Może się stara ubecja owinąć od stóp do głów flagami europejskimi i amerykańskimi, może przesiąść się z milicyjnych gazików do luksusowych limuzyn, może z dzieci zrobić celebrytów, a i tak pozostanie ubecją. Przemocową, bez miłości do Polski, bez szacunku do podstawowych wartości i co najważniejsze - z zerowym zrozumieniem zasad demokracji, bez prawdziwego umiłowania wolności.
Lubią to słowo. Nazwali siebie obozem demokratycznym. Ale chroń Panie Boże Polskę i Polaków przed taką demokracją. Ma ona z tym systemem tyle wspólnego ile miała demokracja socjalistyczna.
To wizja zamordyzmu podobnego do tego, który panuje na Białorusi. To ich wzorzec. Łukaszenka tak samo nie toleruje krytyków. Też uważa ich za szarańczę, dinozaury, ludzką masę, którą można oszukiwać.
Planują swój zamordyzm bez wstydu, licząc na nie zreformowane po 1989 roku sądy.
Już dziś nie można według nich mówić o tym, co były premier robił gdy panował. Zrozummy: oni twierdzą, że nie mamy prawa przypominać, co się działo, jakie krzywdy narodowi zrobiono. Przeszłość ma zniknąć. Idą dalej: nie można też oceniać i krytycznie recenzować materiałów telewizji, która temu byłemu premierowi codziennie służy. Nie można nazwać kłamstwa - kłamstwem! Tak to wolność!
Marzą o powrocie do świata jednej gazety, jednej telewizji i jednej partii. Był czas, nie tak odległy, że wszystkich to samo śmieszyło, oburzało, to samo piętnowali i takie samie mieli też analizy polityczne.
Wtedy podobno byliśmy blisko idealnej europejskiej demokracji. Dziś, gdy każdemu politykowi media patrzą na ręce, gdy każdy pogląd wybrzmiewa, demokracja nasza podobno jest zagrożona.
Kryje się za tym wielka pogarda dla Polaków, ogromna pycha, zarozumiałość i przekonanie, że to oni są właścicielami Polski. Najczęściej od 1944 roku. To czysty duchowy sowietyzm.
Nie uda im się. Nie uciszą wolnych Polaków i wolnych mediów, które stoją po stronie zwykłych Polaków. W ich mediach słowa prawdy w wielu sprawach nie uświadczysz, nagonka goni nagonkę, manipulacje, kłamstwa, pochwała łotrostwa i łotrów. Ale to media, które im się sprzeciwiają, są podobno „szczujnią”.
Ludzie, łzy wdów i sierot na sumieniu, krew państwowej elity na rękach, to wy macie.
Pomysł, że da nas się nas wszystkich zastraszyć, jest obrazą ale i dowodem jak słabo znacie naród, którym chcecie znowu rządzić.
Ale pamiętajmy: żeby zło zwyciężyło, czasami wystarczy bierność ludzi dobrych.
To musi być rok polskiej, wolnościowej mobilizacji. Bo „alternatywna propozycja” ma za plecami pałkę i knut. I tylko czeka, by móc ich użyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/630121-nie-swiat-jednej-gazety-i-jednej-partii-juz-nie-wroci