„Teraz musi się zgromadzić masa krytyczna tego gniewu społecznego, żeby znaleźć środki i sposoby, jak ograniczyć to bezprawie, które jest ewidentne. Może media liberalne są zbyt łagodne, że nie wyprowadzają nikogo na ulice? Ja nikogo do niczego nie namawiam, ale coś musimy zrobić” - mówi na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Stanisław Obirek zapowiadając napisanie książki o św. Janie Pawle II, która ma przedstawić Papieża-Polaka w zupełnie innym świetle niż dotychczasowe biografie. Z kolei Artur Nowak, współautor książki „Gomora”, nazwał naukę o rodzinie św. Jana Pawła II i teologię ciała „zamordystyczną polityką Wojtyły”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polscy biskupi rozmawiali z papieżem o Kościele po pandemii i o osobach skrzywdzonych. Trwa wizyta ad limina
W cytowanym przez dziennikarkę „Gazety Wyborczej” fragmencie książki „Gomora” autorstwa obydwu wyżej wymienionych panów możemy przeczytać:
Kościół rzymskokatolicki w Polsce, jak mityczne kananejskie miasta rozpusty Sodoma i Gomora, jest skazany na upadek. Coraz to bardziej puste kościoły, brak powołań, odejścia młodych z lekcji religii, o skandalach obyczajowych i finansowych nie wspominając, to twarde fakty. Czy przyjdzie opamiętanie?”.
Jest to zatem duża niekonsekwencja obydwu autorów. Sodoma i Gomora została bowiem zniszczona m.in. za homoseksualną rozpustę, tymczasem zarówno Obirkowi, jak i Nowakowi tęskno do niemieckich wzorców święcenia par homoseksualnych, czego wyraz dali w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” na kanwie wspomnianej książki.
Chcą „reformować” Kościół wyciągając na ulice ludzi przeciwnych Jego nauce?
Opamiętanie przyjdzie, kiedy kościoły będą puste i wspólnota odrodzi się na nowo. Jesteśmy w tym procesie, to nie budzi wątpliwości. Kościół jest na równi pochyłej, a mam wrażenie, że polscy biskupi dynamizują to zjawisko.
— mówi Artur Nowak.
Kościół tymczasem wymaga od ludzi jak najmniej, żeby nie mieli poczucia obowiązku, ta religijność jest bardzo powierzchowna
— dodaje najwyraźniej zupełnie nie rozumiejąc istoty wiary, która nie opiera się na obowiązku, ale na miłości. Człowiek wierzący idzie bowiem na Mszę św. nie z poczucia obowiązku, ale pragnienia spotkania się z Tym, który go umiłował tak, że wydał Siebie samego, aby go zbawić.
Poza tym katolicy przyzwyczaili się do newsów, że kolejny ksiądz to pedofil
— stwierdza w dalszej części wywiadu, ignorując zdecydowaną większość kapłanów katolickich, którzy nie tylko że nie są żadnymi pedofilami, ale pomagają ofiarom pedofilii oraz innym ludziom, których życie w taki czy inny sposób legło w gruzach.
Zobaczmy zresztą, kto rządzi polskim Kościołem: Jędraszewski, Gądecki, którzy nie rozumieją, co się dzieje, żyją wspomnieniem, kiedy byli fetowani, może myślą, że to przejściowy kryzys i zamiast zrozumieć zjawisko, oskarżają wszystkich wokół
— podkreśla Nowak, którego najwyraźniej Magisterium oraz konserwatywne podejście do wiary i tradycji Kościoła – również w sferze moralności – uwiera bardziej niż sam się chce do tego przyznać.
Teraz musi się zgromadzić masa krytyczna tego gniewu społecznego, żeby znaleźć środki i sposoby, jak ograniczyć to bezprawie, które jest ewidentne. Może media liberalne są zbyt łagodne, że nie wyprowadzają nikogo na ulice?
— dodaje prof. Stanisław Obirek, teolog i były jezuita.
Co tam konkordat? Byle by postawić na swoim
To może czas, żeby bezprawie w Kościele zaczęły ograniczać instytucje i władze państwowe?
— pyta dziennikarka „Gazety Wyborczej” ignorując zapisy konkordatu.
Na razie tworzą dodatkowy parasol ochronny
— odpowiada Nowak.
Ta wizyta ad limina, będąca na półmetku, już jest skandalem międzynarodowym. Bo oto jeden z flagowych programów Franciszka - walki z pedofilią - jest podważany przez polskiego biskupa, przewodniczącego episkopatu Polski
— grzmi Obirek. Nie potrafi jednak udowodnić stawianych abp Gądeckiemu zarzutów.
Chcą tęczowej schizmy?
Zastanawia, skąd ten atak na abp Stanisława Gądeckiego? Można przypuszczać, iż nie bez związku jest jego jasne stanowisko w sprawie pedofilii w Kościele, które wyraził już w 2018 roku, a niebędące po linii politycznej liberalno-lewicowych „reformatorów” Kościoła. Na antenie TVP hierarcha bardzo wyraźnie powiedział wówczas, że większość problemów seksualnych w Kościele, ocenianych jako pedofilskie, jest spowodowana homoseksualizmem.
CZYTAJ TAKŻE: Abp Stanisław Gądecki mówi wprost: Większość problemów dotyczących pedofilii wiąże się z homoseksualizmem
Przypuszczenie to potwierdza dalszy wywód Obirka:
Zresztą Franciszek nominuje biskupów, którzy są klonami tych, których już mamy. A mimo że w swoim ośmioletnim pontyfikacie wielokrotnie ujmował się za wspólnotami LGBT - pamiętamy tę jego słynną frazę: „Kimże ja jestem, żeby sądzić” - to nie ma to żadnego przełożenia na polski Kościół. Stąd wychodzą kolejne homofobiczne, przepełnione nienawiścią słowa, kilka dni temu znowu powtórzone przez tego samego Jędraszewskiego.
Artur Nowak idzie jeszcze dalej i atakuje teologię ciała św. Jana Pawła II i jego nauczanie o rodzinie.
Widzimy na przykład, co się dzieje w Niemczech, tam co roku z Kościoła odchodzi 300-400 tys. katolików. To może skończyć się schizmą, bo Niemcy mają wizję uwspółcześnienia tej instytucji, by miała ludzki wymiar. To m.in. zniesienie drakońskiej wizji cielesności człowieka według Wojtyły. Absurdem jest, że Kościół cały czas oczekuje, by ludzie spowiadali się z używania prezerwatyw
— stwierdza, nazywając naukę o rodzinie i teologię ciała „zamordystyczną polityką Wojtyły”.
Oni wszyscy żyją mitem Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyńskiego
— ubolewa Nowak mówiąc o polskich hierarchach.
Ale są też znakomici historycy Kościoła rzymskokatolickiego, którzy twierdzą, że był on wielkim nieszczęściem. Jeden z architektów drugiego soboru watykańskiego dwa lata po rozpoczęciu pontyfikatu Jana Pawła II wydał zbiór esejów, w którym napisał, że mamy do czynienia z czasem zimowym, czyli zamrożeniem reform soborowych
— mówi Obirek, któremu najwyraźniej marzy się pójście Kościoła niemiecką drogą tęczowej schizmy.
Te wszystkie centra Jana Pawła II są próbą powielania tych zachwytów nad jego osobą, największym z Polaków, który zrobił międzynarodową karierę. Nie idzie za tym żadna refleksja. A jak powiedział Thomas Doyle: „Może Jan Paweł II panował jak dyktator, bo znał tylko totalitarne państwa: nazistów, komunistów i Kościół katolicki”. On się przecież świetnie dogadywał z komunistami, zresztą Wyszyński także
— atakuje były jezuita, jakby nie wiedział, że św. Jan Paweł II omal nie zginął od komunistycznej kuli, a Stefan Wyszyński długie lata spędził w więzieniu.
Pozbył się wybitnych teologów rękoma Ratzingera, który też był wybitny, ale podzielał z nim traumę ‘68 roku. To niezrozumienie dla zrywu kobiet i rewolucji seksualnej. Oni nie potrafili tego pojąć, tylko podkreślali, jakie to złe
— grzmi Nowak, najwyraźniej nie mogąc przeboleć, że rewolucja seksualna 1968 roku – również dzięki św. Janowi Pawłowi II – zamiast zagnieździć się w Kościele spotkała się z oporem i mocną odpowiedzią papieża zawartą w licznych wydanych przez niego dokumentach.
Musimy na nowo napisać historię nie tylko Jana Pawła II, ale też nas, Polaków, dlaczego nie potrafimy autonomicznie myśleć, co źle o nas świadczy.
— zapowiada Obirek.
„Kościół funkcjonuje jak mafie”
Kościół funkcjonuje jak mafie, bez wymiaru sprawiedliwości, raportów finansowych, informowania o nadużyciach. Ludzie nie będą chcieli w tym uczestniczyć
— uważa Nowak.
Każde pokolenie przeżywa taki moment nieznanego. I my nie wiemy, czy przeżywamy moment gąsienicy, która przepoczwarzy się w pięknego motyla. Ja jako niepoprawny optymista w to wierzę. Że Kościół to ta gąsienica, ale jak odrzucimy instytucję, zaczniemy fruwać jak te wielobarwne motyle i cieszyć się życiem
— snuje swoje wizje Obirek.
Jako teolog powinien zdawać sobie sprawę, że odrzucając Kościół i jego Magisterium, odrzuca Chrystusa, którego ten jest Oblubienicą. Zresztą afirmacja sztucznej kontroli urodzin i rozpusty to w sumie taka nieformalna apostazja. Wiary w jakiego boga chce zatem dla Polaków Obirek? Strach pomyśleć…
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/571403-skandal-gw-uderza-w-jp2-i-teologie-ciala-w-tle-lgbt