„Jest coś takiego, że ktoś, kto w swojej pracy narzuca jakiś rygoryzm moralny, jest jak żona Cezara, pod szczególną uwagą i powinien być poza podejrzeniami” - powiedział reżyser i publicysta „Sieci” Maciej Pawlicki w „Salonie Dziennikarskim” - wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy”, transmitowanej na antenie TVP Info.
CZYTAJ TAKŻE:
Lisa dosięgły zmiany polityczne?
Ostatnim tematem, którym redaktor Michał Karnowski poruszył z gośćmi dzisiejszego wydania programu była sprawa Tomasza Lisa, oskarżanego przez część pracowników „Newsweeka” o mobbing. Lis w drugiej połowie maja po 10 latach przestał być redaktorem naczelnym tygodnika (z powodów, których opinii publicznej nie przedstawiono), a kilka tygodni po tych doniesieniach pojawił się reportaż Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski.
Wczoraj padła informacja, że PIP wkroczyła do redakcji „Newsweeka”, do pracy zaproszono też psychologa, więc tu rzeczywiście może być coś poważnego i wyniki zapewne będą upublicznione. Czekamy na efekty inspekcji
— powiedziała dr Hanna Karp.
Z drugiej strony jeśli chodzi o mobbing, to są rzeczy niełatwe do udowodnienia i może okaże się, że będziemy mieć do czynienia z jakimś patologicznym chamstwem i dręczeniem pracowników
— dodała.
W ocenie medioznawcy, byłego już naczelnego „Newsweeka” mógł dosięgnąć pewien proces, który miał miejsce już od pewnego czasu m.in. w Niemczech.
Nasuwa się też pytanie, czy pana redaktora nie dosięgły po prostu jakieś zmiany polityczne, bo one nastąpiły wcześniej już w Niemczech na przykład. Wiemy, że ten wydawca jest znaczącym wydawcą. Wiemy, że redaktor naczelny „Bilda” napastował swoje koleżanki, później je porzucał… O to była cała afera
— wskazała dr Karp.
Pawlicki: Kto narzuca rygoryzm moralny, sam jest jak żona Cezara
Maciej Pawlicki przyznał, że nie zna szczegółów sprawy Tomasza Lisa, tym niemniej mieliśmy w ostatnim czasie wiele podobnych sytuacji z udziałem osób, które - jak zauważył wcześniej redaktor Karnowski - chcą wyznaczać pewne standardy moralne czy polityczne, „opowiadają świat” Polakom.
Nie znam tej sprawy, nie chciałbym szczegółów komentować. Jest coś takiego, że ktoś, kto w swojej pracy narzuca jakiś rygoryzm moralny, jest jak żona Cezara, pod szczególną uwagą i powinien być poza podejrzeniami
— wskazał reżyser i publicysta.
Podobnych historii jest zresztą wiele. Na przykład w warszawskim teatrze, kiedy znany reżyser, guru tolerancji, współczesności, nowoczesności i sukcesu, okazuje się, że swój teatr prowadzi w sposób fatalny, że aktorzy wypowiadają posłuszeństwo
— przypomniał.
Jest trochę tak, że stanowisko, które piastował pan redaktor Lis, obejmuje się i je zwalnia. I tworzenie z pana Tomasza Lisa jakiejś szczególnej ofiary tej rotacji, bez znajomości jej detali, wydaje mi się trochę dziwne
— stwierdził z kolei Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Słuchając tej audycji z udziałem kolegów Tomasza Lisa, powiedziałbym, że w takim medium powinno rozmawiać się raczej o tym, dlaczego z ECS-u wyrzuca się Stowarzyszenie Inwalidów, każe im się startować w wielkich przetargach na najem, a wprowadza się inne stowarzyszenia, o profilu bliższym tej instytucji. Instytucji publicznej
— przypomniał.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/605005-salon-dziennikarski-czy-lis-jest-jak-zona-cezara
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.