Politycy partii opozycyjnych z Donaldem Tuskiem na czele nie ukrywają, że ze wszystkich obiecanych „konkretów” najważniejszym jest wykonanie sprawnego (i szybkiego) skoku na media publiczne.
W tygodniku „Polityka” ujawniono plan przejęcia mediów publicznych. To akurat pismo bliskie środowisku, które szykuje się do władzy, więc zakładam, że źródła są wiarygodne i opisywana operacja tak właśnie ma wyglądać.
Po pierwsze. To przejęcie, o którym mówimy po prostu musi się odbyć. To nie jest żadna opcja, to nie jest możliwość. To przymus.
Jak opozycja chce przejąć media publiczne? To dzisiaj gorące pytanie, bo bez zmian zwłaszcza w TVP zwycięstwo opozycji będzie niepełne i dla wielu nieprzekonujące
— czytamy w tygodniku. Potem następuje opis czynności, które należy wykonać, by pogonić „propagandystów”. Czytelnik nie może mieć wątpliwości, że to szkodnicy, więc ważną (a może najważniejszą) informacją jest, ile oni zarabiają. Danuta Holecka, Michał Adamczyk, Edyta Lewandowska, Miłosz Kłeczek, Michał Rachoń czy Marta Kielczyk - nikt ma po nich nawet nie zapłakać, to im trzeba zgotować czyściec, a potem zawodowe piekło. Bo - według tego towarzystwa dziennikarskiego - zasłużyli.
Po drugie. Będzie to zatem zemsta bardzo osobista. A na miejsce namierzonych i ustawionych do wywalenia ustawili się już dublerzy.
(…) wymiana faktycznie jest możliwa w 24 godziny, a nieoficjalnie mówi się, że od dawna istnieje zasób specjalistów zwolnionych niegdyś przez „dobrą zmianę”, którzy gotowi są wrócić do pracy
— ogłasza „Polityka”. I o to tak naprawdę chodzi. Zamienić twarze na „nasze”. Poza tym wszystko jakoś będzie. Tym bardziej, że nie ma presji, by w nowym rozdaniu media publiczne - choć piszą, że konieczne - były jakoś nadzwyczaj silne.
Po trzecie. Prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT wybrany przez Senat mówi wprost o „pilnych zmianach kadrowych, przede wszystkim w informacji i publicystyce”.
Trzeba do nich doprowadzić jak najszybciej, nawet gdyby wymagało to zaprzestania audycji informacyjnych i publicystycznych TVP na krótki czas
— mówi „fachowiec” od mediów. To zatrważająca zapowiedź, szczególnie dla kogoś kto ma jakiekolwiek pojęcie o dziennikarstwie i rozumie jak ważna jest cykliczność audycji. Zdejmiesz program, widz do niego wróci albo nie, większość pójdzie do konkurencji. O to chodzi?
Po czwarte. Znów więc chodzi o wzmacnianie mediów prywatnych, choć dzisiaj ta opowieść jest nieco bardziej zawoalowana niż przed laty, gdy wprost mówiono np. o sprzedaży TVP2.
Trzeba zmniejszyć to Bizancjum, publiczny nadawca nie potrzebuje tylu kanałów, obecny stan posiadania będzie trudny do utrzymania w nowej rzeczywistości
— to już wypowiedź Sławomira Zielińskiego, kolejnego z były prezesów TVP, którzy są obficie cytowani w tekście. Ciekawe, czy w ramach czystki polegną TVP Historia (Lewica pewnie by się nie skrzywiła), a może TVP Kultura? A może najmłodsze dziecko TVP Nauka? To o tyle nielogiczny plan, że do tej pory słyszałem ze strony opozycji, że informacje w telewizji publicznej są koszmarne, za to do kanałów tematycznych nie ma się o co czepiać. Tyle, że wcale nie chodzi tu o logikę. Nadawcy prywatni na pewno chętnie zagospodarują działki naukową, historyczną i kulturalną. Tyle, że po swojemu i z zyskami płynącymi do własnej kasy.
Po piąte. Redakcji „Polityki” bardzo nie podoba się apel zainicjowany przez środowisko portalu wPolityce.pl. A ja zachęcam do zapoznania się z przestrogami, które sformułowaliśmy w liście otwartym.
W artykule w „Polityce” czytam, że „sygnatariusze piszą o bezprawnym ataku szykowanym przez opozycję na media publiczne”, co Jan Dworak, były prezes TVP i były szef KRRiT nazywa działaniem „obrzydliwym”. Naprawdę? Nie mamy racji? To przeczytajcie Państwo kolejny fragment z artykułu, który tak przykuł moją uwagę.
Jeśli nowa koalicja chce przejąć media rządowe i uczynić je od nowa publicznymi, ma takie narzędzia, choć sytuujące się na granicy prawa. W tej nadzwyczajnej sytuacji wydaje się to działanie usprawiedliwione
— pisze „Polityka”.
Oto prawdziwy plan na czystki w mediach publicznych. Przed tym ostrzegamy. Sytuacja - tu zgoda - rzeczywiście jest nadzwyczajna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/669486-oto-prawdziwy-plan-opozycji-na-czystki-w-mediach-publicznych