Wierzymy, że Polskę da się obronić. W nadwiślańskich realiach trzeciej dekady XXI wieku oznacza to, że możemy zachować niepodległość, realizując swoje aspiracje w Trójmorzu, poprzez wsparcie dla Ukrainy osłabiać imperialną Rosję ale jednocześnie zachować tradycyjny system wartości, który często nie podoba się na Zachodzie. Rzeczpospolita zawadza więc wielu siłom - dla Rosjan jesteśmy strasznym dowodem, że da się wyjść spod kurateli Kremla i osiągnąć sukcesy gospodarcze, dla Niemców jesteśmy dowodem, że narody „MittelEuropy” mogą mieć swoje ambicje i polityczne wizje, a dla liberałów i lewicy jesteśmy cierniem, który woła, że można ze swoją wiarą i tożsamością narodową pozostać w Europie.
Polska nie całkiem samotna
To niezwykle trudne zadanie wytrzymania presji, działań agentury, represji finansowych i politycznych, a od pewnego czasu nawet zagrożenia militarnego, odbywa się bez pomocy z zewnątrz. To Polacy, wewnętrzną siłą, zaangażowaniem i spójnością, podtrzymują ten kurs pod prąd historycznej zawieruchy. W urządzaniu naszego domu po swojemu nie pomoże nam żaden inny kraj, choć obce stolice opłacają nad Wisłą swoich ludzi, którzy podsuwają ich własne rozwiązania. Musimy więc zbudować społeczną odporność na tyle znaczną, że wytrzymamy rozmywanie kodu kulturowego z jednej strony, groźby zniszczenia ze wschodu i „zagłodzenia” z Zachodu. Jest ciężko, ale nie beznadziejnie.
Tak, prosimy Państwa o wsparcie Tygodnika „Sieci” i dołączenie do „Sieci Przyjaciół”. Nasza redakcja jest po tej samej stronie w bardzo różnych czasach. Gdy dziś umiejętność i chęć czytania jest wypierana przez kolorowy przekaz gadżeciarskich filmików na Youtube, Tiktoku i Instagramie, gdy w społeczeństwie rozwija się fałszywy nonkonformizm walki z Kościołem katolickim, gdy pod pozorem humanitaryzmu chce się wpuścić rosyjskich dywersantów przez polsko-białoruską granicę, gdy Bruksela chce nam poukładać system prawny w Polsce i gdy zewsząd rosną plany zmniejszenia naszej armii poprzez tzw. „audyty” czy zdanie się na sojuszników - potrzebujemy publicznego pilnowania tych najważniejszych spraw. Inne media mamią swoich odbiorców opowieściami o solidarności europejskiej, postępie ludzkości poprzez dowolność wyboru płci i rezygnacji z potomstwa na rzecz klimatu, pod słodkimi obietnicami rozwoju gospodarczego są w stanie wyprzedawać polski majątek narodowy za bezcen. Już wcześniej, od 1989 roku, za te bajeczki płaciliśmy bezrobociem, biedą, uzależnieniem naszego państwa od decydentów z innych stolic.
Już w tamtych czasach było to bolesne, ale współcześnie oznaczałoby to nieodwracalne szkody dla naszej wspólnoty.
Sieci Przyjaciół
Pomóżcie nam Państwo pilnować Polski. Nam wszystkim determinacji i odwagi nie brakuje, ale szabel, czytelników - nigdy za wiele.
DOŁĄCZ DO SIECI PRZYJACIÓŁ. KLIKNIJ TUTAJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/641649-pilnujemy-polski-choc-bija-w-nia-ze-wszystkich-stron