W kontekście sobotniego spotkania liderów europejskiej prawicy w Warszawie warto przypomnieć historię pewnej manipulacji. Chodzi o przewodniczącą francuskiego Frontu Narodowego (obecna nazwa partii brzmi: Zjednoczenie Narodowe), która była jednym z polityków uczestniczących w spotkaniu na zaproszenie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Część mediów do dziś powiela informację, jakoby liderka Zjednoczenia Narodowego miała w 2017 r. zaproponować Prawu i Sprawiedliwości współpracę w „demontażu Unii Europejskiej”.
CZYTAJ TAKŻE:
Współpraca Le Pen z Kaczyńskim?
W 2017 r., podobnie jak obecnie, Marine Le Pen ubiegała się o urząd prezydenta Francji. Jeden z polskich dziennikarzy, Jan Szyszko (związany obecnie z Polską 2050 Szymona Hołowni) zapytał francuską polityk o to, w którym spośród europejskich rządów upatruje sojusznika w zreformowaniu rządu. Nie ukrywał, że chodziło mu o deklarację dotyczącą ewentualnej współpracy z Prawem i Sprawiedliwością. Le Pen długo wymieniała różne europejskie partie, ale nazwa „PiS” ani nazwisko „Kaczyński” nie padło - dopóki nie zapytał o nie Jędrzej Bielecki z „Rzeczpospolitej”: czy Jarosław Kaczyński i Viktor Orban mogą być jej sojusznikami w nowej Europie.
Wydaje mi się, że w wielu tematach tak. Jeśli jutro będę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że mogę debatować z panem Orbanem o rzeczach, które uważam za nieakceptowalne i nie do poparcia w dzisiejszej UE. Tak samo z panem Kaczyńskim - nie będziemy się zgadzać we wszystkim, na pewno
— powiedziała wówczas.
W „Rzeczpospolitej” z 13 marca 2017 r. tekst z zacytowaną wypowiedzią Marine Le Pen opublikowano z tytułem „Marine Le Pen zapowiada sojusz z Jarosławem Kaczyńskim w demontażu UE”, mimo że nie padło tam słowo o „demontażu”, mało tego- przeprowadzanym wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim.
Tłumaczenia Chraboty
Zarzuty formułowane przez część środowiska dziennikarskiego, które wskazywało, że redakcja „Rz”, a zwłaszcza Bielecki, dopuścili się manipulacji, skomentował wówczas naczelny dziennika, Bogusław Chrabota.
Nie było świadomej manipulacji, choć było nadużycie. Jędrzej Bielecki nadużył słowa „demontaż”, które - nie wypowiedziane przez Marine Le Pen - nie powinno się znaleźć w leadzie. Za to nadużycie przeprasza w oświadczeniu, które jest na stronie internetowej i we wtorkowym wydaniu gazety
— powiedział w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Chrabota. Z kolei sam Bielecki tłumaczył sformułowanie, którego użył w tytule tym, że Le Pen chce przebudowy Unii, a w przeciwnym razie, w ciągu pół roku od wygranych wyborów prezydenckich zorganizuje referendum o wystąpieniu Francji ze Wspólnoty.
Czym innym, jak nie „demontażem UE”, jest taki program? Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego. Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem za co czytelników przepraszam
— tłumaczył.
aja/Wirtualnemedia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/576867-manipulacja-rz-o-demontazu-uejak-tlumaczyl-to-chrabota