Każdy kolejny dzień odsłania szokujące szczegóły systemu mobbingu i przemocy w redakcji „Newsweeka”. Wiele wskazuje, że stało się tam coś jeszcze
— czytam na okładce najnowszego wydani9a tygodnika „Sieci”.
Z bardzo ciekawego tekstu Doroty Łosiewicz i Marka Pyzy wyłania się opowieść o systemie przemocy psychicznej i wyciskania pracowników. Jeden ze świadków używa nawet określenia „kaporedaktor”. A więc nie emocjonalne, zdarzające się w pracy sytuacje, ale patologie wpisane w system.
Im dłużej szefostwo koncernu RASP milczy, tym chętniej zabierają głos kolejni dziennikarze opisujący patologiczne praktyki w „Newsweeku”. Czy zagraniczny koncern latami je tuszował? Co naprawdę przesądziło o rozstaniu z Tomaszem Lisem?
— pytają autorzy.
To bardzo ważny wątek tej sprawy. Test, który wielki koncern i pracujący w nim redaktorzy oblali.
Fraza, że „wszyscy wiedzieli, nikt nie reagował” należy przecież do ulubionych w tych mediach. Założenie, że każdy biskup odpowiada za każde nadużycie (zawsze godne potępienia i zasługujące na karę!) w każdym zakątku potężnej diecezji, jest oczywiste i wielokrotnie powielane. Podobnie z nielubianymi formacjami politycznymi: to prezes winny jest także wtedy, gdy jakiś radny w jednej z gmin popije i wsiądzie do samochodu (godne potępienia). Największe gromy lecą wtedy, gdy ktoś poczuje się urażony anonimowymi bądź nie oskarżeniami i zapowiada proces. Wtedy czytamy i słyszymy o próbie kneblowania procesu odkrywania prawdy.
Ale gdy jeden z pracowników wielkiego koncernu z niemieckim kapitałem zaczął ujawniać, co się dzieje, koncern ten od razy wyskoczył z groźbą procesowego uciszenia sygnalisty!
Ważni redaktorzy obozu III RP bez wstydu powtarzają: to jest lincz na Tomaszu Lisie.
Na serio? Może sądzą po sobie, może oni tak linczowali?
Inni dowodzą, że może bardzo źle traktował ludzi, ale pozostaje wybitnym twórcą mediów III RP.
Tak? Wysłalibyście bliską wam osobę do kierowanej przez niego redakcji?
Szokuje nowy redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Sekielski. W ckliwym tonie pożegnał Tomasza Lisa, trochę pochwalił, trochę potępił i ogłosił „nowe otwarcie”. Zaręczył też, że nie jest prawdą iż wydawca „Newsweeka” nie reagował na doniesienia o złej sytuacji w redakcji, bo w firmie
istnieją mechanizmy zapobiegające mobbingowi
ale tym razem
nie wszystkie zadziałały jak trzeba.
Naprawdę to napisał: istnieją, ale nie zadziałały, sprawy nie ma.
W drugim numerze tygodnika przygotowanym przez Sekielskiego potężne zarzuty wobec kardynała Stanisława Dziwisza. Bo o czymś złym mógł wiedzieć.
Czy nie należałoby najpierw sprawdzić, co i kto wiedział o patologii w „Newsweeku”?
Robi to ten sam człowiek, który buduje karierę na przekonywaniu opinii publicznej iż każdy biskup odpowiada za każde paskudztwo w kościele dokonane przez któregoś z setek księży w diecezji.
Wobec Kościoła nie ma litości, każdy biskup odpowiada za wszystko. Ale swoje wydawnictwo usprawiedliwia.
Zaczynają też pojawiać się doniesienia o możliwym mobbingu w „Gazecie Wyborczej”, przenoszeniu odpowiedzialnych za to redaktorów do innych „parafii” koncernu. Reakcja? Odrzucenie, lekceważenie, sugestie, by „nie szkodzić Gazecie”.
Redakcje niemieckich, wydawanych dla Polaków kolorówek okazują się być opowieściami z jakichś redakcyjnych obozów pracy.
Zobaczyliśmy w tych tygodniach nie tylko patologie w „Newsweeku”, ale i morze hipokryzji w całych mediach III RP.
Można sobie wyobrazić, jak to niekiedy funkcjonowało: mobbingowana, zastraszona redakcja przygotowuje dziesięć tekstów, z tego sześć dotyczy strasznych zjawisk jak mobbing, molestowanie, przemoc psychiczna, szef psychopata.
Na deser opowieść o tym, że w TVP ludzie już nie są wolni.
Cóż, wychodzi na to, że lepiej być „zniewolonym” przez prezesa Kurskiego niż żyć pod butem „kaporedaktorów” niemieckiego wydawnictwa.
Pamiętajmy - nie mówimy o jakiejś fabryce, ale o potężnych mediach, mających moc niszczenia ludzi, środowisk, organizacji. Ile nieprawdziwych tekstów powstało pod presją, by zadowolić szefów? Ile osób skrzywdzono byle tylko naczelny nie wpadł w szał?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/606263-zobaczylismy-nie-tylko-patologie-w-newsweeku-ale-i