„Patrząc w stronę wyborów, prezydent Andrzej Duda dużo bardziej myśli o tym, żeby była możliwa kontynuacja dobrej współpracy z rządem” - powiedziała prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Jak zaznaczyła, prezydent będzie pewnie „z jakąś życzliwością” spoglądał na PiS, z którego się wywodzi.

Jesienne wybory parlamentarne były jednym z tematów sobotniego „Śniadania w Trójce” w Programie Trzecim Polskiego Radia. Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta podkreśliła, że Andrzejowi Dudzie zależy na tym, aby odbyły się one zgodnie z zasadami przy jak największej frekwencji, aby partie polityczne prezentowały swoje programy i aby trwała wokół nich dyskusja.

Pałac prezydenta zdystansowany od kwestii czysto partyjnych

Według Paprockiej pałac prezydencki jest zdystansowany od kwestii czysto partyjnych.

Patrząc w stronę wyborów, myślę, że dużo bardziej prezydent myśli o tym, żeby była możliwa kontynuacja dobrej współpracy z rządem w realizowaniu z jednej strony kwestii związanych z polskim bezpieczeństwa jako państwa, a z drugiej poprawą życia Polaków. Na tym prezydent się będzie koncentrował

— powiedziała.

Prezydencka minister zaznaczyła też, że nie jest żadną tajemnicą, z jakiego ugrupowania politycznego prezydent się wywodzi i jak widzi rozwój Polski. Dopytywana, czy Duda będzie „dyskretnie wspierał” Prawo i Sprawiedliwość, odparła: „Pan prezydent sam o tym mówił, że pewnie z jakąś życzliwością tutaj na pewno będzie spoglądał, ale mówiąc właśnie w kontekście tych wyzwań, które przed Polską cały czas stoją”.

Kwestia wspólnego startu Polski 2050 i PSL

W kontekście wyborów omawiana była też kwestia wspólnego startu Polski 2050 i PSL.

Teraz w najgorszym razie będą trzy listy opozycyjne, a nie cztery, i bardzo dobrze. Uważam, że jest to właściwe porozumienie merytoryczne, na pewnych podstawach i to służy temu, żeby jak najwięcej ludzi, którzy mają rozmaite poglądy - od skrajnie lewicowych do skrajnie prawicowych - znalazło jakieś rozwiązanie

— powiedział poseł KP-PSL Władysław Teofil Bartoszewski.

Gawkowski: Opozycja powinna podpisać pakt rządzenia

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że dobrym pomysłem była jedna lista opozycji, ale skoro jej nie ma, nie należy tego krytykować. Jego zdaniem teraz opozycja powinna podpisać pakt rządzenia i pokazać to, jak rządziłaby przez pierwsze 100 dni, kwartał, rok.

Są bloki, które dzisiaj startują w różnych listach wyborczych, ale te bloki będą się łączyły we wspólne rządzenie

— podkreślił Gawkowski.

Myrcha: Brak jednej listy pozycji? „Nie ma co się rozczulać”

Poseł KO Arkadiusz Myrcha stwierdził, że wszelkie badanie pokazują, że najlepszym rozwiązaniem byłaby jedna lista, „ale jeśli do niej nie dojdzie, nie ma co się rozczulać”.

Wszystkim startującym komitetom po stronie demokratycznej życzymy jak najlepszego wyniku, bo wiemy, że to jest w interesie przede wszystkim Polaków, a nie wąsko pojętej grupy politycznej

— powiedział Myrcha.

Kanthak: Szef PO „największym lisem, który wszedłby do kurnika” opozycji”

Wiceszef MAP, polityk Solidarnej Polski Jan Kanthak mówił z kolei, że lider Polski 2050 Szymon Hołownia, łącząc się z PSL „wpuścił lisa do kurnika”. Jego zdaniem sam Hołownia wejdzie do Sejmu, ale jego zaplecze „zostanie utopione w głosach działaczy PSL”. Odnosząc się do braku jednej listy opozycji, Kanthak ocenił, że liderzy Lewicy, Polski 2050 i PSL wiedzą, że „największym lisem, który wszedłby do kurnika”, jest szef PO Donald Tusk.

Fogiel: „Jedynym spoiwem opozycji anty-PiS”

Poseł PiS Radosław Fogiel podkreślił natomiast, że „jedynym spoiwem całej opozycji - od skrajnej prawicy po skrajną lewicę - jest anty-PiS”.

Nie program, nie pomysły, tylko chęć dorwania się do władzy, żeby PiS nie mógł realizować swojego programu. Nie ma szans, żeby opozycja się nie pokłóciła, nie pożarła, nie pobiła. (…) Mamy globalny kryzys, mamy wojnę za naszą granicą i ostatnia rzecz, której Polska i Polacy potrzebują, to chaotyczny, kłócący się i finalizujący się przyspieszonymi wyborami jakiś układ całej opozycji

— powiedział Fogiel.

rdm/PAP