Wczoraj w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda spotkał się z kilkudziesięcioma dziennikarzami, ze wszystkich mediów, także z pisma Adama Michnika (m.in. Dominika Wielowieyska i Paweł Wroński). Wątków poruszano wiele, ale jeden przekaz wybrzmiał bardzo mocno, prezydent powtarzał go wielokrotnie: apel o odpowiedzialność mediów.
Andrzej Duda wskazywał, że konsekwencje siania paniki, podgrzewania nieuniknionych trudności związanych z przyjęciem uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy czy podawania informacji o charakterze wojskowym, mogą być tragiczne.
Oczywiście, to tylko apel. W kraju, który według kręgu Michnika od sześciu lat co chwila staje się już ostatecznie dyktaturą, mamy media wolne, potężne, bogate i w 80 procentach radykalnie antyrządowe. To redakcje podejmują decyzje.
Niektóre z nich są szokujące. Oto Roman Imielski z GW dumą ogłasza, że ma „newsa”, podobno
„Wyborcza” ujawnia: Polskie samoloty MiG-29 gotowe do przekazania Ukrainie. „Wystarczy przemalować”.
Informacja niepewna, a bardzo groźna. W napiętej sytuacji, gdy wschodni tyran i zbrodniarz ma poczucie ugrzęźnięcia na Ukrainie i poczucie zagrożenia wewnątrz, łatwo o działanie odwetowe, o cios na oślep. Czy tego chcą? Czy za chwilę podadzą lokalizacje lotniska na których te samoloty rzekomo stoją?
Ilu ludzi można takimi „ujawnieniami” w czasie wojny narazić? Zabić? Im jednak jest wszystko jedno.
W co gra pismo Michnika? Czy celem jest wciągnięcie Polski do wojny? Doprowadzenie do tragedii? Czy tu też napędza ich ślepa antypisowskość, nienawiść do rządu, w myśl zasady, że im gorzej, tym lepiej?
Oby nie doprowadziło to do bardzo złych skutków. Oby się opanowali. Widać wyraźnie, że nawet w tak trudnej sytuacji Polska nie może liczyć na elementarną odpowiedzialność niektórych mediów i części opozycji.
I słowo o kontekście: uważam, że polska racja stanu zamyka się dziś pomiędzy koniecznością zrobienia wszystkiego, co możliwe żeby Ukraina się obroniła a uniknięciem wciągnięcia bezpośrednio do konfliktu. Dzieje się tragedia i toczy niezwykle ważna bitwa ale to nie zwalnia nas od myślenia, analizy, odpowiedzialności za kraj. Także w sprawie MIG-ów, bo to musi być decyzja całego NATO, a transakcja powinna być przeprowadzona z udziałem Amerykanów, to oni powinni być stroną (ewentualnie) przekazującą sprzęt Ukraińcom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/588879-w-co-gra-pismo-michnika-czy-chca-tragedii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.