Po reportażu informującym o tym, co się działo w redakcji „Press” i w jaki sposób zachowywał się Andrzej Skworz, w środowisku dziennikarskim pojawiają się głosy krytyczne dotyczące nagrody Grand Press”.
Grand Press to przyznawana od 1997 roku nagroda przyznawana dla najlepszych polskich dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych. Na rozmowę z Katarzyna Włodkowską o tym, jakim szefem był Andrzej Skworz, założyciel „Press”, zdecydowało się 40 osób. Skworz, który na jednej z gali Grand Press grzmiał o rzekomych czystkach w redakcjach i wzywał do walki o wolność słowa oraz zdawania egzaminu z dziennikarskiej solidarności, oskarżony został przez rozmówców o gaslighting (Gaslighting to przemoc psychiczna polegająca na manipulowania drugą osobą w taki sposób, że ofiara przemocy z czasem przestaje ufać swoim osądom).
CZYTAJ WIĘCEJ: Co się działo w redakcji „Press”? Byli pracownicy w „GW”: „Wrzaski to była codzienność”. Skworz publikuje odpowiedzi na pytania
Milczeli, bo chcieli dostać nagrodę
Jakub Wątor, niegdyś związany z „Gazetą Wyborczą” i „Wirtualną Polską”, ocenił we wpisie zamieszczonym na Twitterze, że wszyscy milczeli w sprawie Skworza i „Press”, bo każdy chciał dostać nagrodę Grand Press.
Chęć jej wygrania determinowała np. moją karierę przez kilka lat, a kolegom z Wyborczej tłumaczącym mi, że Grand Press to gó.no i ustawka, nie wierzyłem. Uwierzyłem dopiero w 2021 r.
— przyznał dziennikarz dodając, że to, że „anonimowość prac, bezstronność jurorów i rzetelność oceny to w tym konkursie mrzonka” zrozumiał, kiedy redakcja nagrody nie dostała, bo za bardzo by się nią „lansowała”.
Wątor zwrócił też uwagę, że nagrody przyznawane są „swoim”.
Czyli te same kilka(naście) redakcji zasiadających od lat w jury (wiadomo, z pewnymi korektami) i od lat przyznających sobie samym nagrody. Albo podobnie myślącym. Wie o tym i w prywatnych rozmowach samemu przyznaje to wielu laureatów Grand Pressów. Całe szczęście, że nagroda dla Dziennikarza Roku polega na zliczeniu głosów nadesłanych przez redakcje i tu raczej żadnych manipulacji nie ma
— dodał Jakub Wątor we wpisie na Twitterze dodając, że „Skworz jest skompromitowany”, a „Żakowski też niech sobie już pójdzie”.
W ocenie dziennikarza, rozwiązania są trzy: odejście Skworza i zmiana formuły nagrody i doboru jury, bojkot nagrody i „Press”, lub utworzenie nowej nagrody przyznawanej na jasnych i sprawiedliwych zasadach przez jury „niezłożone z ludzi mediów”.
Nagroda traci sens
W podobnym tonie wypowiedział się Rafał Madajczak, redaktor naczelny Gazeta.pl. W jego ocenie „Magazyn ‘Press’ i nagroda Grand Press tracą sens pod kierownictwem Andrzeja Skworza, jeśli nie widzi w swoich zachowaniach nic złego”. Madajczak wskazał, że „Andrzej Skworz nie jest już branżowym autorytetem i strażnikiem etyki w dziennikarstwie”. Jak dodał, jeśli nie da się uratować renomy konkursu, trzeba będzie „stworzyć coś, co nie znajdzie się w cieniu patologicznej kultury”.
wkt/TT/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/648112-grand-press-traci-sens-dziennikarze-to-mrzonka