Można się było spodziewać, że kiedy sprawa szkalowania Jana Pawła II przez TVN w kolejnym dokumencie „Bielmo” nabierze rozgłosu, swój głos doda także znany z obraźliwych wypowiedzi na temat papieża b. jezuita Stanisław Obirek. „Obecna wrzawa, wzmocniona specjalną uchwałą sejmową ‘w obronie Jana Pawła II’, prowokuje mnie do skreślenia kilku uwag w obronie jego świętości, oficjalnie uznanej przez Kościół katolicki w 2014 roku” - pisze na łamach „Wyborczej”. Niestety nie o obronę dobrego imienia i pamięci papieża Obirkowi chodzi.
Od lat zagorzały krytyk Kościoła i jego pasterzy postanowił stanąć w obronie nie tyle Jana Pawła II, co jego świętości. I robi to w charakterystyczny dla siebie sposób.
„Obrońca” papieża
Tuż po jego (Jana Pawła II - przyp. red.) śmierci w 2005 roku ośmieliłem się go nazwać rozsierdzonym proboszczem świata
— chwali się Obirek. Zaraz jednak dodaje:
A jednak obecna wrzawa, wzmocniona specjalną uchwałą sejmową „w obronie Jana Pawła II”, prowokuje mnie do skreślenia kilku uwag w obronie jego świętości, oficjalnie uznanej przez Kościół katolicki w 2014 roku.
Jak pisze, czyni to powodowany „szacunkiem dla doktryny katolickiej, której częścią jest uznawanie niektórych zmarłych katolików za świętych lub błogosławionych”.
Nie należy się jednak nabrać na słowa Obirka. Jego pochwała świętości papieża jest mocno wyrachowana. Ma - jak listkiem figowy - zakryć widoczny od początku cel publicysty „Wyborczej”: kolejne przeciwstawienie hierarchów nauczaniu Kościoła opartego na Ewangelii oraz Kościołowi rozumianemu jako lud Boży, który od tych hierarchów powinien się odwrócić.
„Krytycy Jana Pawła II wyrządzają mu przysługę”
Mam wrażenie, że szczególnie krzykliwi obrońcy świętości Jana Pawła II zapominają, że świętość wedle kościelnej doktryny to dzieło Boga, który sprawia, że człowiek słaby i grzeszny przekracza własne granice
— pisze sugerując, że jest „świętość prawdziwa”, czyli będąca dziełem Boga dającego grzesznemu człowiekowi siłę przekraczania własnych słabości i granic, i „świętość krzykliwa” - jaką w mniemaniu Obirka nadali Janowi Pawłowi II hierarchowie kościoła i wszelkiej maści konserwatywni katolicy ze zwolennikami PiS i słuchaczami Radia Maryja na czele.
Oczywiście w tej wersji Obirka Jan Paweł II jest „święty prawdziwie”. Dlatego pisze:
Właśnie krytycy Jana Pawła II wyrządzają mu przysługę, której nie dopełnili strażnicy jego pamięci – kardynał Stanisław Dziwisz i biskup Sławomir Oder. Ten pierwszy tłumiąc wszelkie krytyczne uwagi pod adresem swego wieloletniego przełożonego, a ten drugi nie przestrzegając wystarczająco skrupulatnie wymaganych procedurą reguł wysłuchania nie tylko apologetów, ale również krytyków kandydata na ołtarze.
Papież igraszką. Tylko czyją?
Obirek stroi się w piórka obrońcy „prawdziwej świętości” Jana Pawła II sugerując, że papież „stał się igraszką w rękach cynicznych polityków, którzy próbują na jego pamięci zbić polityczny kapitał”.
Niestety dołączyli do nich również niektórzy hierarchowie, którym zabrakło elementarnej uczciwości w podejściu do wyników pracy dziennikarzy, zwłaszcza Ekke Overbeeka i Marcina Gutowskiego
— nie ukrywa już swoich celów Obirek. I zestawia w swoim tekście tych, którzy myślą inaczej, niż on i jemu podobni przeciwnicy Kościoła liberalnego, z „głosami rozsądku ze środowisk kościelnych”, czyli tymi, którzy potwierdzają jego tezy.
Jakie tezy forsuje Obirek? Tę przede wszystkim, że deprecjonowanie osoby Jana Pawła II i szarganie pamięci o nim przez „dokumenty” takie, jak ten TVN-owski, to - jak pisze Obirek - „wezwanie do +oczyszczenia pamięci+, czyli mówiąc językiem teologicznym, do rzetelnego rachunku sumienia”.
Wezwanie do oczyszczenia
Dla pełnego wykorzystania instrumentalnie Jana Pawła II Obirek cytuje jego nauczanie przypominając, że „znak oczyszczenia pamięci domaga się on od wszystkich, aby w akcie odwagi i pokory uznali błędy tych, którzy nosili i noszą miano chrześcijan”.
Co w związku z tym? Czytając tekst Obirka nietrudno się domyśleć, że takim oczyszczaniem pamięci jest właśnie kolejny TVN-owski dokument z cyklu Marcina Gutowskiego „Bielmo”.
Trzeba przyznać, że bardzo chytrze Obirek kombinuje. Aby zaś zachęcić lud do czystości swoich i TVN-owskich intencji, w końcówce tekstu przyznaje on, że co prawda…
jest w tych tekstach sporo znanych z innych wystąpień papieskich krytycznych uwag na temat kultury współczesnej, a zwłaszcza odchodzenia od Boga i sekularyzacji, które dla mnie brzmią właśnie jak homilie wiejskiego proboszcza.
jednak
pojawiają się również akcenty, których nawet krytyk polskiego papieża nie może nie dostrzec. Są one wyciągniętą ręką właśnie do nas, krytycznie oceniających dziedzictwo Jana Pawła II.
„Kult jednostki”
A żeby nie pozostawić czytelnikom „Wyborczej” wątpliwości, że obrona Jana Pawła II polega na mówieniu kłamstw ukazujących jego rzekome przewinienia i zaniedbania, z kolei stawanie w jego obronie, to „kult jednostki”, Obirek tłumaczy:
To, co proponuje PiS i polscy biskupi w swojej ogromnej większości, to kult jednostki znany z autorytarnych i totalitarnych systemów politycznych, w którym brak miejsca na krytykę ubóstwionego wodza. To, co proponuje chrześcijaństwo, to wiara w Boga, który na ludzkich grzechach potrafi budować lepszą przyszłość
I kończy swój tekst pouczeniem, że „dla nas wszystkich będzie lepiej, jeśli niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący, czy niewierzący, nie ulegniemy pokusie ubóstwienia człowieka, nawet jeśli jest nim Karol Wojtyła.”
Manipulacja Obirka i jego apel o nawet bolesną prawdę może by i kogoś porwały. Ten ktoś musiałby jednak nie znać co najmniej dwóch faktów. Po pierwsze - Jan Paweł II nie bał się prawdy o sobie. Nie boi się jej także - z nielicznymi wyjątkami - sam Kościół i jego pasterze oficjalnie głosząc od wieków, że Kościół święty jest Kościołem grzeszników. Próżno jednak szukać prawdy o kard. Karolu Wojtyle w dokumentach Marcina Gutowskiego, które są jedynie nieumiejętną i nieobiektywną interpretacją dostępnych w IPN akt UB. Po drugie - sam Gutowski w jednym z pierwszych filmów w serii „Bielmo” próbował udowadniać, że Jana Pawła nie można nazywać świętym, ponieważ… był jak wszyscy grzesznikiem. Wtedy Obirek głosu w obronie świętości Jana Pawła II nie zabrał.
rdm/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/638186-obirek-broni-swietosci-jana-pawla-ii-niestety-ma-swoj-cel