„Artykuł w Gazecie Wyborczej pt. ‘Dwór Prezesa TVP’ zawiera kłamstwa i zmanipulowane informacje. (…) Odpowiedź czy nowe oszczerstwa to zemsta GW zostawiam opinii publicznej” - pisze na Twitterze prezes TVP Jacek Kurski. To reakcja na tekst „Gazety Wyborczej”, w którym opisano rzekome wykorzystywanie ochrony szefa telewizji publicznej do prywatnych i politycznych celów.
CZYTAJ TAKŻE: Jacek Kurski odpowiada „Wyborczej”: Prowokacje „GW” są coraz bardziej tandetne. Koszty prywatnych pobytów pokrywam sam
Ochrona na posyłki i polityczne akcje. „GW” oskarża prezesa TVP
„Gazeta Wyborcza” opublikowała w środę tekst, w którym padają oskarżenia pod adresem prezesa TVP. „GW” twierdzi, że ochrona Jacka Kurskiego śledzi dziennikarzy i polityków, a pracownicy telewizji karmią kota prezesa i robią zakupy jego żonie.
Relacje pracowników TVP i korespondencja, której fragmenty publikujemy poniżej, świadczą, że Jacek Kurski traktuje telewizję publiczną jak własny folwark. Z dwóch niezależnych źródeł wiemy, że podczas kampanii prezydenckiej w 2020 roku Jacek Kurski kazał szefowi ochrony śledzić Rafała Trzaskowskiego. Inny pracownik w styczniu ubiegłego roku czekał na dziennikarkę „Wyborczej” przed siedzibą redakcji. Miał sprawdzić, czy tego dnia przyjdzie do pracy
— czytamy.
W tekście przedstawiono różne przykłady rzekomego traktowania ochrony i pracowników niczym służących. Jednocześnie opublikowano screeny z domniemanymi wiadomościami pomiędzy Kurskimi a pracownikami.
„Miś czy ktoś może kupić mi czekoladki w Galerii Mokotów w sklepie Lindt? Za 100 zł, są na wagę”. Po czekoladki służbowym autem jedzie kierowca TVP. To jedno z licznych poleceń i zachcianek, które muszą spełniać pracownicy telewizji
— twierdzi „GW”.
W ciągu roku zakupy spożywcze żonie prezesa robiłem co najmniej kilka razy. Kiedy była w szpitalu, przed urodzeniem dziecka, niemal codziennie któryś z nas w godzinach pracy zawoził jej obiady. Prezes dawał nam na to prywatną kartę lub gotówkę, ale za paliwo płaciła telewizja. Korzystaliśmy z karty Flota. Można było nią płacić bez limitów, wyłącznie na stacjach Orlenu. Któregoś dnia padło polecenie od prezesa: „Weźcie z Kaprysa [bar w siedzibie TVP przy Woronicza - przyp. red.] dwie kanapki i zawieźcie Asi do domu”. Bułki służbowym autem małżonce prezesa zawiózł kierowca. To 20 km w jedną stronę, w godzinach szczytu prawie godzina drogi
— opisuje dalej „Wyborcza”.
Gazeta Adama Michnika na tym nie poprzestała, wyrzucając z siebie kolejne zarzuty:
Do obowiązków pracowników TVP należy też zawożenie brudnych ubrań państwa Kurskich do pralni i przywożenie czystych do domu.
Zacytowano też rzekomą wypowiedź jednego z anonimowych „ochroniarzy”.
Robimy za służących, spełniamy prywatne zachcianki prezesa i jego żony. Każdy zarabia duże pieniądze, do pewnego czasu daje się to znieść, ale na dłuższą metę człowiek w takiej pracy traci do siebie szacunek
— czytamy.
„Spreparowałem je pod wpływem błędu i emocji”
Redakcja „GW” opisuje, że wysłała pytania do TVP, a tego samego dnia autor artykułu dostał wiadomości od byłych pracowników TVP, którzy występują w tekście.
„Wycofuję zgodę na publikację rozmowy i wszelkich informacji ode mnie. Spreparowałem je pod wpływem błędu i emocji, gdyż chciałem zemścić się na swoim byłym przełożonym z TVP, a Pan Redaktor Kacper Sulowski chciał mi to umożliwić za pomocą publikacji w Gazecie Wyborczej. Informacje te są nieprawdziwe. Żądam wstrzymania publikacji”.
Z kolei biuro prasowe telewizji nadesłało „GW” taką odpowiedź:
„TVP otrzymała oświadczenie Pana (…) [tu pada nazwisko informatora „GW” - przyp. red.], przesłane przez niego również do »Gazety Wyborczej«, które w zasadzie wyjaśnia wszystkie wątpliwości i jest potwierdzeniem, że otrzymane pytania i planowana publikacja są elementem prowokacji przeciwko TVP”.
„Odpowiedź czy nowe oszczerstwa to zemsta GW zostawiam opinii publicznej”
Wkrótce oświadczenie wydał sam Jacek Kurski.
Oświadczam, że artykuł w Gazecie Wyborczej pt. „Dwór Prezesa TVP” zawiera kłamstwa i zmanipulowane informacje. Został świadomie oparty na nieprawdziwych informacjach pozyskanych od osób, które same je odwołały oświadczając: ,,Wycofuję zgodę na publikacje informacji ode mnie
„…Spreparowałem je pod wpływem błędu i emocji gdyż chciałem zemścić się na swoim byłym przełożonym w TVP. Informacje te są nieprawdziwe. (Imię i nazwisko)”. Podejmuję w tej sprawie stosowne kroki prawne. Tak, jak poprzednio oszczercy będą musieli odwołać swoje kłamstwa.
Ataki te, coraz częściej także wobec moich bliskich, nie zastraszą mnie. TVP nadal będzie pokazywać prawdę jak ostatnio A. Michnika składającego w pijackim widzie hołd uniżenia zbrodniarzowi W. Jaruzelskiemu. Odp. czy nowe oszczerstwa to zemsta GW zostawiam opinii publicznej.
Jacek Kurski nawiązuje do nagrań z Adamem Michnikiem i Wojciechem Jaruzelskim, ujawnionych ostatnio przez TVP w „Magazynie Śledczym Anity Gargas”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To trzeba zobaczyć! „Kocham go. Generał to polski patriota”. Nowe nagrania ukazują kulisy przyjaźni Michnika z Jaruzelskim. WIDEO
CZYTAJ TAKŻE: Nowy fragment nagrania z Michnikiem i Jaruzelskim! „Bez ciebie nic by nie było, Wojtku. Nic”. WIDEO
olnk/”Gazeta Wyborcza”/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/578265-gw-oskarza-prezesa-tvp-kurski-odpowiada-czy-to-zemsta