Bronisław Komorowski w „Porannej rozmowie Gazeta.pl” oświadczył, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przez osiem lat nie rozwiązał żadnego poważnego problemu i nie szanował konstytucji. Zdaniem byłego prezydenta, premier Mateusz Morawiecki w trakcie swojego expose powinien „przeprosić Polaków za to, że niepotrzebnie zajmuje uwagę i czas”.
Rząd PiS? Kulawa kaczka
Były prezydent zapytany został o swoje oczekiwania co do zapowiedzianego na 11 grudnia expose premiera Mateusza Morawieckiego.
Czym innym są moje nadzieje, a czym innym przekonanie co on powie. Pewnie będzie się starał chwalić i eksploatować propagandowo wszystkie pozytywne elementy ośmioletnich rządów PiS-u. A życzyłbym sobie, żeby po prostu przeprosił Polaków za to, że niepotrzebnie zajmuje uwagę i czas, utrudniając powołanie rządu naprawdę. Jego rząd jest rządem na niby
— oświadczył Bronisław Komorowski.
Jego zdaniem, rząd Prawa i Sprawiedliwości nie szanował konstytucji i - w jego przekonaniu - „wielokrotnie ją łamał”. Stwierdził również, że „oprócz konstytucji jest jeszcze taka odpowiedzialność za Polskę”.
W jego ocenie Prawo i Sprawiedliwość, powołując się na konstytucje, przedłuża swój czas „kosztem interesów Polski”.
Rząd Morawieckiego, jak to mówią Amerykanie, to teraz jest kulawa kaczka, która nic nie może, udaje, że rządzi
— mówił Komorowski.
Dopytywany o to, czy PiS przez osiem lat zrobiło coś dobrego dla Polaków, Komorowski powiedział, że rząd PiS mając osiem lat, nie zajął się rozwiązaniem żadnego poważnego problemu.
Wiem jedno. Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat, mając komfortową sytuację polityczną, ponieważ mieli swoje prezydenta, opanowali media publiczne, Trybunał Konstytucyjny, nie podjęło żadnego wysiłku, aby rozwiązać któryś z poważnych problemów Polski, które czekają czasami już od lat na rozstrzygnięcie
— stwierdził były prezydent, mówiąc o służbie zdrowia i systemie emerytalnym. Dodał, że PiS „starało się przypodobać poszczególnym grupom społecznym, ale nie rozwiązało żadnego z polskich problemów”.
Rząd Tuska rozwiąże problemy?
Dopytywany o oczekiwania wobec expose Donalda Tuska Komorowski powiedział, że szef PO „nie jest politykiem, który oczekuje rad i podpowiedzi”.
Myślę, że ma dosyć klarowną koncepcję własnego rządu. Straciłem nadzieję, że w Polsce pojawią się rządy, które wezmą na plecy odpowiedzialność za trudne decyzje. Raczej idą czasy na rządy, które będą podejmowały decyzje cząstkowe, a nie całościowe. I przypuszczam, że w wystąpieniu Donalda Tuska też tak będzie, że będzie zapowiadał nie całościowe rozwiązanie wielkich problemów, tylko raczej będzie mówił o pożądanym kierunku, w którym będzie prowadził Polskę jego rząd
— dodał.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego, w Polsce minął już czas wielkich reform, a PiS „uciekało od odpowiedzialności za trudne decyzje” – efekt był taki, że rządzili przez 8 lat.
Wielkie projekty rządu PiS
Dopytywany o przyszłość CPK, Komorowski powiedział, że to bardzo kosztowny projekt i powinno się zastanowić nad możliwościami Polski. Wyraził nadzieję, że nowy rząd oceni realność tego projektu głównie od strony finansowej, bo „PiS zostawia nowej ekipie państwo nieprawdopodobnie zadłużone, ze zobowiązaniami finansowymi, państwo płacące kary, państwo, które nie mogło sięgnąć po pieniądze z UE”. Na zwrócenie uwagi, że z zadłużeniem Polski wcale nie jest tak strasznie, Komorowski odparł tylko, że „zobaczymy”, a on sam liczy na to, że nowy rząd zrobi audyt finansów publicznych.
Odnosząc się do kwestii polskiej armii i jej dozbrajania, Komorowski powiedział, że PiS „prowadził politykę nieładnej czystej propagandy”.
Stan faktyczny jest taki, że te wszystkie elementy uzbrojenia mają być w następnych latach, a dziś armia polska jest rozbrojona. Jesteśmy nadzy i weseli w krzakach, pokrzywach. Nie ma żołnierzy, nie ma kadry, nie ma wyszkolonych ludzi. W zasadzie bym się cieszył z każdej decyzji o wzmocnieniu nowoczesnym sprzętem WP. Ale wiem, że te decyzje były podejmowane przez pana Błaszczaka od tak. Jak wstał rano, to zdecydował, że kupi 30 samolotów, a jak wstał w innym humorze, to kupował czołgi w Korei. Do tej pory nie ma planu rozwoju sił zbrojnych, bo obecna ekipa skasowała dokument doktryny, który był moim dziełem. Nie ma dokumentu strategicznego, który by mówił, jak będziemy się bronić, jaką armię budujemy
— stwierdził Komorowski.
Błaszczak rozbroił Polskę. Sytuacja jest dramatyczna, nie chcę nikogo straszyć, ale przy każdym zakręcie, takim, jak w tej chwili, że być może Amerykanie cofną się ze wsparciem dla Ukrainy, mnie cierpnie skóra na plecach, bo wiem, jak zły jest stan polskich sił zbrojnych
— przekonywał dodając, że PiS może się pilnie starać o uzbrojenie, ale pilnie go nie dostanie.
Bezpieczeństwo Polski
Komorowski powiedział też, że „Polska ze swoim położeniem nigdy nie jest i nigdy nie będzie bezpieczna”.
Rosja zachowuje się jak niedźwiedź ludojad: jak posmakuje mięsa sąsiadów, to nabiera apetytu. Jeśli Ukraina padała łupem Rosji, to wcześniej czy później niepodległość Polski była zagrożona
— stwierdził były prezydent.
Pytany o pomysł, by to lider PSL został szefem MON. Komorowski stwierdził, że to cywilny nadzór nad wojskiem, a jego rolą będzie m.in. walka o pieniądze dla wojska.
Władysław Kosiniak-Kamysz ma szansę być dobrym ministrem obrony, jeśli zbuduje sobie mocny, niezależny zespół, który wyrąbie drogę pomiędzy zakusami ministra finansów, a nie zawsze życzliwymi działaniami prezydenta
— odparł Bronisław Komorowski.
Kohabitacja rządu Tuska i prezydenta Dudy
Były prezydent został też zapytany o współpracę przyszłego rządu Donalda Tuska z prezydentem Andrzejem Dudą.
Nie wierzę w to. Wróci spór o krzesło, o samolot.
— oświadczył Komorowski.
Były prezydent powinien pamiętać, że „milczenie jest złotem”. Najwyraźniej Bronisław Komorowski nie wyciągnął wniosków z historii medialnych występów Lecha Wałęsy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/673786-zlote-mysli-komorowskiego-rzad-pis-to-kulawa-kaczka