Dziennikarz TVN Jakub Wojewódzki postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat wyrzucenia z TVP po 37 latach pracy Marka Sierockiego, legendarnego dziennikarza muzycznego. Wojewódzki uznał, że Marek Sierocki… sam jest sobie winien.
Współtworzący od kilku dekad „Teleexpress” legendarny dziennikarz muzyczny Marek Sierocki stracił pracę w TVP w wyniku zmian, jakie żelazną ręką zaprowadza nowa, „uśmiechnięta” władza w mediach publicznych.
Do kontrowersyjnej dla wielu ludzi decyzji o zwolnieniu Marka Sierockiego odniósł się w mediach społecznościowych epatujący swoim pobytem na słonecznym Bali dziennikarz stacji TVN Jakub Wojewódzki - sam wolący przedstawiać się jako Kuba - który bynajmniej nie stanął w obronie swojego „kolegi po fachu”. Przeciwnie, wytoczył całą kanonadę zarzutów wobec Sierockiego, którego jedyną „winą” było prowadzenie apolitycznych audycji muzycznych w Telewizji Polskiej.
Marek Sierocki Cześć. Milczenie, gdy trzeba protestować, to tchórzostwo. Lubię ten cytat. W praktyce kosztował mnie sporo, ale jakoś tak skutecznie ułatwiał zasypianie. Dziś, gdy próbujemy obudzić się z tego historycznego koszmaru jakimi była władza PiS, widzę, że niektórzy mają ochotę na dalszą drzemkę. Śmieszy mnie moralne hamletyzowanie w dyskusji o zwolnieniu Marka Sierockiego z TVP. I momentami przeraża
— napisał Wojewódzki.
Dziennikarz TVN oznajmił wszem i wobec, że sama obecność w TVP była dyskwalifikująca dla wszystkich, którzy się w niej znaleźli - i choć Marek Sierocki nie wygłaszał żadnych politycznych enuncjacji - to firmował swoją twarzą „syndykat nienawiści”, który według Wojewódzkiego, miał stworzyć w mediach PiS. Ciekawe, czy politycy Platformy Obywatelskiej, którzy codziennie przez lata pojawiali się w TVP także firmowali swoją twarzą „pisowski reżim” i czy ich też Wojewódzki pozbawiłby moralnego prawa do istnienia w przestrzeni publicznej? Tego już jednak nie rozwinął.
Marek Sierocki od 2015 roku dzień w dzień podejmował jedną decyzję. Swoją tam obecnością autoryzował tę władzę. Gówno mnie obchodzi, czy robił w rozrywce, pogodzie czy sporcie. Był częścią tego syndykatu nienawiści. I nikt i nic tego nie zmieni. Byli tacy, którzy mieli odwagę by odejść. Byli tacy którzy mieli honor być wypieprzonymi. Marek został, bo chciał. Został też Kammel, Brzozowski, Nowicki i inni. A Egurrola z entuzjazmem nawet dołączył. Człowiek jest tak zmyślnie skonstruowany, że zawsze zrzuca winę na innych albo przynajmniej znajdzie sobie sprytne okoliczności łagodzące. Ale bycie Człowiekiem to niestety bycie odpowiedzialnym za to co się robi i w jakim towarzystwie. To poczucie wstydu i moralnego niesmaku nawet za rzeczy, których nie jesteśmy winni a które dzieją się obok nas. To umiejętność reagowania na zło. Gdy w budynku, w którym mieszkasz, codziennie ktoś napada, rabuje i gwałci twoich sąsiadów zwalniasz się z odpowiedzialności, że to inne piętro? Nie twoje?
— stwierdził dziennikarz TVN.
Arbiter moralności
Ustawiający się w roli arbitra moralności i uczciwości Wojewódzki zarzucił Markowi Sierockiemu, że dla własnego wygodnictwa był głuchy na rzekome „przemoc, nienawiść i wykluczanie”, które miały być motywem przewodnim działania telewizji publicznej.
Ciekawe, że inkwizycyjne wzmożenie jest u Jakuba Wojewódzkiego bezobjawowe np. w stosunku do udziału postkomunistów w polskim życiu publicznym. Sam dziennikarz TVN niejednokrotnie gościł przecież w swoich programach przedstawicieli byłej partii komunistycznej w Polsce i inspiratorów stanu wojennego, lecz wtedy pokazywanie się w ich towarzystwie nie budziło najwyraźniej moralnej dwuznaczności u Jakuba Wojewódzkiego.
Bycie w Rozrywce TVP nie oznacza wyrzucenia siebie poza nawias zwykłej ludzkiej przyzwoitości. W polityce zawsze pierwszą ofiarą jest prawda. I nie chciałbym, żebyśmy w zamieszaniu o rzeczy ważniejsze i istotniejsze zapomnieli kto był kim w medialnej rozrywce pisowskiej telewizji. I dlaczego, czy ze strachu czy ze zwykłego wygodnictwa akceptował przemoc, nienawiść i wykluczanie. Dla mnie TVP w latach 2015-1023 to było Las Vegas konformizmu, oportunizmu i zabawy w media ludzi stroniących od jakichkolwiek zasad
— zawyrokował dziennikarz TVN.
Istnieje też pewne podobieństwo do sytuacji Wojciecha Manna, który niegdyś stracił pracę w wyniku zmian, jakie zaszły kilka lat temu w kierownictwie mediów publicznych. Wtedy Wojewódzki i jego środowisko rozdzierali szaty nad niesprawiedliwością i niskimi pobudkami nowej władzy. Teraz dziennikarz stacji TVN prześciga się w wymyślaniu uzasadnień dla których Marek Sierocki został po latach pozbaiony pracy w telewizji publicznej.
Co ciekawe, sam Wojciech Mann negatywnie zareagował na wieść o zwolnieniu Sierockiego.
Funkcjonowanie na tym samym ekranie co Adamczyk, Holecka, Pereira czy Rachoń to świadomy wybór towarzystwa. Ciężko mi sobie wyobrazić waszą wolność bez poczucia więzi z całością. Karkołomne i nikczemne. I nie pieprzcie mi, że praca, rodzina, rachunki. Zadajcie raczej pytanie. Ile kosztuje twoja twarz, żebym mógł ją wstawić w ten sam etyczny katalog co twarz Ziemca, Kurskiego czy Kłeczka. Nie wiem czy Marek Sierocki miał kredyt, alimenty do zapłaty, długi czy kosztowne życie. Mam to w dupie. Nie prowadzę takich targów ze swoim sumieniem. Odwaga kosztuje. Tchórzostwo jest za darmo
— oznajmił na Facebooku Wojewódzki.
Mówi się, że Marek tylko zapowiadał muzykę w Teleexpresie. Gdybym dziś był jednym z dziesiątek muzyków, którzy konsekwentnie przez lata odmawiali współpracy z TVP to zapowiadanie przez niego mojego utworu na antenie TVP uznałbym za rechot szydercy. Gdybym był jednym z dziesiątek artystów, którzy konsekwentnie przez lata odmawiali współpracy z TVP to skazanie mnie na rozrywkę w towarzystwie Cichopek, Nowakowskiej czy Kammela uznałbym za policzek
— podsumował.
Ciężko odnosić się do takich „zarzutów”, sformułowanych przez dziennikarza TVN, ale jedna sprawa jest warta zauważenia. Otóż najwidoczniej według Jakuba Wojewódzkiego radykalne ideologizowanie każdej przestrzeni życia - nawet słuchania muzyki - jest wyznacznikiem moralnej wyższości i przyzwoitości. Wieloletnia praca Marka Sierockiego w mediach i muzyce przedstawia jednak inną wartość, skupioną nie na celebrowaniu własnej osoby czy poglądów, a właściwym zajmowaniu się tym, z czego wzięła się jego legenda. I na tym polega chyba zasadnicza różnica.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676542-inkwizytor-wojewodzki-tlumaczy-zwolnienie-sierockiego-z-tvp