W piątek podczas wieczornej demonstracji w obronie mediów legalne władze TVP nie będą mogły zobaczyć się z uczestnikami przez słynne okno od strony placu Powstańców Warszawy. Okazało się, że nowe władze poleciły zmienić zamki i zamknąć na stałe newsroom, z którego prezes Adamczyk mógł przemawiać do manifestantów.
Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, osobą, która jest odpowiedzialna za trwałe zamknięcie newsroomu jest Piotr Jabłoński, pracownik, który uznał nowy zarząd. Jabłoński zasłynął już w pierwszych dniach zamachu na media, gdy został przyłapany na organizowaniu wywożenia sprzętu elektronicznego z placu Powstańców na Woronicza. Jabłońskiego wówczas powstrzymano, a incydent z jego udziałem został szeroko opisany w mediach niepodległościowych. Próbowaliśmy uzyskać numer telefonu do odpowiedzialnego za zablokowanie pomieszczenia, ale jego współpracownicy nie chcieli go podać.
Od pierwszego dnia zamachu na media, demonstracje w Warszawie zbierały się przed głównym wejściem do gmachu TVP INFO. Stamtąd właśnie kontaktował się z nimi dyrektor TAI, a dziś prezes TVP - Michał Adamczyk. Złośliwi nazywali to codzienne wydarzenie pozdrowieniem „papieskim”, ale okazuje się, że bali się nawet tego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/677229-nawet-tego-sie-boja-neowladze-tvp-uderzaja-w-protesty