Kamil Bortniczuk zareagował na wpis dziennikarki oko.press. Bianka Mikołajewska stwierdziła, że obecny minister sportu miał w przeszłości domagać się wypłaty sporej sumy od jednej ze spółek Skarbu Państwa.
Mikołajewska przekonywała na Twitterze, że Kamil Bortniczuk domagał się wypłaty 200 tys. zł po odejściu z zarządu Grupy Azoty ZAK.
Za 21 m-cy w zarządzie Grupy Azoty ZAK Bortniczuk dostał ok. 1 mln zł wynagrodzenia. Gdy został posłem, walczył, by wypłacono mu jeszcze ok. 200 tys. zł za powstrzymanie się od konkurencyjnych działań. Ostrzegał, że jeśli je podejmie, ZAK straci miliony
– napisała dziennikarka oko.press.
Reakcja ministra
Minister sportu stanowczo zdementował doniesienia Mikołajewskiej. Zapewnił, że nieprawdą są insynuacje, że kogokolwiek straszył.
Obrzydliwe są te Pani insynuacje. Zdecydowałem się przyjąć mandat poselski - bo to dla mnie wieki honor, na czym finansowo straciłem grubo ponad milion złotych. Złożyłem rezygnację z pracy w GA ZAK - przez co nie otrzymałem odprawy. Nikogo nie straszyłem - o czym Pani wie
– czytamy we wpisie ministra.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/578307-bortniczuk-do-dziennikarki-obrzydliwe-insynuacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.