Jak wynika z analizy dyrektora TVP Info Samuela Pereiry, neowładze okupujące Telewizję Polską realizują proces zdegradowania TVP INFO do poziomu newsów regionalnych, pozbawionych ważnych politycznych informacji i komentarzy. Program informacyjny ma przestać być konkurencją dla TVN24 i stać się marginalnym głosem w debacie publicznej. Nasi informatorzy z siłą przejętego gmachu przy ulicy Woronicza potwierdzają tę opinię. Mimo tego, że neowładze TVP INFO mają dostęp do budynku przy placu Powstańców, gdzie znajduje się nowoczesna i profesjonalna infrastruktura, te studia pozostają puste, a do budynku przy Woronicza uzurpatorzy kazali prywatnymi samochodami wywieźć tylko część sprzętu. Ich pierwszą decyzją po wyłączeniu sygnału TVP INFO było zamknięcie dwóch wejść do budynku i zablokowanie pracującym na Placu ludziom przepustek i maili, żeby nie mogli realizować swoich obowiązków.
Nowa siedziba TAI
Co więcej, neozarząd i neoszefostwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej zorganizowało sobie prowizoryczną siedzibę w pomniejszym, drugorzędnym budynku „H” przy Woronicza. Do tej pory ten dział telewizji, który odpowiadał za programy informacyjne był traktowany pierwszorzędnie, z zasobami zdolnymi reagować i nadawać w sytuacjach kryzysowych - teraz naprędce urządzono studia i biura właściwie w przybudówce do jednego z ważniejszych budynków (części „G”).
Nowa ekipa cierpi też na brak kadr - pozostawiła na stanowiskach kilku redaktorów z działu zagranicznego serwisów informacyjnych, choć i oni realizowali tematy polityczne krytykowane przez mainstreamowe media (np. ukazywali problemy w krajach zachodnich, co nie podobało się Platformie Obywatelskiej). Na studia zaadoptowano m.in. pomieszczenia zamkniętej anglojęzycznej stacji TVP WORLD.
Amatorka
Pracownicy, którzy uznali neowładze, boją się o pracę i w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że w stacji zapanował bałagan i reżim potakiwania. Część z wydawców i redaktorów została upokorzona degradacją, do której dochodzi strach, że za kilka tygodni zostaną wyrzuceni na bruk.
Grafiki zawierają błędy, są marnej jakości, do „newsów” bierze się przebitki ze starych nagrań, ale strach na cokolwiek zwrócić uwagę, nowe kierownictwo jest zadowolone z siebie - mówi jeden z reporterów.
Oblężona twierdza
Z drugiej strony wiemy też, że uzurpatorzy obawiają się prowokacji i boją się o swoje stanowiska. - Oni się boją ludzi z Placu. Tu pracuje ok. 1000 osób, a dla nich to „elementy niepewne” - mówi jeden z wieloletnich dziennikarzy TVP. Dochodzi do tego stara jak telewizja pogarda ludzi z Woronicza wobec ludzi z Placu.
W budynku są dodatkowi pracownicy ochrony oraz funkcjonariusze policji, pilnuje się wewnętrznych wejść a wjeżdżające na teren telewizji samochody mają sprawdzane nawet bagażniki i postawiono „warty” nawet w podziemnym parkingu. Atmosfera jest paranoiczna - opowiada inny pracownik.
Strach neowładz objawia się także w niepodpisywaniu ważnych dokumentów - pracownikom nie przedłuża się umów, nie jest pewna kwestia wypłat, a w KRS nadal figuruje stare kierownictwo TVP.
Wszystko wskazuje na to, że telewizja informacyjna ma zostać pogrzebana i unieszkodliwiona kosztem setek pracowników, a być może nawet części wspólników przejęcia mediów przez Sienkiewicza. Zachęcono pracowników do łamania prawa (np. wyłączenia sygnału TVP INFO) o poważnych konsekwencjach. Do tego dochodzą koszty, jakie od 20 grudnia br. ponosi Spółka, a i za te decyzje przyjdzie odpowiedzieć. Tylko czy ci ludzie zdają sobie z tego sprawę?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676814-znamy-plany-uzurpatorskich-wladz-telewizji-polskiej