Szefostwo TVP jest wielorako atakowane, ale też od początku panowie wiedzieli na co się piszą. Co jednak mają powiedzieć operatorzy, montażyści, makijażystki, sekretariaty? Kogo słuchać? Jaką pracę wykonywać? Czy w ogóle dostaną wypłaty?
W budynku przy placu Powstańców Warszawy chaos spowodowany nielegalnym przejęciem nadal trwa. Nowe władze nie instruują pracowników czym mają się zajmować, nie rozpisuje się nowych dyżurów, część obsługi technicznej realizuje zadania, które niczemu nie służą - na przykład przygotowuje się programy, których nikt nie emituje, bo nie ma sygnału w TVP INFO. Nie ma też kogo zapytać o swoje obowiązki, bo część dyrekcji i kierowników przeszła na stronę nowych władz i ani ich fizycznie nie ma w budynku, ani nie odpowiadają na telefony. Wielu pracownikom zablokowano skrzynki mailowe, więc nawet nie wiedzą czy ich nie wyrzucono z pracy. Ponad setka została pozbawiona możliwości wejścia do budynku czy do studia gdzie wcześniej pracowali - nie mogą więc świadczyć pracy co do której byli zobowiązani w umowach.
Władze w przejętym na Woronicza budynku zafundowały setkom ludzi chaos, niepewność i strach - a mowa tu o zwykłych pracownikach, nie zaś o dziennikarzach, reporterach i prezenterach.
Łatwego życia nie będą mieli dziennikarze, którzy są zatrudnieni przez neozarząd. Postawiona w stan likwidacji TVP może pozbawić ich pensji. Gdyby w KRS wpisano nowe władze - hańba rozpoczęcia pracy pod obstawą policji i ochrony będzie jeszcze do nich wracać, a fakt że realizują materiały w wynajmowanych na zewnątrz studiach, gdy przy placu Powstańców czeka najnowocześniejsza aparatura w kraju, narazi ich na zarzut niegospodarności. Nawet jeśli Zemła i Sajór pozostaliby na czele mediów to od spraw sądowych się nie wywiną. Jeśli zaś praworządność zwycięży w KRS i po nominacji Michała Adamczyka przez Radę Mediów Narodowych to popularny prezenter zostanie ostatecznie prezesem to setki pracowników, którzy odmawiali realizowania poleceń prawowitej władzy mogą ponieść poważne konsekwencje.
Ten chaos faktycznie będzie można opanować tylko bezprawiem, zamordyzmem, zlekceważeniem roszczeń, kodeksu pracy i godności ludzi. O dziwo, tu w budynku TAI / TVP INFO, spotkałem pracownicę, której ni mięsień na twarzy nie drgnął w zmartwieniu. „Nie martwi się pani?” - spytałem. „Jestem przyzwyczajona, przyjechałam z Ukrainy” - odpowiedziała. A po chwili dodała: „Choć myślałam, że tutaj jest już Europa”.
ZOBACZ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676300-nie-tylko-wielomilionowe-straty-ale-tez-chaos-i-strach