Michał Krzymowski, dziennikarz działu politycznego „Newsweeka” w latach 2012-2018 r., w tekście dla „Gazety Wyborczej” podzielił się swoim świadectwem, jeśli chodzi o pracę z Tomaszem Lisem. Krzymowski broni byłego już szefa „Newsweeka”.
CZYTAJ TAKŻE:
Jako dziennikarz „Newsweeka” uczestniczyłem w mniej więcej 300 kolegiach redakcyjnych i z całą odpowiedzialnością mogę napisać, że Tomasz Lis nigdy nie zachowywał się jak mobber
— stwierdził Krzymowski.
Praca z Tomaszem Lisem oczywiście miała swoje lepsze i gorsze strony. Jedna z dawnych koleżanek z „Newsweeka” powiedziała mi kiedyś, że praca z Tomkiem przypomina atmosferę męskiej szatni. Było w tym sporo prawdy, ale czy nie inaczej było przez lata w większości redakcji? A może takie sytuacje zdarzały się we wszystkich mniejszych firmach, w których ludzie pracowali w małych zespołach i gdzie każdy z każdym od zawsze był po imieniu?
— napisał.
„Tak, kolegia w ‘Newsweeku’ z pewnością miały swój folklor”
Tak, kolegia w „Newsweeku” z pewnością miały swój folklor. Czy Tomasz Lis prowadził je z nogami na stole? No, jasne! Powiem więcej, lata temu, gdy jeszcze palił, zdarzało się, że podczas zebrania podchodził do okna i wypalał papierosa. Nie wszystkim się to podobało, ale z pewnością nie był to mobbing. Czy przeklinał podczas zebrań? Oczywiście. A czy opowiadał seksistowskie żarty? Tak. Czy kogoś to gorszyło? Nie zauważyłem
— podkreślił.
A czy zdarzało się, by Lis odnosił się niestosownie do którejś z dziennikarek czy podwładnych? Ja nigdy nie widziałem u niego cienia czegokolwiek, co mogłoby się ocierać o molestowanie
— zaznaczył.
Lis dziękuje Krzymowskiemu
Tomasz Lis skomentował tekst Krzymowskiego na Twitterze.
Są chwile, gdy stwierdzenie, że 2+2 jest 4, wymaga przyzwoitości i odwagi. Dlatego dziękuję Michałowi Krzymowskiemu
— napisał Tomasz Lis.
Z kolejnych relacji osób związanych z „Newsweekiem” widać, że zdania na temat działań Tomasza Lisa w redakcji są podzielone.
tkwl/wyborcza.pl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/605878-b-dziennikarz-newsweeka-broni-tomasza-lisa