„Nie wiem, na jakiej podstawie pan podpułkownik Sienkiewicz tego typu nielegalne decyzje podejmuje” - mówi o przerwaniu emisji TVP World Marcin Przydacz, poseł PiS.
wPolityce.pl: Skutkiem zamachu na media jest także przerwanie emisji TVP World. Kanału, który był ważną przeciwwagą dla rosyjskiej propagandy w regionie. Jak ocenić tę decyzję tych, którzy przejęli TVP?
Marcin Przydacz, poseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych, były szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP: To był kanał, który dobrze sobie radził, miał kilkaset tysięcy subskrybentów na platformie YouTube. Wielu ludzi spoza Polski, z Europy środkowej i wschodniej, z Ukrainy, oglądało ten kanał. Dziś wyrażają żal, że tego kanału już nie ma. To był kanał anglojęzyczny, który pokazywał sytuację nie tylko w Polsce, ale w całej Europie środkowej, mówił o tym, co dzieje się na Ukrainie po rosyjskiej agresji. Była to forma odtrutki na rosyjską propagandę. Był to jeden z ważnych instrumentów oddziaływania polityczno-międzynarodowego, pokazujący rzeczywistość taką, jaką ona jest. Jednym pociągnięciem pióra zlikwidowano ten kanał, wygaszono. Dziennikarzy, także zagranicznych, bo przecież pracowali tam nie tylko Polacy, zwolniono z obowiązku świadczenia pracy.
Podniósł pan ten problem na czwartkowym posiedzeniu komisji kultury i środków przekazu.
Straciliśmy jedno z narzędzi oddziaływania w newralgicznym momencie, gdy wokół polskich granic nie spokoju. Ta decyzja jest absolutnie nieuzasadniona i szkodliwa z punktu widzenia interesów państwa polskiego, w związku z czym domagamy się informacji ze strony rządu, dlaczego tak niekorzystne z punktu widzenia interesów państwa polskiego decyzje są podejmowane. Niestety, większość sejmowa nie jest gotowa do tej debaty, odrzuciła nasz wniosek.
Myśli pan, że to jest przypadkowe wylanie dziecka z kąpielą, czy też usunięcie punktu, który mógł drażnić kogoś na Wschodzie, na Kremlu, czy też w Mińsku?
TVP World miało bardzo duży potencjał sukcesu. W Europie środkowej nie ma takich kanałów, anglojęzycznych. W związku z tym możliwości rozwoju były bardzo duże. Na pewno konkurencja, zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu, nie była zainteresowana tym, aby Europa środkowa miała swój własny kanał anglojęzyczny. Na pewno starano się go wszelkimi metodami wyciszyć czy zwalczyć, po to, aby dominowała narracja czy to ze Wschodu, czy też z Zachodu. Oczywiście, narracja zachodnia, z naszej perspektywy, jest przepojona większą wolnością słowa, ale to nie znaczy, że nie są tam sączone różne narracje zgodne z interesem państw, z których pochodzą te kanały. To jest szkodliwa decyzja. Nie wiem, na jakiej podstawie pan podpułkownik Sienkiewicz tego typu nielegalne decyzje podejmuje, ale jeszcze raz podkreślę: TVP World nie zajmowała się bieżącą sytuacją polityczną w Polsce, za to rozbudowywała swój kanał z dużym sukcesem.
Co ważne, ci, którzy przejęli TVP World, nie mówią o jakiejś nowej wersji tego kanału. To sugeruje, że chodzi o likwidację tej inicjatywy.
Brakuje rzetelnej debaty w tej sprawie. Komisja kultury i środków przekazu polskiego Sejmu jest najlepszym miejscem do takiej rozmowy. Dzisiaj większość sejmowa, dowodzona przez PO, zamknęła nam taką możliwość. W związku z tym nie dowiemy się, dlaczego został zamknięty ten kanał, i jakie są dalsze plany w sferze oddziaływania na sferę informacyjną z perspektywy państwa polskiego. Bo tu nie chodzi o rząd, ale o państwo. A spraw jest bez liku: rosyjska agresja na Ukrainę, hybrydowe działania Białorusi, zwalczanie narracji rosyjskiej w sferze postsowieckiej. Do wielu tych miejsc TVP World docierała, także przez internet. Teraz zostało to wygaszone. Polska pod rządami PO pozbawia się ważnego narzędzia w polityce zagranicznej, w polityce informacyjnej.
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676290-przydacz-o-wygaszeniu-tvp-world-decyzja-bardzo-szkodliwa