Na portalu tvn24.pl pojawił się felieton Macieja Wierzyńskiego, w którym postanowił wziąć w obronę… Tomasza Lisa. „Jako kraj jesteśmy zbyt ubodzy w ludzi wybitnych, za biedni, żeby dobrowolnie rezygnować z pokazywania tych, którzy myślą inaczej niż my sam” – stwierdził dziennikarz.
CZYTAJ TAKŻE:
Sprawa zwolnienia Tomasza Lisa z „Newsweeka” nadal budzi duże emocje, a co jakiś czas w mediach pojawiają się nowe informacje na ten temat.
Niektórzy przedstawiciele dziennikarskich „elit” III RP postanowili bronić swojego kolegi zasłużonego w walce z rządem PiS. Jednym z przykładów jest Maciej Wierzyński od wielu lat związany z TVN24.
Szefowa Radia TOK FM, osoba z gruntu postępowa, nie zawiodła. Stanęła na wysokości zadania i ogłosiła, że Lisa nie będzie więcej zapraszać. Jest to decyzja idiotyczna i strata dla radia. Lis to dziennikarz wybitny, wszechstronny - umie nie tylko gadać do sensu, ale i potrafi pisać
— czytamy.
Nigdy nie byłem Lisa szefem, ale łatwo mogę sobie wyobrazić, że bywał nieznośny. Arogancki, brutalny, chimeryczny i trzymał nogi na stole. Tego akurat szefowa TOK FM nie powiedziała, ale powiedział ktoś, kto czuł się przez Lisa poniewierany
— dodał dziennikarz.
Lis musiał odejść w imię… „dominującej poprawnej przeciętności”?!
Padło również porównanie Tomasza Lisa do Wiktora Osiatyńskiego, który był podwładnym Wierzyńskiego.
Awanturował się, prowokował, obrażał, wymyślał. Ale żeby się takiego faceta jak Lis czy ówczesny Osiatyński pozbywać, trzeba upaść na głowę
— stwierdził.
Wyobraźmy sobie, jaki świat byłby nudny bez takich, uciążliwych dla otoczenia, postaci. Obecnie świat do takiej nudy zmierza i produkuje przeciętniaków na skalę przemysłową. Bez wątpienia w imię takiej dominującej poprawnej przeciętności Lis musiał odejść
— dodał Wierzyński.
„Polska jest za mała dla ludzi wybitnych”
Nie zabrakło również charakterystycznej narracji pedagogiki wstydu propagowanej przez elity III RP.
Mam smutne wrażenie, że Polska jest za mała dla ludzi wybitnych, nietuzinkowych. Nie jest w stanie ich pomieścić, jest jednak także za biedna, żeby się ich pozbywać
— podkreślił publicysta na portalu tvn24.pl.
Na koniec wywodów dot. bezpośrednio Lisa padły słowa, z którymi trudno się nie zgodzić.
Nie wszystko, co pisał, co robił i co mówił Lis, podobało mi się. Nie lubiłem na przykład, kiedy prowadząc program w TVP, stawał się podnóżkiem Tuska. Nie jestem jednak w stanie odmówić mu talentu, pracowitości, energii
— czytamy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/605145-dziennikarz-zwiazany-z-tvn24-bierze-lisa-w-obrone