„Czy tak miało wyglądać przywracanie normalności w TVP…?? Wszystkie oddziały regionalne są zablokowane… Ludzie przychodzą niby normalnie do pracy, przygotowują programy, ośrodki wypuszczają sygnał, ale po drodze jest ban…” - napisał na platformie X Marcin Jakóbczyk, były dziennikarz TVP, a obecnie TVN.
CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY. Jak próbuje się wybielać pseudo-prezes PAP. Sam wstawia depesze o rzekomej legalności ochroniarzy w siedzibie agencji
Jakóbczyk zwraca uwagę, że obecnie zablokowane są nie tylko serwisy informacyjne, ale również „spoty, reklamy, koncerty bożonarodzeniowe na emisję których zostały podpisane umowy”.
Zablokowane są nie tylko serwisy informacyjne ale również spoty, reklamy, koncerty bożonarodzeniowe na emisję których zostały podpisane umowy na setki tys. zł….. lada moment od domów mediowych posypią się pozwy, tak samo od producentów i sponsorów tych koncertów i innych wydarzeń które miały być emitowane a nie są
— pisze.
Nie wiadomo kto rządzi i kogo słuchać, bo nowe jeszcze nie przyszło a stare nie odeszło. Totalny chaos i bałagan. Nie jestem i nie byłem sympatykiem TVP, uciekłem stamtąd 5 lat temu, bo nie mogłem znieść tego zakłamania, ale nie wszyscy mieli taką możliwość. Niełatwo jest być operatorem, dźwiękowcem czy dziennikarzem w Kielcach, Rzeszowie czy Opolu. Kto był pisowy poszedł robić karierę do Warszawy. W 16stu ośrodkach pracuje pewnie półtora tysiąca osób - i to nie są Kłeczki czy Rachonie. Większość z nich chciała zmiany, ale teraz są totalnie rozczarowani i nie wiedza na czym stoją. Jeszcze chwila a nie będzie kim odbudować mediów publicznych
— dodaje.
Do oceny Jakóbczyka odniósł się dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak.
Abstrahując od oceny prawnej, operacja przejęcia mediów publicznych coraz bardziej zaczyna wyglądać na kompletną fuszerkę
— dodał Jadczak.
kk/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/675774-dziennikarz-tvn-rozczarowany-dzialaniami-sienkiewicza