Protokół z Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, na którym podjęto decyzję o postawieniu spółki Telewizja Polska S.A. w stan likwidacji podpisał jednoosobowo reprezentant właściciela (Skarbu Państwa) czyli minister kultury i dziedzictwa narodowego podpułkownik Bartłomiej Sienkiewicz. Według aktu notarialnego sporządzonego przez warszawskiego notariusza Pawła Orłowskiego, walne odbyło się 27 grudnia 2023 roku w siedzibie resortu.
Program zgromadzenia nie jest zbyt rozbudowany i rozpoczyna się od oświadczenia podpułkownika Bartłomieja Sienkiewicza, że obejmuje on funkcję przewodniczącego zgromadzenia. Następnie oświadcza, że Zgromadzenie odbywa się bez formalnego zwołania. Sprzeciwu w tym jednoosobowym gronie nie stwierdzono.
To otworzyło drogę do przyjęcie dwóch uchwał: o postawieniu spółki w stan likwidacji i o ustanowieniu likwidatora, którym został Daniel Maksymilian Gorgosz.
Identycznie sprawa ma się z Polskim Radiem S.A. Ten sam notariusz, ten sam właściciel, ten sam przewodniczący jednoosobowego zgromadzenia i również brak sprzeciwu. Efekt? Stwierdzenie, że spółka jest w stanie likwidacji, czego ma dopilnować likwidator Paweł Majcher.
JAKA PODSTAWA?
W sferze publicystycznej politycy KO szybko próbowali narzucić narrację, że likwidacja musi nastąpić z powodu decyzji prezydenta o wecie ustawy okołobudżetowej:
W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.
— napisał podpułkownik Sienkiewicz. I od razu należy zaznaczyć, że pretekst finansowy jest mocno naciągany. Np. Polskie Radio S.A. jest w znakomitej kondycji finansowej, spółka kończy rok bez straty.
Gdyby nie chodziło o spółkę Skarbu Państwa i zarządzanie państwowym majątkiem, można by na tym poprzestać. Ale parlamentarzyści PiS podczas dzisiejszej interwencji poselskiej w siedzibie Polskiego Radia S.A dopytywali o dokument, w którym liczyli na podstawę prawną działań podpułkownika Sienkiewicza. W protokołach podane są trzy artykuły z Kodeksu Spółek Handlowych.
Art. 405 mówi o tym, że „uchwały można powziąć, mimo braku formalnego zwołania walnego zgromadzenia, jeżeli cały kapitał zakładowy jest reprezentowany”. W tym przypadku reprezentantem 100 proc. jest Skarb Państwa i jego przedstawiciel.
Art. 459, pkt. 2. W nim odnajdujemy zapis, że „rozwiązanie spółki powoduje (…) uchwała walnego zgromadzenia o rozwiązaniu spółki (…).
I wreszcie art. 461, którego drugi paragraf oznajmia, że „likwidację prowadzi się pod firmą spółki z dodaniem oznaczenia >>w likwidacji<<”.
Na podstawie tych trzech artykułów Kodeksu Spółek Handlowych dowiadujemy się jednego, podpułkownik Sienkiewicz podjął decyzję o likwidacji TVP, PR i PAP na podstawie własnego widzimisię. Bo prawnych podstaw (zapewne poza strategią polityczną) tutaj po prostu nie ma. Co więcej, zastosowanie w tym przypadku Kodeksu Spółek Handlowych nie powinno mieć miejsca. Trzy podmioty, o których mówimy powołano oddzielnymi ustawami i tylko w ten sposób można by próbować je zlikwidować.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Prezes Polskiego Radia alarmuje europejskich nadawców: „Wolność słowa i prawo są obecnie deptane i gwałcone”
WUj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/676258-likwidacja-tvp-sa-i-pr-sa-jakie-podano-przyczyny