Dramatycznie przedstawia się bilans zniszczeń i strat po czwartej nocy zamieszek, grabieży i walk z policją we Francji. W sieci nie brakuje nagrań i zdjęć przedstawiających sceny niszczenia samochodów, plądrowania sklepów, starć manifestantów z policją. „W tej sytuacji nie ma prostych odpowiedzi. Trzeba natomiast uważać, by nie dolewać oliwy do ognia i na wszystkie możliwe sposoby dążyć do dialogu” – stwierdził bp Matthieu Rougé ordynariusz Nanterre, podparyskiego miasta, w którym rozpoczęły się zamieszki obejmujące dziś już całą Francję.
Rozmiar strat i aresztowań
Podczas zamieszek trwających od środy we Francji zdewastowano 250 oddziałów banków, co najmniej tuzin centrów handlowych, około 200 dużych sklepów detalicznych, 250 sklepów tytoniowych, a także liczne sklepy z ubraniami i odzieżą sportową czy dystrybutorów fast foodów – podał minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire.
Tylko ubiegłej nocy podczas zamieszek we francuskich miastach aresztowano łącznie 1311 osób. Wcześniej francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych w Paryżu przekazało, że w nocnych starciach rannych zostało 79 policjantów i żandarmów, podpalono też ok. 1350 pojazdów, uszkodzono lub podpalono 234 budynki. Na drogach wzniecono ponad 2,5 tys. pożarów. Odnotowano 31 ataków na posterunki policji, 16 na posterunki straży miejskiej i 11 na koszary żandarmerii. Bilans ofiar i wyrządzonych szkód nadal pozostaje bardzo wysoki.
Jak informuje MZW Francji siły bezpieczeństwa w miastach pozostają - zmobilizowane i w koordynacji z prefektami okręgów – w stanie najwyższej gotowości, gotowe do – jak czytamy na Twitterze - przywrócenia porządku i zapewnienia ochrony osób i mienia.
Jak ocenił minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin rozruchy w nocy z piątku na sobotę miały mniejszą skalę niż w poprzednich dniach.
Do najpoważniejszych starć doszło w Marsylii, Lyonie, Grenoble i na przedmieściach Paryża
— relacjonowała agencja AFP.
Grupy szybko przemieszczających się, często zamaskowanych młodych ludzi grabiły sklepy w centrum miasta i atakowały policję - relacjonuje AFP. W Marsylii aresztowano 95 osób, 31 funkcjonariuszy zostało rannych, w większości lekko.
Francja targana zamieszkami
To nie Syria, Irak czy Afganistan. To Paryż, który uchodzi za najspokojniejsze miasto na świecie
— czytamy w komentarzu towarzyszącym jednemu z nagrań na Twitterze.
W podparyskim Nanterre zdewastowano pomnik ofiar Holokaustu.
W Paryżu i innych miastach policja próbowała egzekwować zakazy demonstracji, co spotkało się z jeszcze większą agresją protestujących. Zamieszki we francuskich miastach patrolowane były przez helikoptery i drony.
Około godz. 20. w piątek w centrum Lyonu, mimo zakazu wydanego przez prefekturę, zebrało się około 1,3 tys. zamaskowanych manifestantów, którzy odpalali sztuczne ognie. Prócz koktajli Mołotowa jest to ulubiona broń sprawców zamieszek - wyjaśnia telewizja BFMTV. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.
Sieć internetowa szybko wypełnia się filmami i zdjęciami przedstawiającymi sceny niszczenia m.in. samochodów.
Na niektórych nagraniach widzimy efekty plądrowania sklepów.
Nie ukrywajmy niczego. Bądźmy szczerzy w sprawie kulturowego wkładu naszych „szans” (tych, którzy mieli ubogacić naszą kulturę - przyp. red.) dla #Francja!
— napisał przy swoim nagraniu jeden z twitterowiczów.
Nie brakuje ataków migrantów na tle rasowym, których ofiarami są „biali Francuzi”.
Biskup Nanterre: We francuskim społeczeństwie od dawna istnieje wiele ukrytej i narastającej przemocy
Zamieszki wybuchły w ubiegły wtorek w Nanterre po zastrzeleniu przez policję 17-latka Nahela o północnoafrykańskim pochodzeniu, który nie chciał poddać się kontroli drogowej. W sobotę odbędzie się jego pogrzeb.
Jak zauważył ordynariusz Nanterre, konsekwencje tych zniszczeń najdotkliwiej odczują sami mieszkańcy. Francuska rada ds. kultu muzułmańskiego (CFCM) wezwała do spokoju, wskazując, że „szokujące obrazy z przedmieść wzmocnią tylko tych, którzy piętnują ich sąsiedztwo i ich mieszkańców”.
Sprawowałem Eucharystię w małym kościele pośrodku osiedla Picasso. Po Mszy św. przyszli do mnie ludzie. Trwają w tych dniach na modlitwie, chcą się przyczynić do zaprowadzenia pokoju, ale są bardzo poruszeni tym, co się dzieje (…) We francuskim społeczeństwie od dawna istnieje wiele ukrytej i narastającej przemocy. Ma ona wiele przyczyn, które musimy lepiej zidentyfikować. Wystarczyła jedna iskra, aby wybuchła przemoc i dzielnice zapłonęły. Dziś bezwzględnie musimy ponownie otworzyć ścieżki prowadzące do pokoju. Muszą one koniecznie obejmować dialog, w którym każdy może wyrazić swój gniew, w którym każdy może zostać wysłuchany, w którym może wydarzyć się coś, co przerwie to błędne koło
— powiedział biskup Nanterre.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Francja pogrąży się w anarchii? „Te same wydarzenia, te same scenariusze wciąż się powtarzają”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/652953-to-nie-syria-czy-afganistan-to-paryz-chaos-we-francji