Archiwalne wpisy Tomasza Lisa o prawach kobiet i gejów to ciekawa lektura. Szczególnie w zderzeniu z doniesieniami o „żartach”, które miał wygłaszać wobec pracowników były redaktor naczelny „Newsweeka”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego Lis musiał odejść? WP ujawnia szokujące zgłoszenia pracowników! „Z trudem powstrzymywałam łzy”

CZYTAJ TAKŻE: Problematyczna „trzódka”? Tomasz Lis próbuje się bronić: „Zestaw półprawd, ćwierćprawd”. Żakowski tłumaczy się przed słuchaczami. WIDEO

„Komentuje kolor jej stanika” i „okropne kawały o gejach”

Zacytujmy najpierw fragment tekstu Wirtualnej Polski z doniesieniami o Tomaszu Lisie.

Fakt opowiadania przy całej redakcji wulgarnych, seksistowskich dowcipów, seksistowskie aluzje, knajacki język potwierdzają wszyscy nasi rozmówcy. - Sytuacja z newsroomu. Naczelny zagląda w dekolt jednej z redaktorek i komentuje kolor jej stanika - przypomina sobie były redaktor. - Były też okropne kawały o gejach, koledzy geje z redakcji fatalnie to znosili - opowiada inny redaktor

— czytamy.

CZYTAJ TAKŻE: Sprawa Tomasza Lisa i lawina KOMENTARZY! Dziennikarze punktują: „A miało być za obronę demokracji”; „Teraz piłka jest po stronie RASP”

Co Tomasz Lis pisał na Twitterze?

Jedna z twitterowiczek zauważyła, że Tomasz Lis wygłaszał tymczasem na swoim profilu piękne hasła demokratyczne, o prawach kobiet, o gejach, a także pracownikach.

O prawach kobiet:

Prawa kobiet i prawa obywatelskie nie będą respektowane i zawsze będą zagrożone jak długo będzie rządził PIS. Trzeba walczyć z przyczynami zła.

O gejach:

Te ćwoki uważają, że Polacy, to banda durniów i homofobów i ze na pogardzie dla gejów zrobią kampanię i zachowają władzę. My zdecydujemy, czy uważając nas za durniów i prymitywnych homofobów mają rację czy nie.

Była nawet okładka z Robertem Biedroniem i Krzysztofem Śmiszkiem w roli głównej.

R. Biedroń z partnerem- jak to jest być parą gejów w Słupsku i w Warszawie plus wiele innych super- tekstów.

Wśród wpisów Tomasza Lisa, są i te o prawach pracowników:

Tak Lis odpowiada na zarzuty

Tematy seksistowskich żartów, czy komentowania bielizny, pojawiły się w pytaniach, które autor tekstu w wp.pl - Szymon Jadczak, skierował do Tomasza Lisa. Naczelny „Newsweeka” zarzuty te odpiera.

Tak jak wyjaśniłem, krytyka nie miała nic wspólnego z charakterem tematu. W ostatnich latach i miesiącach sam inicjowałem cykle tekstów o prawach kobiet i o wybitnych kobietach odnoszących sukcesy w różnych dziedzinach, w tym w nauce. Zachęcam m.in. do lektury pierwszego wydania z marca tego roku

— odpowiedział Lis.

Uważam, że nigdy nie naruszałem niczyich psychicznych i fizycznych granic oraz niczyjej strefy komfortu. Nie komentowałem wyglądu lub ubioru. Te kwestie są dla mnie nieistotne. Jeśli chodzi o osoby nieheteronormatywne, to funkcjonowały u nas w środowisku absolutnie przyjaznym. Z pełną swobodą mówiły o swych preferencjach i problemach. Mogły liczyć na wsparcie i pomoc. Odnosiłem się do nich z szacunkiem i sympatią. Do dziś mam z nimi relacje serdeczne lub przyjacielskie

— dodał dziennikarz w odpowiedziach, które miały zostać przekazane redakcji wp.pl za pośrednictwem prawnika.

Co na to lewica i środowiska LGBT? Temat - jak można przypuszczać - będzie „rozwojowy”.

olnk/Twitter/wp.pl