„Nie. Oświadczenie nie wyjaśnia żadnych wątpliwości. Jest natomiast koronnym dowodem na to, jakimi brudnymi metodami muszą się posługiwać Jacek Kurski i jego podwładni” - pisze Kacper Sulowski w swoim felietonie na łamach „Gazety Wyborczej”. Sulowski odnosi się do oświadczenia Kurskiego w sprawie publikacji „GW” pod tytułem „Dwór Prezesa TVP”.
CZYTAJ TAKŻE: „GW” oskarża prezesa TVP. Ma traktować ochroniarzy jak służących. Mocna reakcja Kurskiego: „Odpowiedź czy to zemsta…”
Prezes telewizji publicznej odniósł się do wczorajszego artykułu, w którym „Wyborcza” oskarżyła Jacka Kurskiego o to, że jego ochrona śledzi dziennikarzy, a także prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, w dodatku pracownicy telewizji karmią kota prezesa TVP i robią zakupy dla jego żony. Tym informacjom zaprzeczył nie tylko Kurski, ale również dwaj informatorzy Kacpra Sulowskiego, którzy zażądali wycofania publikacji, twierdząc, że „spreparowali” informacje, aby zemścić się na byłym pracodawcy. Wersję tę potwierdzili pracownicy biura rzecznika TVP.
„Nie spodziewałem się, że podobnie może się stać w Polsce”
Do oświadczeń TVP i jej byłych pracowników Sulowski odnosi się w dzisiejszym wydaniu dziennika, używając przy tym skandalicznych porównań.
W ubiegłym roku z niedowierzaniem czytałem kolejne oświadczenia białoruskich dziennikarzy i opozycjonistów, którzy kilka dni po zatrzymaniu przez OMON niespodziewanie wychwalali reżim i wyrzekali się prodemokratycznych haseł. Możemy się tylko domyślać, czym przestraszył ich reżim. Nie spodziewałem się, że podobnie może się stać w Polsce
— pisze dziennikarz „GW”.
Dalej Sulowski przypomina swój tekst z czwartku 16.12. Jak wskazuje, publikacja dowodzi, że Kurski zamienił TVP w prywatny folwark.
Pracownicy TVP na jego polecenie jeździli po czekoladki dla żony, wozili brudne rzeczy do prania, karmili ich kota. Z dwóch źródeł wiemy też, że szef ochrony prezesa podczas kampanii prezydenckiej śledził Rafała Trzaskowskiego
— pisze dziennikarz.
Kacper Sulowski opisuje dalej, w jaki sposób zbierał materiały do tekstu i jak wyglądały jego kontakty z informatorami. Obaj pragnęli zachować anonimowość i jednocześnie zapewniali, że są w stanie wszystko powtórzyć przed sądem.
Dotarłem też do zdjęć, screenów, SMS-ów i fragmentów rozmów między Kurskim a szefem ochrony i pracownikami TVP
— wskazał autor artykułu „Dwór Prezesa TVP”, dodając, że samego Kurskiego także prosił o odniesienie się do zarzutów, jednak nie otrzymał odpowiedzi w ciągu wskazanych 24 godzin.
Po ich upływie do Sulowskiego miała zadzwonić pracownica biura rzecznika telewizji publicznej, a następnie dwaj informatorzy mieli przesłać taką samą wiadomość:
Wycofuję zgodę na publikację rozmowy i wszelkich informacji ode mnie. Spreparowałem je pod wpływem błędu i emocji, gdyż chciałem zemścić się na swoim byłym przełożonym z TVP, a Pan Redaktor Kacper Sulowski chciał mi to umożliwić za pomocą publikacji w Gazecie Wyborczej. Informacje te są nieprawdziwe. Żądam wstrzymania publikacji
„Oświadczenie nie wyjaśnia żadnych wątpliwości”
Później autor publikacji otrzymał także e-mail z TVP, w którym telewizja informuje, że otrzymała oświadczenie byłego pracownika (z nazwiskiem, mimo iż „GW” go nie podawała), które „w zasadzie wyjaśnia wszystkie wątpliwości i jest potwierdzeniem, że otrzymane pytania i planowana publikacja są elementem prowokacji przeciwko TVP”.
Nie, oświadczenie nie wyjaśnia żadnych wątpliwości. Jest natomiast koronnym dowodem na to, jakimi brudnymi metodami muszą się posługiwać Jacek Kurski i jego podwładni. Tego, co wydarzyło się między przesłaniem do TVP naszych pytań a otrzymaniem oświadczeń o „spreparowaniu informacji” łatwo się w tym kontekście domyślić
— podsumowuje.
Porównanie do białoruskiego reżimu jest co najmniej niesmaczne, zwłaszcza w kontekście sytuacji współpracującego z „GW” Andrzeja Poczobuta, jak również - takich scen jak chociażby czerwcowy „wywiad” skatowanego Ramana Pratasiewicza, w którym dysydent, płacząc, wyraża skruchę i potępia działania białoruskiej opozycji demokratycznej. Najwyraźniej jednak w „GW” wszystkie chwyty są już dozwolone - nawet tak „brudne metody”.
aja/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/578374-gw-ponownie-o-dworze-kurskiego-haniebne-porownanie