„Wyobraża pan sobie, że nagranie z kluczowego reportażu, rzekomo tak cennego i nagradzanego, ginie?” – powiedział Jacek Karnowski w programie „O co chodzi” prowadzonym przez Bronisława Wildsteina.
Redaktor naczelny tygodnika „Sieci” mówił o wyroku, który został wydany w procesie wytoczonym mu przez dziennikarzy TVN.
Opisujemy to w tygodniku „Sieci”. Sprawa jest precyzyjnie opisana przez Marka Pyzę. Skonsultowaliśmy to z prawnikami, bo sytuacja jest taka, że mogą pozwać za wszystko. Tzw. urodziny Hitlera. To wszystko jest w atmosferze nagonki na Polskę, w mediach światowych, obsadzania nas w roli nawet chwilami głównych sprawców Holocaustu, bo ci Niemcy zniknęli, przepoczwarzyli się w nazistów
– stwierdził.
Zostaliśmy skazani za obrazę, pomówienie dziennikarzy TVN. Bo ten proces wytoczyli nam dziennikarze TVN. Ja mam zapłacić 50 tysięcy złotych i mamy przeprosić na całej stronie. To jeden z sześciu procesów wytoczonych przez to środowisko. (…) jeżeli mamy sześć procesów w tej sprawie, to nie chodzi o prawdę, o satysfakcję, o uzyskanie nawet przeprosin. (…) Chodzi o zemstę
– dodał.
Jacek Karnowski mówił o prawie opinii publicznej do odpowiedniej informacji.
Opinia publiczna miała prawo i ma prawo wiedzieć, że są również relacje osób zaangażowanych, że były relacje, które rzucają inne światło, że ktoś kazał im to zorganizować, że ktoś wręczył pieniądze
– mówił.
25 proc. uczestników zdarzenia to byli dziennikarze. Na osiem osób to dwie osoby. Surówka, nagranie z tej kamery reportażysty, którym kręcił to zdarzenie, według tych, którzy nas pozwali, zginęło, nie ma go. Wyobraża pan sobie, że nagranie z kluczowego reportażu, rzekomo tak cennego i nagradzanego, ginie? (…) Być może to nagranie rzuciłoby nowe światło
– dodał.
Efekt mrożący wyroku
Drugi z gości, prof. Jan Majchrowski mówił o „efekcie mrożącym”, który mają przynieść tego typu procesy.
Stosowane bardzo często w tego typu sprawach, które niewątpliwie mają wydźwięk polityczny (…) używane jest nie tyle prawo karne, co bardzo często prawo cywilne, które jest o wiele bardziej dotkliwe, jeżeli chodzi o skutki. (…) Rezultat jest taki, że osoba, która ośmieliła się podjąć temat ważny społecznie i kogoś skrytykować poprzez opublikowany tekst, naraża się na gigantyczne skutki finansowe. (…) Tego typu orzeczenia (…) mają efekt mrożący
– powiedział.
Jacek Karnowski mówił o szczegółach artykułu w tygodniku „Sieci”.
Cały materiał Wojciecha Biedronia odnosił się do samej imprezy. TVN był tle. TVN był przywołany, bo się przewijał. Podstawą był pewien element z okładki, która w oczywisty sposób jest plakatem, która może być różnie interpretowana
– stwierdził.
Prof. Majchrowski zwrócił uwagę na kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości:
Dobrem wymiaru sprawiedliwości jest to, by ludzie byli przekonani, że sądy są niezawisłe, nieuwikłane politycznie. Te sprawy wskazują jakby na coś innego
– mówił.
mly/TVP info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/623522-jacek-karnowski-sprawa-z-dziennikarzami-tvnchodzi-o-zemste