. To kilkanaście portów CPK, elektrowni atomowych, setki tysięcy mieszkań. To są fundusze, które Niemcy powinni Polsce zapłacić
— dodał.
Ale też chcę panów Tuska i Sikorskiego przestrzec przed konstruowaniem takich rozmów, że to będą projekty polsko-niemieckie, że to będzie np. odbudowa przez Niemców Pałacu Saskiego. Bo potem okaże się, że na tym Pałacu Saskim odbudowanym za jakiś promil odszkodowań, będzie wisiała tabliczka, że to jest odbudowane dzięki Niemcom. Dzięki „dobrodziejom Niemcom”. Na to nie może być naszej zgody
— ocenił.
„To dlatego Niemcy zaangażowały się w kampanię Donalda Tuska”
Dzięki decyzji pana premiera Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Mateusza Morawieckiego podjęliśmy w ciągu ostatnich lat bardzo intensywne działania na arenie międzynarodowej. Te działania bardzo bolały niemiecką dyplomację. Niemcy chcą prezentować się jako mocarstwo moralne, aspirują do budowy UE, stałego członkostwa w RB ONZ. Podnoszenie przez nas tej sprawy całkowicie odziera ich z mandatu moralnego do przewodzenia w Europie i na świecie
— wskazał poseł Mularczyk.
Dlatego też Niemcy tak bardzo zaangażowały się w kampanię Donalda Tuska. Fundacje, spotkania, wsparcie mediów niemieckich w znacznej mierze służyły, żeby temat zszedł z agendy i Niemcy mogły prowadzić politykę z punktu widzenia moralnej wyższości nad innymi narodami. Niemcy nie mają do tego mandatu moralnego
— dodał.
Jakiekolwiek umowy, które będą w tej sprawie podejmowane w przyszłości powinny mieć mandat parlamentu i być ratyfikowane przez Sejm. Nie ma tu żadnego znaczenia takie czy inne sformułowanie pana premiera. Ono oczywiście osłabia pozycję Polski, natomiast uważamy, że te sprawy powinny być przedmiotem umowy międzynarodowej ratyfikowanej przez Polski Sejm
— podkreślił polityk.
jj/Youtube: Prawo i Sprawiedliwość
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/681681-prezes-pis-postawa-niemiec-wobec-polakow-jest-rasistowska