Wody Polskie odpowiadają na doniesienia Onetu o rzekomej bezczynności tej instytucji na fakt zanieczyszczenia Kanału gliwickiego. Rzeczywiście, w części treści spornego artykułu brakuje logiki, a niektóre fakty, zdaniem „Wód Polskich”, zostały zmanipulowane.
CZYTAJ TAKŻE: Kuriozalny tekst Onetu o „rtęci w Odrze” i tłumaczu: „Są tacy, którzy wierzą w spisek…”. Czarnek: „Dlaczego znów kręcicie?”
Onet opisał historii gliwickiej radnej, która od marca miała alarmować „Wody Polskie” o zanieczyszczeniu Kanału Gliwickiego. Państwowa instytucja miała być głucha na pisma radnej, a problem Kanału połączono ze sprawą zanieczyszczenia Odry. To połączenie wyjątkowo karkołomne, w kontekście oświadczenia Wód Polskich”.
Kolejnym kłamstwem pojawiającym się w przestrzeni publicznej jest stwierdzenie, że martwe ryby (z Kanału Gliwickiego) płynęły do Odry od połowy marca. Ryby śnięte na jednej z sześciu sekcji Kanału Gliwickiego nie mogły przedostać się do rzeki Odry, przede wszystkim dlatego, że zebrano je z wody w miejscu zdarzenia. To uniemożliwiło przemieszczanie się dalej. Podkreślić należy, że do śnięcia ryb nie doszło w innych sekcjach drogi wodnej, tylko we wspomnianej jednej sekcji Kanału Gliwickiego. Śluzy Kanału Gliwickiego są obiektami hydrotechnicznymi, pod stałą kontrolą, a wszelkie niepokojące zdarzenia są automatycznie zgłaszane odpowiednim służbom
— czytamy w oświadczeniu „Wód Polskich”.
Warto dodać, że na odcinku rzeki Odry będącym w zarządzie Wód Polskich w Gliwicach (tj. od miejscowości Chałupki w woj. śląskim do ujścia Nysy w woj. opolskim) także nie pojawiły się śnięte ryby. Tym samym, niemożliwe jest, żeby popłynęły dalej
— podkreślają „Wody Polskie”.
A jak w rzeczywistości wyglądała „bezczynność” „Wód Polskich”?
Wody Polskie w Gliwicach już od 17 marca, czyli w momencie pojawienia się pierwszych, pojedynczych śniętych ryb w basenach portowych, które są użytkowane przez spółkę akcyjną Śląskie Centrum Logistyki (z przeważającym akcjonariatem Miasta Gliwice) oraz w wodach VI sekcji Kanału Gliwickiego, Wody Polskie podjęły natychmiastowe działania, zgodne ze swoimi kompetencjami
— czytamy w oświadczeniu.
17 marca 2022r. Wody Polskie w Gliwicach powiadomiły o zdarzeniu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, w którego gestii pozostaje zbadanie próbek wody, Polski Związek Wędkarski oraz Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gliwicach. Od tego dnia nadal prowadzony jest codzienne sprawdzanie sytuacji na Kanale Gliwickim i rzece Kłodnicy
— piszą urzędnicy WP.
To Wody Polskie w Gliwicach organizowały wizje terenowe z udziałem m.in. WIOŚ w Katowicach, ŚCL S.A., PZW. Uzgadniały także z PCZK w Gliwicach kwestie ewentualnie prowadzonych prac przez zarządcę kąpieliska leśnego oraz kompleksu basenowego „Olimpijczyk” (za które odpowiada Miejski Zarząd Usług Komunalnych w Gliwicach), by uniknąć ewentualnego śnięcia ryb
— informują „Wody Polskie”.
Wody Polskie w Gliwicach prowadzą kontrole gospodarowania wodami wobec podmiotów korzystających z wód oraz współpracują w szerokim zakresie z innymi służbami, podmiotami oraz organami administracji publicznej takimi jak: WIOŚ, GIOŚ, użytkownicy rybaccy, powiatowe inspektoraty weterynarii, komendy straży pożarnej, komendy policji, centra zarządzania kryzysowego. Wody Polskie podkreślają po raz kolejny, że nie mają ani kompetencji ani możliwości pobierania próbek wody i badania składu fizykochemicznego wody
— czytamy w oświadczeniu.
Zatem stawiane zarzuty, że Wody Polskie pozostawały bierne wobec wydarzeń na Kanale Gliwickim są kłamliwe i naruszają dobre imię i zaangażowanie pracowników Wód Polskich oraz innych służb państwa, które podjęły natychmiastowe działania, by rozwiązać zaistniały problem
— podkreślają „Wody Polskie”.
W artykule Onetu uderza jeszcze jedna kwestia. W jednym z fragmentów, autorzy, przekonują, że radnej nikt nie udzielał informacji
Przez blisko pięć miesięcy słania kolejnych pism, do dziś nikt nie był w stanie nie tylko odpowiedzieć radnej na pytania o przyczyny zatruwania kanału, ale nawet przekazać rzetelnych informacji
— czytamy na stronie Onetu.
Tymczasem już kilka akapitów dalej znajdujemy informację, z których wynika, że „Wody Polskie” korespondowały jednak z gliwicką radną.
31 marca Krystyna Sowa pierwsze zapytania w sprawie pogarszającego się stanu kanału wysyła do Wód Polskich w Gliwicach. Odpowiedź, która nadchodzi pięć dni później, jest lakoniczna: instytucja informuje ją, że sprawa jest jej znana już od 17 marca i nadano jej wysoki priorytet
— informuje Onet.
PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA „WÓD POLSKICH”:
W nawiązaniu do nieprawdziwych i zmanipulowanych publikacji medialnych mówiących, że w związku ze śnięciem ryb w jednej z sześciu sekcji Kanału Gliwickiego w marcu br. PGW Wody Polskie nic nie zrobiły, informujemy, że:
Wody Polskie w Gliwicach już od 17 marca, czyli w momencie pojawienia się pierwszych, pojedynczych śniętych ryb w basenach portowych, które są użytkowane przez spółkę akcyjną Śląskie Centrum Logistyki (z przeważającym akcjonariatem Miasta Gliwice) oraz w wodach VI sekcji Kanału Gliwickiego, Wody Polskie podjęły natychmiastowe działania, zgodne ze swoimi kompetencjami.
17 marca 2022r. Wody Polskie w Gliwicach powiadomiły o zdarzeniu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, w którego gestii pozostaje zbadanie próbek wody, Polski Związek Wędkarski oraz Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gliwicach.
Od tego dnia nadal prowadzony jest codzienne sprawdzanie sytuacji na Kanale Gliwickim i rzece Kłodnicy.
To Wody Polskie w Gliwicach organizowały wizje terenowe z udziałem m.in. WIOŚ w Katowicach, ŚCL S.A., PZW. Uzgadniały także z PCZK w Gliwicach kwestie ewentualnie prowadzonych prac przez zarządcę kąpieliska leśnego oraz kompleksu basenowego „Olimpijczyk” (za które odpowiada Miejski Zarząd Usług Komunalnych w Gliwicach), by uniknąć ewentualnego śnięcia ryb.
Wody Polskie w Gliwicach prowadzą kontrole gospodarowania wodami wobec podmiotów korzystających z wód oraz współpracują w szerokim zakresie z innymi służbami, podmiotami oraz organami administracji publicznej takimi jak: WIOŚ, GIOŚ, użytkownicy rybaccy, powiatowe inspektoraty weterynarii, komendy straży pożarnej, komendy policji, centra zarządzania kryzysowego.
Wody Polskie podkreślają po raz kolejny, że nie mają ani kompetencji ani możliwości pobierania próbek wody i badania składu fizykochemicznego wody.
Zapisy art. 349 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne (Dz. U. z 2021 r. poz. 2233 ze zm.) mówią jasno, że badania i ocena jakości wód powierzchniowych wykonywana jest w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska (PMŚ), zgodnie z ust. 3 ustawy, badania jakości wód powierzchniowych w zakresie elementów fizykochemicznych, chemicznych i biologicznych należą do kompetencji właściwego organu - Inspekcji Ochrony Środowiska, a nie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Kolejnym kłamstwem pojawiającym się w przestrzeni publicznej jest stwierdzenie, że martwe ryby (z Kanału Gliwickiego) płynęły do Odry od połowy marca. Ryby śnięte na jednej z sześciu sekcji Kanału Gliwickiego nie mogły przedostać się do rzeki Odry, przede wszystkim ze dlatego, że zebrano je z wody w miejscu zdarzenia. To uniemożliwiło przemieszczanie się dalej. Podkreślić należy, że do śnięcia ryb nie doszło w innych sekcjach drogi wodnej, tylko we wspomnianej jednej sekcji Kanału Gliwickiego. Śluzy Kanału Gliwickiego są obiektami hydrotechnicznymi, pod stałą kontrolą, a wszelkie niepokojące zdarzenia są automatycznie zgłaszane odpowiednim służbom.
Warto dodać, że na odcinku rzeki Odry będącym w zarządzie Wód Polskich w Gliwicach (tj. od miejscowości Chałupki w woj. śląskim do ujścia Nysy w woj. opolskim) także nie pojawiły się śnięte ryby. Tym samym, niemożliwe jest, żeby popłynęły dalej.
Sprawa śniętych ryb stanowi przedmiot postępowania Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach i Prokuratury.
Zatem stawiane zarzuty, że Wody Polskie pozostawały bierne wobec wydarzeń na Kanale Gliwickim są kłamliwe i naruszają dobre imię i zaangażowanie pracowników Wód Polskich oraz innych służb państwa, które podjęły natychmiastowe działania, by rozwiązać zaistniały problem.
ŹRÓDŁO: „Wody Polskie”, Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/612009-wody-polskie-odpowiadaja-na-publikacje-onetu