Dziennikarz „Super Expressu” podzielił się na Twitterze ciekawym spostrzeżeniem, w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. W mocnych słowach skomentował działania niektórych polskich mediów, które kolportują informacje podawane przez służby reżimu Łukaszenki.
Presja migracyjna na granicy z Białorusią narasta. W minioną sobotę Straż Graniczna zanotowała rekordową liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Padł rekord prób nielegalnego przekroczenia granicy! Ilu osobom zezwolono na wjazd do strefy objętej stanem wyjątkowym?
Niektóre polskie media, tłumacząc brakiem możliwości wjazdu do strefy, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy, postanowiły bezmyślnie powielać informacje podawane przez propagandę Mińska i służby białoruskie.
Mocny komentarz dziennikarza „SE”
Na te niebezpieczne dla Polski działania zwrócił uwagę Marcin Torz. We wpisie, który opublikował dziennikarz „Super Expressu” na Twitterze, nie zabrakło ostrych słów.
Media, które kolportują „informacje prasowe” wprost od białoruskich służb bez żadnej refleksji, to zdrajcy. Łotry, zdrajcy i śmierdzące bydło. Koniec przekazu
— napisał Torz.
Polscy dziennikarze powinni być oczywiście na miejscu. To nie podlega żadnej dyskusji. Ale brak naszych mediów nie może usprawiedliwiać tych, którzy podają materiały białoruskiej propagandy, które z założenia są wymierzone przeciwko Polsce
— dodał w kolejnym wpisie.
Ciężko nie zgodzić się z opinią dziennikarza „Super Expressu”. Przekaz mediów powielających propagandę Mińska idzie dalej w świat. Jeśli polskie media nie będą przekazywać rzetelnych informacji nt. sytuacji na granicy, kto ma to zrobić?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/566973-dziennikarz-o-mediach-podajacych-propagande-minska-zdrajcy