„Żyjemy w epoce dominacji informacji - ten, kto ma do niej dostęp, właściwie może narzucić drugiej stronie wszystko i bardzo szybko ją zdominować. Jest zasadnicze pytanie o strategię tego potentata medialnego, jakim jest Musk. Jakie ma właściwie plany? Jakie były motywacje tej transakcji? Chodzi o dziesiątki miliardów dolarów, więc najpierw chciałabym mieć kilka odpowiedzi na różne pytania” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Hanna Karp, medioznawca, komentując zakup Twittera przez Elona Muska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Elon Musk przejmuje Twitter! Miliarder kupił serwis społecznościowy za 44 mld dolarów. Czy na portal wróci Donald Trump?
wPolityce.pl: Elon Musk kupił Twittera. Czy ta transakcja oznacza, że lewicowy plan dominacji przestrzeni internetowej zostanie spowolniony?
Prof. Hanna Karp: Podchodzę do tego jednak z dużym dystansem, bo wiemy, że niektóre media czy publicyści po stronie konserwatywnej odnotowują, że być może tutaj załamuje się ten lewicowy plan dominacji infosfery i tak rzeczywiście jest w tej chwili - ten globalny obszar infosfery zdominowany jest przez środowiska liberalne. Tak się dzieje właściwie od początku, od momentu, kiedy mamy do czynienia w ogóle z tak globalną informacją. Nigdy nie było tak, żeby strona konserwatywna czy związana bardziej z prawą stroną jeżeli chodzi o politykę w jakikolwiek sposób dominowała w mediach: globalnych, elektronicznych czy cyfrowych. Tak się składało, że zawsze była to ta druga strona, o której ogólnie mówi się, że jest stroną liberalną, zresztą w polityce także tzw. demokracja liberalna też zwykle narzucała swój ton. I myślę, że to się tak szybko nie zmieni. Jest pytanie o aspekt interesów w tej dziedzinie, jaką jest biznes związany z informacją, sprzedaż informacji. Żyjemy w epoce dominacji informacji - ten, kto ma do niej dostęp, właściwie może narzucić drugiej stronie wszystko i bardzo szybko ją zdominować. Jest zasadnicze pytanie o strategię tego potentata medialnego, jakim jest Musk. Jakie ma właściwie plany? Jakie były motywacje tej transakcji? Chodzi o dziesiątki miliardów dolarów, więc najpierw chciałabym mieć kilka odpowiedzi na różne pytania. Jak widzi koncepcję zarządzania Twitterem ma Musk? Czy w ogóle w jakikolwiek sposób zamierza nim kierować? Poczekajmy trochę. Dajmy sobie na wstrzymanie. Spójrzmy na dalsze kroki Muska, bo czasem jest tak, że coś się kupuje, żeby szybko sprzedać.
Jeszcze przed kupnem Twittera Musk krytykował ten portal za zbyt rygorystyczną moderację treści, ale prawda jest też taka, że ta pokusa tworzenia alternatywnej rzeczywistości i dzięki temu kreowania popytu na pewne towary czy w ogóle sterowania całymi społeczeństwami - bo przecież taki jest ten zamysł - jednak jest ogromna i w tym momencie rodzi się pytanie, czy rzeczywiście to medium będzie taką grecką agorą, gdzie każdy będzie miał możliwość wypowiedzenia swojego zdania?
A więc właśnie. Dlatego mówiłam, że poczekajmy na odpowiedź na pewne pytania. Na przykład, czy konto Donalda Trumpa zostanie przywrócone? A jeżeli tak się stanie, to wiadomo, że polityk ten będzie miał bardzo duży wpływ na odbiorców mediów w perspektywie kolejnych wyborów. Jest też kolejne pytanie, czy Twitter dalej zostanie Twitterem? I na jego forma będzie ewoluować, zmieniać się? Trudno mi sobie wyobrazić, że to jest tylko i wyłącznie transakcja czysto biznesowa. Ale być może tak. Nie wiem tego do końca, chociaż znając ambicje Elona Muska i jego różnego rodzaju plany, czasami szokujące, jest pytanie, na ile ten komunikator społecznościowy będzie pełnił tylko tę rolę, czy dojdą jakieś inne formy? Zwłaszcza, że to ma duże znaczenie w dobie polityzacji wszystkich mediów społecznościowych - tutaj mam na myśli ten aspekt niebezpiecznej geopolityki, która w tej chwili rozgrywa się na poziomie Europy, Europy Wschodniej, ale nie tylko, bo przecież zahacza i o USA, a także o Chiny. Na ile więc Twitter przemieni się w narzędzie, które będzie w jakiś sposób uspokajać całą naszą infosferę, a na ile będzie inspirować do nowych działań w inną stronę?
Tym bardziej, że informacja w dzisiejszych czasach jest bronią i to bronią całkiem skuteczną…
Może być bronią wręcz zasadniczą, kluczową, silniejszą niż czołgi i rakiety.
W tym momencie ta transakcja może mieć bardzo duże znaczenie dla rozwoju sytuacji na arenie geopolitycznej.
Geopolitycznej również, chociaż myślę, że trudno oczekiwać, żeby w sposób nagły zmienił swoją funkcję. To oznaczałoby bowiem załamanie, również finansowe, a nie sądzę, żeby Musk do tego dążył. Moje pytanie brzmi: o jakie nowe funkcje się poszerzy? Znając bowiem spojrzenie i wyobraźnię tej postaci domyślam się, że czekają nas jakieś niespodzianki. Wprawdzie jest jeszcze niewiele przesłanek, ale stawiam taką roboczą tezę.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/595971-wywiadprof-karp-jest-zasadnicze-pytanie-o-strategie-muska