Mamy w tej sprawie, jak zresztą wielu innych, podwójny standard. Gorszy dla zwykłych ludzi z prowincji, lepszy dla elit. W każdym razie red. Duklanowski nie zrobił niczego innego, niż do tej pory robiły media pisząc o pedofilii
— mówi portalowi wPolityce.pl Piotr Gursztyn dziennikarz, publicysta, pracujący obecnie w TVP.
wPolityce.pl: Panie redaktorze, przypomniał pan w mediach społecznościowych, że TVP Info w sytuacjach kryzysowych, wojennych, staje się elementem infrastruktury bezpieczeństwa państwa. Likwidacja tej stacji, o czym marzy opozycja, miałaby zatem także i ten skutek, że w sytuacji zagrożenia osłabiłaby zdolność działania państwa polskiego? Można postawić taką tezę?
TVP i Polskie Radio zawsze miały wyznaczone zadania na wypadek zdarzeń skrajnych, czyli klęsk żywiołowych, a nawet wojny. Sam, w 2016 r., byłem na szkoleniu w tym zakresie, wtedy jeszcze czysto teoretycznym. Po 24 lutego 2022 to już przestała niestety być teoria, więc hasło likwidacji TVP Info wychodzi już poza ramy bieżącej międzypartyjnej „nawalanki”. Dotyka bezpieczeństwa państwa, bo nie wydaje mi się, aby projektodawca przewidział ten problem. Nie da się bowiem doraźnie przerzucić tego obowiązku na media komercyjne. One po pierwsze nie mają pod względem nadawania 100-procentowego pokrycia powierzchni Polski.
Ponadto chodzi tu o tzw. nadawanie naziemne. Nie jestem pewien, czy one chciałyby i były w stanie finansowo podołać temu obowiązkowi w czasie pokoju. To wiąże się też z utrzymaniem części pracowników, którzy w razie W mają przydziały mobilizacyjne do obsługi informowania ludności o zagrożeniach.
TVP Info jest atakowana od dawna, jako element skutecznie przełamujący monopol stacji komercyjnych. Ostatnio jednak spadła na nią lawina za poinformowanie, jak zresztą zrobiły też inny media, o sprawie pedofilskiej ze Szczecina. Czy w pana ocenie popełniono to jakiś błąd?
Żeby było jasno - wypowiadam się teraz tylko w moim imieniu, jako dziennikarz i komentator, a nie jako pracownik TVP. Uważam, że w sprawie pedofilskiej ze Szczecina problem leży gdzie indziej i nie dotyczy TVP i być może nie dotyczy też Radia Szczecin.
Za śmierć syna pani poseł odpowiada jedna osoba., Jest nią sprawca przestępstwa, Krzysztof F., a nie żaden dziennikarz. O tym trzeba mówić. Zaczął się lincz na redaktorze Duklanowskim, czyli próbuje się ściąć posłańca złej nowiny. A źródło zła jest gdzie indziej. Proszę zwrócić uwagę na kalendarium zdarzeń. Krzysztof F., ważny urzędnik Urzędu Marszałkowskiego i rozpoznawalny w regionie polityk, został zatrzymany we wrześniu 2020 roku. Wtedy też stracił stanowisko w Urzędzie.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł latem 2021 r. Po kilku miesiącach był wyrok w drugiej instancji. Głośno zrobiło się dopiero w grudniu ubiegłego roku. Dopiero wtedy media poinformowały, za Radiem Szczecin, o całej sprawie. Dlaczego wcześniej milczały? Gdyby sprawa dotyczyła wikarego z Koziej Wólki, albo wuefisty z Ciaputkowa to przecież te informacje zostałyby podane od razu. Łącznie z opisem ofiar.
Szczecin to duże miasto. Jest tam kilka redakcji, w tym np. oddział Gazety Wyborczej, są korespondenci mediów ogólnopolskich. Jak to się stało, że wszyscy przeoczyli przez dwa lata aresztowanie i skazanie lokalnego polityka? Dlaczego newsem jest aresztowanie wioskowego zboczeńca, a nie członka regionalnych elit? Zmowa milczenia? Mam silne wrażenie, że tak było. Chyba, że wszyscy nie wiedzieli i przeoczyli zniknięcie z miejscowej polityki eksponowanej postaci. To znaczy, że są kompletnymi idiotami, którzy powinni zostać zwolnieni z pracy. Tertium non datur.
Chciałbym tu zaznaczyć, że media do tej pory pisząc o przypadkach wykorzystywania nieletnich podawały dane, które pozwalały na identyfikację ofiar. Szczególnie, gdy dotyczyło małych miejscowości. Dwa takie przypadki podał autor z portalu „Do Rzeczy” w artykule pt. „Nienawiść i hipokryzja, czyli słów kilka o przypadku pedofila z PO”. No, ale tam dotyczyło to dzieci z prowincji, więc nikt się nie oburza. Dzieci z prowincji nie dotyczą zasady, z których korzystają elity.
Mamy w tej sprawie, jak zresztą wielu innych, podwójny standard. Gorszy dla zwykłych ludzi z prowincji, lepszy dla elit. W każdym razie red. Duklanowski nie zrobił niczego innego, niż do tej pory robiły media pisząc o pedofilii.
Jest pan doświadczonym dziennikarzem. Pamięta pan czasy gdy III RP miała pełny monopol, istniały tylko wyspy wolności. Czy opozycja i jej media marzą o powrocie do takiego stanu rzeczy? Im w takim układzie było wygodnie?
Liberałowie dużo gorzej znoszą krytykę niż ludzie o światopoglądzie prawicowym. Ci drudzy są przyzwyczajeni do tego, że od razu niemal od 1989 r. byli „kopani” za to, że w ogóle żyją. Ale jednocześnie też są pogodzeni z tym, że ludzie mają prawo do różnych poglądów, czego nie da się powiedzieć o liberałach. Oni bowiem, liberałowie, bardzo często są oburzeni na to, że ktoś ma poglądy inne niż liberalne. I jedyne czego ludzie prawicy oczekują, to tego, żeby w debacie publicznej obowiązywała elementarna sprawiedliwość. Jeden standard dla wszystkich, a nie mecz do jednej bramki, który mieliśmy przed 2016 r.
Abstrahując od bieżącej polityki warto przypomnieć, że szereg badań pokazuje, że tzw. konserwatyści mają bardziej otwarte głowy i są bardziej skłonni do dialogu, a nie krzyku, niż liberałowie. To niestety tylko pogłębia problem, bo wskutek tego hasło likwidacji TVP, czy odwetu na dziennikarzach prawicowych, nie jest tylko przedwyborczą doraźną retoryką. Dużo ludzi w Polsce niestety dyszy chęcią zemsty. Zarzucają oponentom nienawiść, sami będąc rozdygotanymi z powodu złych uczuć nienawistnikami. Byłoby to śmieszne, gdyby nie było to tak straszne.
Rozm. k.m.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/637584-gursztyn-dlaczego-media-milczaly-byla-zmowa