Od lewicowego CNN po konserwatywny Fox News, od BBC do Sky News, od Washington Post po New York Post, od Reutersa po AP, wszystkie media światowe w dobrych słowach opisują dziś Polskę i Polaków. Płyną głosy uznania z kręgów politycznych. Zachwyca polska solidarność z Ukraińcami i sprawność państwa polskiego wobec prawdziwego (ten organizowany przez Łukaszenkę był fałszywy) kryzysu uchodźczego.
Potwierdziły się ostrzeżenia, które formułowały rządy Zjednoczonej Prawicy, prezydent Andrzej Duda, śp. Lech Kaczyński. Usypiające komunikaty Merkel i Tuska (który brał na siebie przedstawianie ostrzegających liderów polskich jako rusofobów) zostały obnażone i ich współodpowiedzialność za tragedię Ukrainy jest jasna, oczywista.
Zaczyna docierać, że dyfamacyjna fala o rzekomym reżimie w Warszawie, która zalała świat po 2015 roku, była jednocześnie haniebnym oszczerstwem, poniżającym odbiorców zachodnich kłamstwem ale także operacją dezinformacyjną, jak wszystko wskazuje kierowaną także z Kremla.
Powiedziała o tym wprost była ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher.
CZYTAJ więcej: Mosbacher: Problemy z praworządnością w Polsce? Sporo z tego, co docierało na Zachód, było efektem rosyjskiej dezinformacji
W tym kontekście, nawiązując do zakłamanej propagandy moskiewskiej, która bandycką napaść i barbarzyńskie zbrodnie przedstawia po sowiecku jako „wyzwolenie” i „denazyfikację”, profesor Zdzisław Krasnodębski słusznie pyta:
Gdyby Putin mógł rozpocząć swoją „denazyfikację” od Polski, a nie od Ukrainy, zapewne znalazłby więcej rozumienia w Europie, w UE, w mediach światowych, nie mówiąc już o naszej Targowicy. Grunt był przygotowywany od 2015 r. A tak utknął na Ukrainie i skompromitował tę narrację
— ocenił.
Ale czy na pewno ta operacja się skończyła? Czy też establishment za nią współodpowiedzialny (do ustalenia czy woluntarystycznie czy w innej formie na jej rzecz działający) tylko wziął oddech i się przegrupowuje?
Odpowiedź przynosi najnowsze wydanie pisma pana Lisa, wydawanego przez koncern z niemieckim kapitałem choć pod amerykańskim szyldem.
Dowiadujemy się z niego, że rzekomo
„ostra antykremlowska retoryka nie przykryje tego, jak wiele łączy i mało dzieli Jarosława Kaczyńskiego z Władimirem Putinem”.
A w środku znana litania manipulacji i kłamstw o sytuacji w Polsce, ogłoszonych w większości zanim jeszcze nawet Zjednoczona Prawica zaczęła rządzić.
Nie wiem, czy jest sens z tym w ogóle merytorycznie polemizować. Jak można zestawiać razem i dowodzić podobieństw pomiędzy tyranem, który rzuca bomby na ukraińskie miasta i wsie, morduje ludzi, a demokratycznym politykiem, który posyła Ukraińcom broń, wszelką pomoc i otworzył granice swojego państwa dla dzieci i żon bojowników, zapewniając im wszelką pomoc?
A w międzyczasie zorganizował wyprawę czterech odważnych premierów?
Jak można zrównywać demokrację polską, gdzie opozycyjny Lis może wszystko i robi wszystko, opływając w dostatki, z krajem w którym za pustą protestacyjną kartkę zamykają do więzienia? Gdzie mordują opozycjonistów? Gdzie scena polityczna jest fikcją? Gdzie rządzi sowieckie KGB?
Chyba nie warto. Hańba tego kłamstwa spływa na pana Lisa i Tomasza Piątka, który to paskudztwo napisał.
W tym samym numerze tej gazety Timothy Gordon Ash stwierdza, że
„porównania Putina do Hitlera nie wydają się przesadzone”.
Czyli Lis wie, co robi. Tak, dziś dla świata Putin jest Hitlerem, odpowiedzialnym za straszliwe zbrodnie. Jego nazwisko znaczy napaść na sąsiada, śmierć, mordy, gwałty, palenie miast, równanie z ziemią domów opieki, szpitali. I w tym momencie Springer i Lis przekonują świat, że władza w Polsce jest taka sama.
Czy chodzi w tej operacji tylko o ogłupienie ludzi czy też o osłonięcie Merkel i Tuska w obliczu tragedii, za którą politycznie i moralnie współodpowiadają? W przypadku Tuska także niegodne zachowanie po tragedii smoleńskiej?
Czy to ciąg dalszy tej operacji o które mówią Mosbacher i Krasnodębski?
A może chodzi o storpedowanie planu Kaczyńskiego, który daje nadzieję na realny, pozytywny dla Ukrainy przełom? Moskwie i Niemcom na pewno na tym zależy. Polecam mój artykuł na ten temat: Czy nadal bezradnie patrzymy na rzeź dokonywaną przez Rosjan na Ukrainie czy wspieramy plan Kaczyńskiego? Lepszej propozycji nie ma i nie zanosi się, by była.
Możliwe też, że w ten sposób Lis biegnie na pomoc Tuskowi. Musimy zrozumieć na jak straszny ruch zdecydował się lider PO. Tam idzie krwawy atak Putina na Ukrainę, a on właśnie otwiera totalny front wewnętrzny.
Kiedyś się dowiemy. Pewnie szybciej niż później. Ta wojna wiele spraw wyświetla, o czym bardzo precyzyjnie w najnowszym „Sieci” piszą Marek Pyza i Marcin Wikło:
Dziś jest pewne, że to nie tylko hańba i kłamstwo, to też sprowadzanie na Polskę ogromnego ryzyka. Autorzy są znani: koncern RASP (w dużej części niemiecki), Tomasz Lis, Piątek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/590802-putin-to-dla-swiata-nowy-hitler-a-lis-w-tym-momencie