Burza, którą znaczna część opozycji rozpętała wokół pytania zadanego w TVN 24 przez Konrada Piaseckiego posłance Koalicji Obywatelskiej Izabeli Leszczynie zasługuje na parę słów komentarza. Bo to rzeczywiście ważny moment w naszej debacie wokół braku państwowej lojalności sił opozycyjnych na arenie międzynarodowej (i nie tylko). Dziennikarz trafił w sedno: może przypadkiem, a może nie. Postawił pytanie w istocie zasadnicze:
„Jakkolwiek by nie zabrzmiało trywialnie to pytanie, ale to jest takie trochę pytanie, czy opozycja dzisiaj powiedziałaby Komisji Europejskiej, a ten głos mógłby okazać się ważny, żeby nie powiedzieć, że kluczowy: Słuchajcie, darujcie im. Oczywiście nie spełniają standardów praworządności, jakieś były umowy dotyczące tego, jak ma wyglądać polskie prawodawstwo, wy uznajecie, że te umowy nie zostały dotrzymane, oni uznają, że zostały, ale trudno. Te 75 mld euro w dzisiejszej sytuacji dla Polski tak ważne i bez tych pieniędzy Polska sobie nie będzie radziła, że z punktu widzenia polskiej racji stanu przymknijcie oko na to, co się dzieje z polską praworządnością. Po prostu wypłacajcie nam te pieniądze”. Pytanie oczywiste i zasadne, ale dla opozycji nie do przyjęcia. Jasno uwypukla rzecz podstawą: dla partii III RP im w Polsce gorzej, tym lepiej.
Piasecki podkreślał później, że zadawanie pytań to jego praca, ale nie zatrzymało to fali chwilami groteskowych ataków. „Obywatele RP” nie kryli gorzkiego żalu:
„Tyle osób, tyle organizacji, tyle lat… Z ust Konrada Piaseckiego słychać tekst: „darujcie im, przymknijcie oko”.”
Roman Giertych komentował rzecz tak:
„Ta wypowiedź świadczy o tym, że pan red. K. Piasecki w ogóle nie rozumie, że praworządność oznacza demokrację, demokracja to wolność, a wolności Narodu nie sprzedaje się za żadne pieniądze, gdyż w przeciwnym razie z Narodu staniemy się ludem niewolników. Wielki wstyd”.
Mniej znani zwolennicy totalności postulowali nacisk na TVN:
„Piasecki za wywiad z Leszczyną powinien wylecieć z pracy. Takiego skandalu jeszcze nie widziałem jak żyje. Powinien się zapisać do PiS i jasno się określić. Obrzydliwe, wstrętne. Z redaktora przekształcił się w pisowskie ścierwo, nawet nie symetrystę. Piszmy do TVN.”.
Ta gwałtowna reakcja na pierwszy rzut oka może zdumiewać. W końcu dziennikarz zadał proste, może nawet banalne pytanie, na które posłanka KO mogła odpowiedzieć tak, jak chciała. Ale ci, którzy zaatakowali, mieli jednak rację. Piasecki powiedział przecież rzecz arcyważną: oznajmił, że król jest nagi. Że opozycja blokuje pieniądze należne Polsce pod pretekstami z historycznego (i nie tylko) punktu widzenia wręcz śmiesznymi. Że bardzo, bardzo szkodzi Polsce, przedkładając swój partyjniacki interes nad podstawowe interesy naszego państwa.
Swoją refleksję dziennikarz ubrał przy tym w słowa proste, wręcz niewinne, ale ponieważ padły one w imieniu TVN24, to okazały się mieć dużą siłę rażenia. Pokazały czarno na białym historyczną pozycję opozycji w sprawie polskich interesów narodowych. Pokazały, jak nędzne są jej argumenty, na podstawie których ryzykuje polskie powodzenie gospodarcze w nadziei, że kłopoty rządu dadzą jej władzę.
Tak, król jest nagi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/619990-pytanie-piaseckiego-obnazylo-nedze-argumentow-opozycji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.