„Część ludzi, którzy szukają jakiejś akceptacji przez te nowe władze, też widzi i ma świadomość, że za chwilę po prostu zostanie wyrzucona, że musi się znaleźć miejsce dla kolegów neowładz” - mówił w programie „Gorące pytania” telewizji wPolsce.pl wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej redaktor Samuel Pereira. Dziennikarz opowiadał o początkach grudniowego zamachu na media.
TVP Info przy placu Powstańców została wyłączona od samego początku, kiedy doszło do przewrotu. Jedni mówią, że kiedyś Armia Czerwona wchodziła i wprowadzała na bagnetach swoich nominatów. Dzisiaj nowa władza w asyście policji wprowadza swoich nominatów do telewizji. Dosłownie - bo tak to wyglądało 20 grudnia i ci nominaci od razu wyłączyli sygnał TVP Info i od razu wyłączyli kilkaset przepustek ludziom, którzy pracują na Placu Powstańców Warszawy. Później wyłączono też skrzynki mailowe.
Pereira stwierdził, że planem neowładz TVP jest likwidacja części TVP Info w postaci zasobów z gmachu przy placu Powstańców Warszawy. Ma to być wstępem do masowych zwolnień.:
Siedziba na Woronicza nie pomieści wszystkich z Placu Powstańców Warszawy, ale to jest właśnie okazja dla neowładz, żeby dokonać czystek, żeby większość tych ludzi po prostu wyrzucić na bruk.
Prowadzący Jakub Maciejewski upewniał się czy zdaniem gościa władze mogą porzucić nowoczesne studia i obyć się bez niego przy tworzeniu neoTVP Info. Pereira postawił tezę, że neozarządowi TVP nie zależy na jakości:
Jeden z tych celów to przejęcie pełnej kontroli nad telewizją. Łatwiej kontrolować kogoś, kiedy ma się go dosłownie pod okiem, czyli w tej samej siedzibie, w której się pracuje, czyli tam, gdzie jest zarząd na Woronicza, tam miałby pod kontrolą również na Woronicza. Łatwiej jest też dokonać czystek, bo można po prostu setki ludzi zwolnić ot tak, bo „dokonujemy restrukturyzacji”.
Ale też przejmowanie TVP, zdaniem Pereiry, jest o tyle realizowane zgodnie z planem, że nowe TVP Info ma być połączone z regionalnymi ośrodkami telewizji i stworzyć kameralną stację, która też nie będzie konkurencją dla TVN24.
Rozmówcy poruszyli wreszcie temat sytuacji pracowników mediów publicznych:
Część ludzi, którzy szukają jakiejś akceptacji przez te nowe władze, też widzi i ma świadomość, że za chwilę po prostu zostanie wyrzucona, że musi się znaleźć miejsce dla kolegów neowładz. To realny problem. A problem zaczął się już teraz, bo już teraz pracownicy, współpracownicy słyszą, że od nowego roku nie wiadomo, czy będą pieniądze. Zwykli pracownicy nie mają gdzie wysyłać i otrzymywać swoich rozliczeń, ponieważ skrzynki mailowe zostały zablokowane. A to wszystko w sosie i w takim niesłusznym oskarżeniu, że ktoś to blokuje na Placu Powstańców, ktoś z tej grupy legalnych władz Telewizji Polskiej. Fakty są takie i tutaj pan redaktor może potwierdzić, bo jest na miejscu, że używane są trzy pokoje, które nie mają związku bezpośrednio z produkcją.
Wicedyrektor TAI opowiadał też o tym w jaki sposób neowładze upokarzają swoich ludzi i jak to będzie wyglądało w przyszłości.
ZOBACZ PROGRAM:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676780-tylko-u-nas-pereira-wiemy-jakie-cele-ma-realizowac-neotvp