„Powstaje pytanie, skąd się bierze ta zaciekłość obecnej władzy w walce z niezależnymi mediami? Można sądzić, że chodzi o odcięcie dużej części Polaków od informacji o tym, co się w istocie dzieje i co ta nowa władza wyprawia” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej Komisji kultury i Środków Przekazu Jacek Świat.
Jacek Świat odniósł się do wątpliwych prawnie konstrukcji, jakie posłużyły większości parlamentarnej do przeprowadzenia zmian w mediach publicznych, których główną twarzą jest minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz. Skomentował też słowa ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który przyznał, że rząd „szuka jakiejś podstawy prawnej” dla uzasadnienia skandalicznych poczynań w mediach publicznych.
Wypowiedź ministra sprawiedliwości – o ironio – jest już chyba podstawą do tego, by wystąpić o wotum nieufności wobec człowieka, który ma stać na straży prawa, a w sposób otwarty przyznaje, że państwo działa bezprawnie. Zwrócę tu uwagę na najbardziej szokujący fakt, tj. zawieszenie działania Polskiej Agencji Prasowej pod pretekstem, że nie będzie ona finansowana. Krótko mówiąc – co ma piernik do wiatraka? Te trzy miliardy w żaden sposób nie wiążą się z funkcjonowaniem Agencji, która w osiemdziesięciu procentach jest samofinansująca się, a w dwudziestu procentach korzysta z dotacji budżetowej, przewidzianej zresztą bezpośrednio w ustawie budżetowej na 22 mln zł
— podkreślił poseł PiS.
Tak więc w przypadku PAP nie ma nawet pretekstu do takiego ataku, postawienia w stan likwidacji i narzucenia jakiegoś czynownika na szefa Agencji. Oczywiście wiąże się to przecież także ze stratami finansowymi – PAP sama się finansuje, a trudno o nowe zamówienia i kontrakty w sytuacji, gdy jej funkcjonowanie jest bardzo nie pewne, nie mówiąc o tym, że jest to szalenie ważna Agencja, najważniejsza w Europie Środkowej. PAP prezentuje informacje nie tylko z Polski, ale informacje ważne dla sytuacji geopolitycznej w Europie Środkowej
— dodał.
„Łamanie prawa i bezczelność”
Polityk skomentował też decyzję ministra Sienkiewicza, który postanowił o likwidacji siedemnastu spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
Zwracam tu uwagę na najbardziej jaskrawy przykład łamania prawa i bezczelności obecnej władzy, ale oczywiście dotyczy to także telewizji czy radia. Usłyszeliśmy przecież szokującą informację o likwidacji spółek regionalnych Polskiego Radia i nie wiemy, czy regionalne radia będą w przyszłości funkcjonować, czy też będą sprzedane bądź zlikwidowane
— stwierdził.
Powstaje pytanie, skąd się bierze ta zaciekłość obecnej władzy w walce z niezależnymi mediami? Można sądzić, że chodzi o odcięcie dużej części Polaków od informacji o tym, co się w istocie dzieje i co ta nowa władza wyprawia, a wyprawia przecież dużo w różnych dziedzinach. Trochę to nam umyka, ale dzieje się wiele rzeczy niepokojących np. kulturze, jak choćby odwołanie szefa warszawskiej Zachęty, zupełnie nieprawdopodobna zapowiedź zerwania kontraktów zbrojeniowych z Koreą Południową w sytuacji, kiedy naprawdę zagraża nam interwencja rosyjska. Mówi się też po cichu o utworzeniu parku narodowego w dolinie Odry, aby zablokować żeglugę odrzańską, i głośniej – zapowiedź likwidacji Funduszu Kościelnego, który uderzy we wszystkie związki wyznaniowe i faktycznie pójdzie dalej niż w czasach stalinowskich
— uzupełnił.
Poseł Jacek Świat wyraził opinię na temat rozważanej propozycji powrotu do sytuacji w mediach publicznych w 2015 roku, która to miała być rozważana podczas spotkania prezydenta RP z członkami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Na ile jest to realny scenariusz to trudno powiedzieć. Musiałoby to być przecież przeprowadzone na drodze ustawowej, a więc poprzez likwidację Rady Mediów Narodowych i przywrócenie roli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecna władza oczywiście bardzo chętnie pozbyłaby się Rady Mediów Narodowych, natomiast przypomnę, że w KRRiT do 2028 roku większość będą mieli przedstawiciele wybrani, gdy rządziła Zjednoczona Prawica. Dla obecnej władzy też nie jest to rozwiązanie pożądane. Co wymyślą? Tego nie wiem. Z naszego punktu widzenia powrót do tego wcześniejszego układu też byłby dobry i prawnie korzystny, natomiast nie sądzę, żeby obecna władza na coś takiego się zgodziła
— wyjaśnił Świat.
Polityk ocenił międzynarodowy odbiór zmian w polskich mediach publicznych zauważając, że świat zachowuje wymowne, bardzo niepokojące milczenie wobec przypadków łamania ładu medialnego w naszym kraju. Wyraził przy tym, że nie spodziewa się skutecznej interwencji z zewnątrz.
Niestety widzę tu marne szanse. Oczywiście będą głosy ze strony dziennikarzy czy środowisk medialnych o proweniencji konserwatywnej, ale nie oszukujmy się- jest to mniejszość. Na pewno nie będzie to tak mocny głos, jak w przypadku, gdy zagrożone są interesy wszelkiej maści lewicy. To jest rzecz smutna i w pewnym sensie sytuacja jest gorsza niż za czasów schyłkowej komuny, przytłaczająca większość Polaków była przeciwko tamtej władzy, a dziś niestety opinie Polaków są podzielone i jest nadzwyczaj wielu entuzjastów obecnych przemian
— oznajmił Jacek Świat.
Po drugie zaś, wówczas mieliśmy bardzo duże i jednoznaczne wsparcie „wolnego świata”, którego dziś po prostu nie ma i ze świecą go szukać. Tzw. „wolny świat” coraz bardziej stacza się w jakieś odmęty lewackiej poprawności politycznej czy neomarksizmu. Trudno więc tu będzie szukać takiego wsparcia, chyba że nasza władza zupełnie już przegnie, co okaże się niestrawne nawet dla europejskich czy amerykańskich lewaków
— podsumował.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676483-swiat-sytuacja-w-mediach-gorsza-niz-za-schylkowej-komuny