Tomasz Terlikowski, który wystąpił w oszczerczym reportażu TVN24 „Franciszkańska 3”, który uderza w św. Jana Pawła II, zamieścił na Facebooku wpis, w którym odnosi się do tego materiału. Publicysta przekonuje, że choć ujawnione materiały mają „rozmaite wady”, to „stawiają niezwykle poważne pytania i wymagają badań”. Jak publicyście udało się to połączyć?
CZYTAJ WIĘCEJ:
O co chodzi Terlikowskiemu?
Terlikowski słusznie zauważa, że jedynym fundamentem naszej wiary jest Jezus Chrystus. W następnym zdania pisze zaś, że „Jeśli buduje się na człowieku, nawet wybitnym, jak Jan Paweł II, to wcześniej czy później budowa się zawali”. O co chodzi publicyście? Czy jego zdaniem ktoś w polskim Kościele próbował zastąpić Jezusa Chrystusa Janem Pawłem II?
Jeden jest fundament naszej wiary, i jest nim Jezus Chrystus. Jeśli buduje się na człowieku, nawet wybitnym, jak Jan Paweł II, to wcześniej czy później budowa się zawali, bo każda epoka ma ciemną stronę, którą odkrywają jej następcy, i każdy wielki człowiek popełnia błędy, jest ślepy na jakieś zjawiska, jest dzieckiem swoich czasów, i popełnia błędy
— napisał publicysta.
Następnie Terlikowski pisze, że każde nowe materiały powinny być podawane wnikliwym analizom.
Analiza, krytyczne myślenia wymaga odważnego mierzenia się z tymi zaniedbaniami, błędami, sprawdzania, czy były one czymś wyjątkowym czy powszechnym. To wymaga porównania z innymi biskupami (tak, także tymi, którzy byli i są niezwykle ważni dla naszej historii), sprawdzenia, dlaczego mimo jasnego wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego przestępców seksualnych nie usuwano z urzędu (choć taka możliwość istniała). Trzeba też zbadać, czy jednak kogoś usuwano, a jeśli tak to za co. Tego rodzaju badania prowadzone są w krajach i Kościołach zachodu, nie ma powodów, by nie prowadzić ich w Polsce.
W kolejnej części swojego wpisu przyznaje, że Gutkowskiemu (autorowi reportażu - red.) i Ekke Overbeekowi (autorowi książki „Maxima Culpa. Co kościół ukrywa o Janie Pawle II” - red.) można zarzucić „ahistoryczność, podgrzewanie tematów, ale nie sposób zaprzeczyć”.
Historia Kościoła nie ma być przestrzenią mitów, ale faktów, interpretacji. To, co zrobili Gutowski czy Overbeek nie jest końcem pracy, a jej początkiem. Można im zarzucać ahistoryczność, podgrzewanie tematów, ale nie sposób zaprzeczyć, że nasza wiedza się poszerzyła, że powstało wiele nowych pytań. Krzyk, że nie wolno profanować świętości nie jest żadną metodą. Metodą jest przeprowadzenie poważnych badań, także na archiwach (nawet jeśli przetrzebionych) kościelnych, we współpracy z ekspertami.
Przekonuje również, że nie ma powodów, by „zrzucać pomniki Jana Pawła II”.
Nie widzę też powodów, by zrzucać pomniki Jana Pawła II. Gdybyśmy z pomników zdjęli każdego, kto był ślepy na systemowe zło swoich czasów, to nie zostałyby żadne pomniki. Ojcowie niepodległości USA byli zwolennikami niewolnictwa, Dmowski był dość paskudnym antysemitą, Piłsudski autokratą itd. Itp. Nikt, by nie został. Umiejętność odróżniania, krytycznego myślenia jest istotnym elementem oceniania rzeczywistości. Histeria moralna w jedną i drugą stronę to nie jest rozwiązaniem jakichkolwiek problemów.
Wpis Terlikowskiego, ale również jego postawę wobec ataków na św. Jana Pawła II, trudno ocenić inaczej, niż stanie w rozkroku. Przypomnijmy, że kilka dni temu Terlikowski wziął udział w ataku na kard. Adama Sapiehę. Krakowska „Gazeta Wyborcza”, bazując na materiałach UB, pozyskanych od tajnego współpracownika ks. Anatola Boczka, przygotowała paszkwil na kardynała. Choć eksperci wskazywali, że „materiały UB zawierają najprawdopodobniej nieprawdziwe informacje”, to zdaniem Tomasza Terlikowskiego są inne źródła, które mają potwierdzać zarzuty, a w sprawie duchownego powinna zostać zwołana specjalna komisja. Dlaczego Terlikowski próbuje aż tak przypodobać się środowiskom atakującym Kościół?
CZYTAJ TAKŻE:
kk/Facebook/Tomasz Terlikowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/637234-szokujace-slowa-terlikowskiego-o-jpii-budowa-sie-zawali