Program informacyjny „19:30” transmitowany na kanałach neo-TVP ma otrzymać nową nagrodę Mariusza Waltera, założyciela TVN. Wyróżnienie ma zostać przyznane, mimo niskiej oglądalności, krótkiego okresu transmisji (od 29 grudnia 2023 r.) i znaczących błędów w przedstawianych materiałach. Wyróżnienie ma też trafić do Justyny Dobrosz-Oracz, która niedawno wróciła do telewizji publicznej.
Program informacyjny „19:30”, który wystartował w neo-TVP pod koniec grudnia 2023 r., ma otrzymać nagrodę Mariusza Waltera. To nowe wyróżnienie skierowane do ludzi mediów. Program, który zastąpił „Wiadomości” z rekordową liczbą publiczności, odnotowuje jednak słabsze wyniki.
Wpadki w neo-TVP
Ponadto, prowadzący pasmo informacyjne oraz osoby przygotowujące materiały reporterskie popełniają błędy merytoryczne i ortograficzne. Przypomnijmy niektóre z nich. Prezenter Marek Czyż mówił o „dyskanterii” nauki i wiary, która miała opublikować doktrynę. Tymczasem w rzeczywistości to watykańska Dykasteria Nauki i Wiary opublikowała w grudniu deklarację doktrynalną „Fiducia supplicans”. Na mapie w jednym z materiałów pojawiło się słowo „papuła” w miejsce kraju „Papua-Nowa Gwinea”.
Wyróżnienie ma też otrzymać Justyna Dobrosz-Oracz, która przeszła niedawno z „Gazety Wyborczej” do neo-TVP.
Neo-TVP reklamuje TVN
O nagrodzie, którego patronem medialny jest TVN Warner Bros. Discovery, informuje sam portal tvp.info. Jednak w miejscu, gdzie zazwyczaj redaktorzy podpisują swoje teksty (również artykuły agencyjne) skrótami lub nazwiskiem, widnieje podpis „tvp.info”. Czy redaktorzy pod neo-zarządem wstydzą się niektórych swoich tekstów?
Podobnie ostatnio było z artykułem pt. „Justyna Dobrosz-Oracz wraca do TVP”, gdzie w miejscu podpisu pojawiło się – „redakcja”. Ten materiał akurat nie był tzw. informacją prasową, ale rozmową z dziennikarką. Czy to może cała redakcja przeprowadzała wywiad z Dobrosz-Oracz?
Wróćmy jeszcze do nagrody Mariusza Waltera. Był on założycielem telewizji TVN. W 2021 roku w wywiadzie dla „Newsweeka” powiedział m.in., że był w posiadaniu dokumentów Służby Bezpieczeństwa, które dotyczyły jego osoby.
Zawsze można powiedzieć, że teczka z SB spłonęła, ale ja, widzi pan, mam ją w domu. Gruba jest na cztery palce. I tam nie ma nic, co mógłbym sobie zarzucić lub moja rodzina mogła mieć mi za złe
– stwierdził wówczas Walter.
Jednak artykuł 54 ust. 2 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej wskazuje, że „każdy, kto będąc w posiadaniu dokumentów podlegających przekazaniu do IPN, uchyla się od ich przekazania, utrudnia je lub udaremnia podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat”.
Po publikacji w „Newsweeku” do słów Waltera odniósł się publicysta i ekspert ds. służb specjalnych Piotr Woyciechowski. Zwrócił on uwagę na platformie Twitter, że Walter został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik pod pseudonimem „Mewa”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
portal tvp.pl/wPolityce.pl/X/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/680837-1930-ma-dostac-nagrode-pod-patronatem-stacji-tvn